Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: korzysci z nerwicy
Date: Fri, 9 Feb 2001 10:52:51 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 37
Message-ID: <960egd$hug$1@news.tpi.pl>
References: <95ufb9$gto$2@news.ipartners.pl> <95v94u$57p$3@news.tpi.pl>
<96061i$h4k$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.ost-poland.com.pl
X-Trace: news.tpi.pl 981712205 18384 213.77.73.2 (9 Feb 2001 09:50:05 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Feb 2001 09:50:05 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:73008
Ukryj nagłówki
> pacjenta do współpracy jest zasadnicza dla powodzenia całej sprawy.
Jednakże
> takie suche powiedzenie "bo nie chcesz sie wyleczyc" jest moim zdaniem
> rownowarzne powiedzenie alkoholikowi "bo nie chcesz przestac pic".
Masz racje, dobrze ze zwracasz uwage na druga strone medalu.
Tak sobie mysle: caly problem polega na tym ze leczony doznal
kiedys "krzywdy" (powiedzmy ogolnie),
wytworzyl sobie mechanizmy obronne,
ale one albo przestaja dzialac, albo "czynniki atakujace" sa coraz
silniejsze.
I nastepuje wstrzas i strach u "chorego", bo ma powrocic do "przeszlosci".
Wedlug mnie, tak zaczyna sie wlasnie droga uzdrowienia,
a chory traktuje to jako chorobe wlasnie. To jest dosc niesamowite.
"Chory" zwykle chce to leczyc, to swoje "roztrzesienie".
A psycholog wie o tym wszystkim i musi - wrecz przeciwnie - udawac,
ze "leczy" ;-) i rownoczesnie naprowadzac "chorego" na przeszlosc.
Ale jesli pacjent jest silny, to psycholog moze "nie miec sily tego ruszyc".
To wszystko to subtelna gra.
Cholera, to co napisalem powyzej wcale nie musi Wieskowi pomoc,
a tylko niepotrzebnie mu pokazuje "jak powinno byc", a to przeszkadza.
Kazdy sam powinnien odkryc "zasady".
Wiesiek nie powinnien sie przejmowac tym, ze "tylko on" jest jeszcze oporny,
tak, to bardzo nieprzyjemne "obciazenie", ja tez kiedy taki bylem (i jestem?
:-) )
Wyglada na to, ze bedzie mu o wiele trudniej przejsc "zmiane",
ale takiej trudniejszej ale bolesniejszej zmianie,
czlowiek lepiej widzi zasady tego swiata i lepiej docenia to wszystko co sie
tu dzieje.
Powodzenia!
|