Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Justyna" <j...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: klotnie a swieta
Date: Fri, 26 Dec 2003 21:04:43 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 44
Message-ID: <bsi4bv$ko$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bshsfg$bpt$1@atlantis.news.tpi.pl>
<N...@w...pl>
NNTP-Posting-Host: pw224.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1072469184 664 217.99.6.224 (26 Dec 2003 20:06:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 26 Dec 2003 20:06:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:247031
Ukryj nagłówki
> Wątpliwe by ktokolwiek był doskonały - nawet jeśli jest czyimś
ojcem/matką;)
> Wątpliwe tez by było prozdrowotnym;) akceptowanie wszystkich zachowań
> rodziców tylko dlatego, że sa rodzicami.
No wlasnie...
> Uważam, że z cała pewnością nie Twoim zadaniem jest pouczanie go, czy
> wychowywanie, czy nawet proszenie w tej sytuacji.
> To raczej rola jego rodziców, z którymi - jak wnioskuję z Twego listu -
> czuje się bardzo (za bardzo?) związany.
> Przykro mi, że to przeżywasz, ale naprawde nie Twoja rolą jest dbanie o
jego
> nastroje.
Nie chodzi o nastroje. Po prostu nie uznaje ponizania mnie i traktowanie
mnie oraz mojej matki jak 5letnich dzieci. Poza tym on uwaza, ze nasze
uczucia mozna kupic. Moze wystarczyloby gdyby czasem pomyslal o nas i nie
czepial sie o rozne bzdety ktore nie sa tego warte.
> Moim zdaniem najzdrowsze (co nie znaczy najmilsze) >tutaj byłoby po
> prostu uznanie faktu, że ojciec nie zawsze zachowuje się ok (co oczywiscie
> nie oznacza ze nigdy;))
Ale cotygodniowe awantury w ktorych moi starzy sa w stanie powiedziec sobie
wszystko bez zastanowienia, sa nie do wytrzymania...
> wiesz... im bardziej będziesz przekonywała sie, że on jest fajny tylko, że
> akurat... to tym wieksze prawdopodobieństwo, że kiedys tez bedziesz fajną
> mamą, tylko że akurat...
> Co sobie "wczoraj i dziś" w główce i sercu ulozysz to "jutro" da o sobie
> znać.
Ale jest moim ojcem i go kocham, i wlasnie dlatego chcialbym, zebysmy byli
jakos razem i bez klotni chociaz raz w roku...
Wszystko jest w teorii takie proste, tylko ze zeby cos zmienic to obie
strony musza sie starac a nie tylko jedna. A moj tata uwza ze nie jest
niczemu winien i kropka.
|