Data: 2005-09-02 19:52:16
Temat: Re: krew z nosa
Od: "Aga" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:dfa3au$4if$1@news.onet.pl...
> Jak kiedyś robili, to bolało jak cholera, nic nie swędziało i tym
> bardziej nic w tym śmiesznego nie było :) Mam nadzieje, że te metody "z
> palnikiem" :) się zmieniły...
Pamiętam jak kiedyś o tym pisałeś i miałam straszne wyrzuty sumienia ze
skazuje własne dziecko na takie przejscia. Tyle ze jego krwawienia były juz
tak powazne ze trzeba było radykalnie z nimi skonczyc.
Obecni ewyglada to tak ze pani laryngolog wzieła metalowy patyczek, nagrzała
go pod zapalniczką, włożyła do buteleczki ze sreberkiem (jej okreslenie),
potem jeszcze raz to ogrzala ogniem, zrobila sie srebna kulka ktora
ostudzila tak ze dotykala to palcami, dala taz podotykac synkowi, potem
wlozyla mu to do nosa i tak "namieszala" :-) Za tydzień kontrola i po
wszystkim.
Dlatego nie ma sie czego bac.
Aga
|