| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2003-04-29 19:15:08
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacjiBacha <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> Można się tu odwołać do H.C.Warrena (...)
> Albo E.R.Hilgard (...)
H.R.English odpada (...)
> A.Lewicki (...)
że nie
> wspomnę o K. Obuchowskim (...)
O wlasnie!
Podczytuje ten watek od kilku dni i bardzo mi brakowalo definicji "kopa".
Wlasnie mialam sie o nia upomniec, kiedy niezastapiona Bacha odczytala moje
mysli ( cmok!:)
Porownanie tych definicji stanowi znakomita ilustracje do innego watku, gdzie
JeT zre sie z semantyka:):):)
W samym temacie: moim zdaniem, motywacja, ktorej istota jest "kop"- ktory
rozumiem, jako negatyw - jest aludzka. Wynika z potrzeby, a nie z wyboru (
mozliwosc wyboru traktuje jako esencje czlowieczenstwa), potrzeby leczenia
opuchnietego tylka. Kiedy zauwazam,ze motywuje mnie "kop" - zawsze czuje
jakies znieswiezenie, jakbym myslala d o l e m;)
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2003-04-29 19:29:08
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"ajtne" w news:b8ma7i$7e7$1@news.onet.pl...
/.../
> Wydaje mi się, że jeśli kop jest uwarunkowany motywacjami, które mają zupełnie
> inny, podświadomy cel niż zmiana zachowania kopniętego (np. zaspokojenie poczucia
> wyższości kopiącego) to na pewno nie będzie skuteczny. Tylko zezłości, albo
> uruchomi mechanizmy obronne...
Ciągle mam wrażenie, że mimo podejmowanych prób, nie zostało jasno
powiedziane cóż to jest sam "kop". Gdyby tak uściślić ten język, słowo,
może i rozbieżności byłoby mniej?
Podasz joa (jak wrócisz;), Twoje rozumienie słowa "kop"?
No i czy widzisz sposoby na rozszyfrowanie motywacji warunkujących
stronę aktywną w zdarzeniu?
> pozdrawiam :)
>
> joa
>
> PS. NIe będę już w stanie śledzić wątku :(
Kiedyś wrócisz zapewne ;))
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2003-04-29 19:33:30
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"ksRobak" w news:b8k43i$1dr$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> kiedyś w poważnej rozmowie z poważnym facetem zapytałem:
> "Nie pytam się gdzie jesteś pytam: czy wiesz że jesteś?
> odpowiedział:
> Mój drogi, niczego bardziej nie jestem pewien, jak tego, że jestem !!! EGO.
> http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.filozofia&aid=23214900
Sprawdzanie takich linków ma sens tylko wtedy, gdy zawierają istotnie
nowe informacje. Nie wiem w jakim celu podałeś ten link. Powiesz?
No ale to nieistotne.
> jestem filozofem nauk, a więc badam świat wszystkimi dostępnymi metodami
;)). Żle mnie zrozumiałeś. Nie pytałem o dyplomy - sugerowałem aktywność
ukierunkowaną i świadomą. Tylko jej przejawy warte są patrzenia na tę
drabinę chybotliwą.
> dlaczego to robię? z nudów? dla "jaj"? dla jakichś wymiernych czy
> wyimaginowanych korzyści? - to byłaby zbyt prosta odpowiedź...
Mam nadzieję!;). Niemniej i takie odpowiedzi kołaczą Ci się w głowie
i co więcej - widać je gdzieniegdzie, tu i tam... bez Twych wyjaśnień.
> na pewno u podstaw mojej aktywności był incydent WSC po którym
> zdefiniowałem pytanie:
WTC masz na mysli... Czyli dostałeś "kopa" od terrorystów.
[widziałeś nasz raport? - http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_11092001.html ]
> jeśli człowiek był zdolny poświęcić swoje życie aby zabić innych,
> to jak się uchronić przed kolejnym atakiem który może zniszczyć wszystko?
Minęło półtora roku - masz już jakąś odpowiedź?
(wybacz, że tak Cię ciągnę za ...klawiaturę)
> wiadomo, że sam jeden nie uratuję świata...
> nie mogę też zbytnio zaangażować się w jakiś temat, bowiem może mi umknąć
> to - co stanowi istotę...
Czyli nie jesteś zdecydowany czy kumulować czy rozpraszać wysiłki.
Chętnie się przyłączę do ratowania świata. Tylko podaj swój program.
Może być TC (nie mylić z Trade Center).
> czy urośnie zboże nawet z przedniej jakości ziarna - jeśli nie będzie
> przygotowana gleba?
> to właśnie robię
> przygotowywuję glebę
figlując z kobitkami
jak to ksiądz...?
;))
> sam sobie sterem i żeglarzem...
>
> a że przy okazji trochę się bawię... :)))
>
> :-)
> ksRobak
powodzenia życzę jeszcze raz
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2003-04-29 20:23:44
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji
> WTC masz na mysli... Czyli dostałeś "kopa" od terrorystów.
> [widziałeś nasz raport? -
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_11092001.html ]
widziałem:
"Jeśli szukasz fachowej pomocy, to nie na tym forum - tutaj każdy
dzieli się sobą wg własnych kryteriów, a słucha wyłącznie na
własną odpowiedzialność."
> Czyli nie jesteś zdecydowany czy kumulować czy rozpraszać wysiłki.
> powodzenia życzę jeszcze raz
> All
moje własne kryteria (które skrótowo przedstawiłem) a także
odpowiedzialność nie pozwalają mi ani kumplować, ani rozpraszać.
podaj mi z łaski swojej w którym temacie jest kontynuacja raportu.
jeśli tematem tym jest "kop w d.. jako zrodlo motywacji" - jestem
gotowy do poważnej rozmowy...
