Data: 2001-06-28 13:34:43
Temat: Re: kurde no, nie wytrzymam!
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> dziwisz mi się? nie spotkałeś sie z tym wcześniej?
> czuje się zagrozony. po prostu sie boję ale nie chcę od razu sie poddawać.
> nie ośmieliłbym sie Cie krytykować, zastanawia mnie jednak to że tak łatwo
> zeszliśmy z głównej linii
> i wchodzimy bardzo "intymne" przeżycia.
> przecież do cholery to nie mabyć żadna terapia.
Chciales jakiejs drogi, ze sie "mylisz".
Ja jakos tak zszedlem na -powiedzmy- "intymne szczegoly"
(niech bedzie).
Inaczej nie umiem...
W tym momecie Ty juz nie chesz...
Ok, wcale nie mowie, ze musisz chciec,
sam powinienes decydowac o czym chcesz gadac,
no to o czym?
Zobacz, ze ja tez jestem tez w glupiej sytuacji.
Odpowiedzialem na Twoja prosbe, troche powiercilem
temat i okazalo sie ze zaszedlem tam gdzie nie chesz.
Czy ja jestem winny takiemu obrotowi sprawy?
Kurcze, nie widze tu swojej winy.
A odpowiadalem Ci chetnie, bo
... pamietam siebie w troche podobnej sytuacji.
> no dobra. widzisz jaki jestem miękki?
> nie odkryję chyba nic nowego jeśli powiem że najbardziej bolą rany zadane
> przez osoby najbliższe
> a to powoduje że zaczynasz myśleć "nikomu nie można zaufać"
> i dalej podejrzliwość, osamotnienie, żal
> i to jest chore
>
> dalej juz nie mogę. jestem zmeczony tą rozmową. za duża dawka.
...w kazdym razie, Powodzenia!
Duch
|