Użytkownik "Barbara Anna" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:37s54qF5gsksqU1@individual.net...
> Mnie tez kusi, ale wydaje mi sie, ze to jednak nie to samo. Chyba
> jednak kremowi robi lepiej siedzenie w zamknietym sloiczku niz
> w saszetce z probka, zwlaszcza otwartej.

Myslalam o malutkich tubkach z kremem...

Czytalam gdzies, ze probki
> miewaja krotsze terminy waznosci, niz pelnowymiarowe produkty,
> bo latwiej szkodza im zmiany temperatury, swiatlo itp. Pewnie nie
> zawsze i nie wszystkie, zwlaszcza ze niektore firmy robia probki nie
> w saszetkach, ale w tubeczkach/buteleczkach/pudeleczkach, ale jednak.

Czasem mam wrazenie, ze probki to cos innego niz oryginalny produkt, ale to
chyba moje subiektywne odczucie raczej...

>
> Poza tym, to juz zupelnie subiektywne, wole normalne opakowania, niz
> babranie sie w probce - zacznijmy od tego, ze bez nozyczek zwykle
> nie da sie ich sensownie otworzyc, bo nawet jak jest naciecie do
> oddzierania rogu, to sie wszystko strzepi i rozlazi; poza tym
> taka otwarta saszetke trudniej przechowywac niz zakrecony sloiczek.

Stad u mnie w domu masa saszetek wcale nie wyprobowanych lub tylko raz. Do
kitu taka impreza....
Szczegolnie podkladow. Nie mam pojecia, jak to sensownie nalozyc... i cala
sie nie umazac przy okazji.

>
> No i mam jeszcze niejakie opory moralne przed hurtowym nabywaniem
> probek. Bo, hmm... skad mam wiedziec, czy nie jest to aby przypadek pani
> z drogerii, co zamiast rozdac klientkow wyniosla do domu i pokatnie
> opycha na Allegro?

Tu mam dylemat najwiekszy.... dlatego nie kupuje. Dzieki za odpowiedz.
hafsa