:-|
ksRobak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2003-04-29 20:36:53
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"ajtne" news:b8ma7i$7e7$1@news.onet.pl...
> PS. NIe będę już w stanie śledzić wątku :(
:(
> Wydaje mi się, że jeśli kop jest uwarunkowany motywacjami, które mają zupełnie
> inny, podświadomy cel niż zmiana zachowania kopniętego (np. zaspokojenie poczucia
> wyższości kopiącego) to na pewno nie będzie skuteczny. Tylko zezłości, albo
> uruchomi mechanizmy obronne...
:) cos ciekawego znalazłam - niechcący!
mnianowicie autora pojecia "kop" w ujęciu psychologicznym
jako antytezy dla pojęcia "głask" hłe hłe ;)
http://www.google.pl/search?q=g%C5%82ask+kop&ie=UTF-
8&oe=UTF-8&hl=pl&btnG=Szukaj+z+Google&
lr=
to tak na marginesie
a serio to chciałam spytać co to znaczy "skuteczność kopa"?
masz tu na mysli jego funkcję motywacyjną?
zdaje mi się, że najczęstrzą pierwszoplanową funkcją jaką spełnia "kop"
(czyli akcja nadawcy o cechach agresji dyskredytująca
wartość odbiorcy) to obniżenie nastroju, które oczywizda
łączy się z podważeniem wiary we własną wartość odbiorcy;
niedawno na własnej skórze poczułam wartość "głasków"
zaaplikowanych mi na "poprawę nastroju", cóż z tego, że je racjonalizowałam;
podziałały!; podobny-odwrotny mechanizm działa w przypadku "kopów";
no. dajmy na to, że "kopy" są źródłem dezintegracji pozytywnej;
choć skłonna jestem przypuszczać, że w conajmniej równym stopniu negatywnej
pzdr
Mania
~~~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2003-04-29 20:45:12
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"Katarzyna Makowska" news:b8mivr$6c3$1@inews.gazeta.pl...
> Bacha <b...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Można się tu odwołać do H.C.Warrena (...)
> > Albo E.R.Hilgard (...)
> H.R.English odpada (...)
>
> > A.Lewicki (...)
> że nie
> > wspomnę o K. Obuchowskim (...)
>
> O wlasnie!
> Podczytuje ten watek od kilku dni i bardzo mi brakowalo definicji "kopa".
> Wlasnie mialam sie o nia upomniec, kiedy niezastapiona Bacha odczytala moje
> mysli ( cmok!:)
to to była definicja koooppppaaa?????
Pyzolku najsłodszy toż Bacha o motywie pisała, znaczy nie Bacha a ci wszyscy goście
których nazwiska tak Ci sie spodobały ;)
ja wyznam w abnegacji swojej głąbokiej że za cholerę nie wiem o co
i im i Baśce chodziło
ja bardzo prosze o rozkodowanie, choćby faragmentaryczne, acz łopatologiczne
czym sie różni "włącznik" od "motywu"
> Porownanie tych definicji stanowi znakomita ilustracje do innego watku, gdzie
> JeT zre sie z semantyka:):):)
aaha.
> W samym temacie: moim zdaniem, motywacja, ktorej istota jest "kop"- ktory
> rozumiem, jako negatyw - jest aludzka. Wynika z potrzeby, a nie z wyboru (
> mozliwosc wyboru traktuje jako esencje czlowieczenstwa), potrzeby leczenia
> opuchnietego tylka. Kiedy zauwazam,ze motywuje mnie "kop" - zawsze czuje
> jakies znieswiezenie, jakbym myslala d o l e m;)
no właśnie ;)
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2003-04-29 20:49:59
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacjimania:
> no właśnie ;)
Taaa... jakas trauma. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2003-04-29 23:25:27
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"cbnet" w news:b8moi6$je4$1@news.onet.pl...
> mania:
> > no właśnie ;)
>
> Taaa... jakas trauma. ;)
>
> Czarek
Czarku, a powiedz no Ty czym jest wg Ciebie "kop" - wszak jesteś
fachowcem w tej dziedzinie, choć już po przemianie.
Coby było jasne - za klasyczny "kop" na forum uważam akt obdarzenia
kogoś "głośnym plonkiem". Wielu jest takich którzy mogliby opowiedzieć
jak to boli... O ile nie będą strugać bohaterów a zabawią się w szlifowanie
rzetelnego autowglądu ;).
pozdrawiam
S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2003-04-29 23:32:56
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji"ksRobak" w news:b8mn0f$gbe$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> podaj mi z łaski swojej w którym temacie jest kontynuacja raportu.
> jeśli tematem tym jest "kop w d.. jako zrodlo motywacji" - jestem
> gotowy do poważnej rozmowy...
>
> :-|
> ksRobak
Widzę, że poczucie humoru opuściło...
Nic nie wiem o kontynuacji raportu, i nie ja mówiłem
o zaintrygowaniu tematem.
OK. Wyłączam się jeśli pozwolisz...
(poprzednio nie pozwoliłeś)
S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2003-04-30 02:01:08
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji... z Gormenghast:
> Coby było jasne - za klasyczny "kop" na forum uważam akt
> obdarzenia kogoś "głośnym plonkiem".
Jesli nawet 'kop' nie pomaga - pozostaje np plonk. :))
Plonk nie stanowi reprymendy, lecz moze stanowic namacalny
kres ew. prob konstruktywnego dotarcia do beznadziejnie
zakutego lba. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |