Data: 2009-01-07 16:54:25
Temat: Re: koniec poszukiwań religijnych
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 7 Jan 2009 17:06:44 +0100, ostryga napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:l2ho4dxukjhc.lcahu6zqmlhx$.dlg@40tude.net...
>>> hej,
>>>
>>> A mnie sie b. dobrze ostatnio wiedzie... jakby na przekór temu że niby
>>> mamy
>>> kryzys.
>>> Coraz to nowi chętni by ze mną współpracoewać.
>>> Grafik pełen po brzegi. Można powiedzieć robie swoistą kariere.
>>> W zyciu prywatnym tez dobrze.
>>> Aż się zastanawiam, kiedy pęknie jakaś rura, czy cuś.
>>> Kiedy los się odwróci. Żeby nie było, że jest tak pięknie.
>>
>> Też tak mam czasem, ale wtedy myślę sobie: "Póki rura nie pęka - nie pękam
>> i ja. Carpe diem!".
>
> A ja tak:
> "To wysoce mozliwe, że rura kiedys pęknie, wtedy ją naprawię, znowu.
> (zapewne z pomocą fachowca).
To bardziej pragmatyczne podejście, niż moje.
Ale ja z natury nie jestem zbyt pragmatyczna - cieszę się jak dziecko tym,
co mam (cieszę się nawet tym, że umiem się cieszyć, bo co by mi przyszło z
tego wszystkiego, gdybym nie umiała się tym cieszyć???), a jak się skończy,
to stwierdzę: widocznie tyle mi było przeznaczone, więc co przeżyłam
szczęśliwie, to moje - a trochę tego jest, albo i sporo ponad średnią
krajową...
:-)
>
>>> Ciągle słysze wyrazy uznania. Wprawia mnie to w zakłopotanie,
>>> niedowierzanie.
>>> Nie wiem, co myśleć, jak to przyjąć, itd. Gubię się. Tak, jakby to co
>>> dobre
>>> mi się nie należało. Jakbym nie zasłużyła. Choć jednoczesnie wiem, że
>>> moje
>>> sukcesy to moja zasługa.
>>> Ktoś ma podobnie? Jak to ugryźć?
>>
>> Powiedzieć sobie: "Zasłużyłam, to mam" :-)
>
> Owszem. Zasłużyłam. Nie ma wątów co do tego.
> Może boję się, że urosne w piórka?
> Że przesadze z zachwytem nad samą sobą? (może kiedyś tak już było... ze
> przesadzalam i teraz nie chce powtórki z tej wątpliwej rozrywki)
>
>>> Niezły problem, co nie? ;) Jak nie ma innych problemow, to trzeba sobie
>>> jakis stworzyć. haha.
>>
>> Niepotrzebna skromność to jest dopiero problem :-)
>
> No to co mam zrobić?
> Powiedzieć: "ostryga, no jesteś genialna, jesteś super bystra, no bez dwóch
> zdań, wszystko sie zgadza.
> Będziesz miała co zechcesz, jesli tylko zechcesz.
> Masz zajebisty potencjał, którego widzisz na razie mały fragment.
> Aż strach pomyśleć co będzie, jeslibys wykorzystała całość".
Słowo w słowo to własnie bym na Twoim miejscu sobie myślała.
Jak Cie w dzieciństwie nie wychowano na zwycięż(z?)czynię, to się sama
do-wychowuj. To popłaca. Skurczeni w sobie nie maja siły przebicia :-)
> Boję sie tak pomyśleć. Szajba może odwalić od takiego myslenia.
>
> btw. ciekawe, ze gadam o tym akurat z tobą ... ;)
Wydaje mi się, że jestem najzupełniej normalna, tj najbliżej normy wśród
pozytywnie za/po/kręconych, ale zapytam o to jeszcze mojego męża i paru
znajomych, dlaczego jeszcze ode mnie nie zwiali i co zyskują z mojego
towarzystwa ;-PPP
>
>>> Pozdrowienia w nowym roku!
>>> o.
>>
>> Serdeczne i nawzajem :-)
>
> Ach i do tego musze dodac, ze mam smykałke do gotowania oraz wlasnie
> odkryłam talent do pieczenia ciast.
> Zajebiście wszystkim smakują moje wypieki. A w te święta piekłam ciasta
> pierwszy raz w zyciu.
> Chyba mamy coś wspolnego, nie? :)
> pozdrawiam.
> o.
Hie, hie, chyba nawet dużo więcej poza pieczeniem ciast, z czego bardzo się
cieszę i... gratulacje :-D
|