Data: 2002-06-12 14:29:36
Temat: Re: kołatanie serca
Od: "eFka" <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie uogolniaj. Tutaj akurat nie o glupote chodzi. Nachodzilam sie po
lekarzach. I zanim wykryto prawdziwa przyczyne moich "dziwnych"
dolegliwosci, odbieralam po jakims czasie moje wizyty, jako... upierdliwe.
"Wyniki dobre, a babie ciagle cos dolega."
Jak sie zaczelam leczyc prywatnie, to wreszcie lekarze doszli przyczyny
(choc tez sporo wizyt zaliczylam), tylko ze mialam juz tak rozlegulowane
inne narzady poprzez "proby leczenia niewiadomo_czego", ze mam wlasnie TAKIE
PODEJSCIE do wizyt lekarskich. Mam prawo czuc rozgoryczenie (i nie ja
jedna), bo jak sie okazalo, niektore objawy i wyniki mogly sugerowac wlasnie
to, co sie okazalo u mnie w mocno zaawansowanym stadium. Gdyby lekarz
dokladnie sluchal, co mowie, mozliwe, ze tyle nie nacierpialabym sie. I kto
wie, czy sie z tego wylize.
Druga sprawa - nie sugerowalam, co powinno sie brac na "kolatanie serca".
Napisalam tylko, CO MI POLECIL lekarz bo obejrzeniu EKG.
Wiem, ze lekarz lekarzowi nierowny; tak jak nauczyciel nauczycielowi itp.
Niemniej, nie stac mnie na ciagle wizyty prywatne, a do "panstwowego"
lekarza wiecej nie pojde!
Pozdrawiam!
eFka
|