Data: 2003-03-25 09:43:53
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b5np40$3gm$1@inews.gazeta.pl...
> Dodam jeszcze, że nie zdarzyło mi się słyszeć od świeżo upieczonych matek
> (radykalne feministki pragnące uszczęśliwiać na siłę swoje "siostry" jakoś
> pod tę kategorię nie podpadają) po 12 tygodniach po porodzie, że marzą o
> tym, by iść do pracy. Tendencja jest dokładnie odwrotna - rozpaczliwe
próby
> wykorzystania wszystkich możliwych urlopów, żeby tylko posiedzieć z
> dzieckiem odrobinę dłużej.
A ty "siostro" cenisz sobie fakt posiadania praw wyborczych wywalczonych (o
Boże ! _AŻ_ 100 lat temu), czy raczej wolała byś ich nie mieć?
Na pewno nie jest dużo kobiet, co wolą zrezygnować z opieki nad nowo
urodzonym dzieckiem i iść do pracy, ale są takie. Są takie co wracają do
niej 2, 3 tygodnie po porodzie z różnych względów, bo boją się o stanowisko,
bo nie są szczęśliwe jako matki itp. Ich sprawa.
Ja mam zamiar być przy młodszym dziecku dziecku do 3 roku jego życia, tak
jak odchowałam starsze ale wyobrażam sobie (i obserwuję wśród znajomych
mam), że nie wszystkim to odpowiada. Więc skoro nie można zmuszać kobiet do
opuszczania dzieci zraz po porodzie, to tak samo nie można ich zmuszać do
siedzenia przy nich.
Co w tym takiego strasznego?
Sowa
|