Dnia Mon, 14 Dec 2009 02:34:50 -0800 (PST), Iza napisał(a):

> Konsekwentne kary

Jakie?
Szlaban na wyjścia? - naruszenie wolności osobistej.
Szlaban na kino? - to samo plus pozbawienie należnej rozrywki.
Nieodzywanie się? - znęcanie się psychiczne.
Niewyplacenie kieszonkowego? - wyzysk finansowy.
Prace porządkowe? - wyzysk fizyczny.
Niekupienie wymarzonej rzeczy? - większosc z powyższych...
Itd.


Więc jakie te kary? Słucham propozycji - także od reszty rozmówców :-)

> owszem, ale nie lanie .

Klaps jest karą, a nie laniem. Nie jest to wyjście z każdej sytuacji i nie
na każdą kwestię sporną - to chyba oczywiste, że nie wolno reagować klapsem
na każda niesubordynację dziecka. Chyba nie wypobrażasz sobie, że moje
dzieci były obdarzane klapsami 60 razy dziennie? Gdyby tak było,
przestałyby na nie reagować właściwie. Zaletą i istotą klapsa nie jest jego
siła, lecz sam fakt i stosowanie go sporadycznie, tylko w sytuacjach
koniecznych, bo tylko wtedy ma on silne działanie bodźcowe. Wobec częstego
bodźca tego samego rodzaju (jak np. klaps) psychika się wyłącza i następuje
brak reakcji, a tutaj chodzi o coś przeciwnego - aby reagowała i to w
sposób właściwy.

Wielu psychologów twierdzi wręcz, ze klaps dany w sytuacji oczywistego
wielkiego przewinienia dziecka (i tylko wtedy!) jest ewidentnie lepszą
drogą rozładowania stresu u dziecka, niż tzw "perswazje" i "rozmowy" oraz
inne kary. Tu rozładowanie następuje od razu, stres (narastanie poczucia
winy u dziecka w miarę upływu czasu i przedłużania się kary) nie jest
niepotrzebnie przedłużany (przedłużanie trwania stresu obciaza psychikę
dziecka), następuje rozładowanie go i sytuacja wraca do równowagi o wiele
szybciej, niż po nękaniu dziecka rozmowami, obwiniającymi je i
przywołującymi do tzw porządku.
--

Ikselka.