Data: 2005-06-07 21:26:22
Temat: Re: krótkowzroczność - refleksja
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie jestem lekarzem okulistą, ale jeśli tezą miało być:
> "NIe noszenie okularów spowalnia rozwój krótkowzroczności"
> to mój przypadek jest jej zaprzeczeniem.
ta teza juz dobrych pare lat temu upadla i jest uznawana pomalu, jako blad w
sztuce.
> Pod koniec podstawówki wykryto u mnie niewielką krótkowzroczność (-1)
> Okulary miałam dobierane przez okulistów, zwykle zgodnie z zasadą by były
około
> 0,5 słabsze od wady.
to tez juz sie nie powinno stosowac. Korekcje nalezy dobierac do pelnej
mocy.
> Nosiła okulary rzadko, nigdy w domu, poza domem prawie tylko w szkole,
nigdy na
> podwórku :).
> Mimo wada szybko pogłębiała się.
> W połowie szkoły średniej osiągnęła - 2,5, i wtedy zaczęłam nościć okulary
poza
> domem prawie stale. Wada nadal szybko pogłębiała się.
> Rok póżniej -4.
> A tuż po maturze -4,5.
I taki postep wady jest naturalny dla wady krotkowzrocznosci. Rowniez jej
zatrzymanie sie.
> Pogorszenie widzenia kojarzę raczej z ogólnym stanem zdrowia.
nie. To nie ma nic wspolnego z ogolnym stanem zdrowia. To juz mialas
zakodowane jak sie urodzilas.
> NIe widzę żadnego związku z częstością noszenia okularów.
Dzisiaj uwaza sie, ze wada postepuje bardziej i szybciej jak sie korekcji
nie nosi.
> Być może, wada "wyprzedzała odrobinę" etapy szybkiego rośnięcia wzwyż, ale
to
> nie jest pewne.
> stokrotka
i to ma wlasnie zwiazek.
pozdr.
casus
|