Data: 2001-04-04 11:41:43
Temat: Re: konflikt
Od: "Marek" <m...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> bozeeeeee ale jakkk nie mam teraz z nim zadnego kontaktu....a jak sobie
cos
> zrobi??? zerwal ze wszystkimi kontakt do mnie od kilku dni tez sie nie
> odzywa........ boje sie najgorszego.....
>
Nic na siłę nie wywalczysz. Nie jesteś w stanie go pilnować 24h / na dobę.
Nawet powinno się powiedzieć: nie powinnaś go pilnować. To jest jego życie.
A co najważniejsze nie możesz czuć się odpowiedzialna za ewentualne
"najgorsze rozwiązanie" z jego strony.
Jak wynika z tego co piszesz, jestś jedyną osobą, która jest (była) z nim.
Powinnaś pomyśleć: robiłam co mogłam. Inni niewiele uczynili. Więc niech
inni mają wyrzuty sumienia.
A może trzeba mu troszeczkę "ostrzej" powiedzieć, że powinien wziąć się w
garść.
W swoim życiu "walczyłem" z kilkoma ludźmi, któży zniechęcili się do życia i
mogę powiedzieć jedno:
jak sam nie ruszy z miejsca, to pogrąży się w ciemności i pogrąży Ciebie.
Jednego z tych ludzi znam bardzo dobrze. To ja!!!
|