Data: 2003-06-17 22:19:18
Temat: Re: kompromis 31720
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bcnvls$l457k$1@ID-192479.news.dfncis.de...
>
> "enni" <e...@g...pl> wrote in message news:bcnh56$7c3$1@news.onet.pl...
> Ostatnio ktoś powiedział mi, że bezwzględnie nie może mi ulec i
> > iść na kompromis, ponieważ przyszłam zbyt późno. Odczekałam więc tydzień
i
> > pokazałam, że nie było za późno, skoro po dodatkowych 7 następnych
dniach
> > można zmienić zdanie. Czy dla Ciebie była to intelektualna, przemyślana
i
> > sformułowana akcja ? Jak to się ma do kompromisu ?
>
> Nijak. Do kompromisu musi byc partner. W opisanym przez ciebie przypadku
nie
> bylo, a k c j e wykonalas sama i - skutecznie. Gratuluje, ale nie miala
> ona nic wspolnego z kompromisem.
Wiem.
> > > > Staram się nie mówić źle o moich nauczycielach, bo oni świadczą o
mnie
> > Ma się. Gdybyś była gotowa na kompromis i uważnie czytała to, co sama
> > napisałaś, Kasiu, to wiedziałabyś, ze odniosłam się do Twoich słów "Źle
> Cię
> > uczono". Ale szewc bez butów chodzi, też tak mam.
>
> :) To byla tylko kontynuacja stylu twojego tekstu!
W życiu nie użyłam 26 pytajników ;-))))))))
> My tutaj nic nie ustalamy, nie ma wiec okazji do >wypracowywania kompro
isu,
Szkoda.
> Kaska
> P.S. Dlaczego zakladasz,ze jestem gotowa na kompromizm? Nie zawsze, nie
> zawsze...;)
Przyjęłam wariant optymistyczny ;-)
enni
|