Data: 2003-10-30 06:13:54
Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: "Ania \(Foxy\)" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzień dobry.wstałam po upiorenj nocy z moim 6-latkiem.Otóż Tomaszek w sumie
nie został ukarany. Nie ma rodziców.Tzn ojca nie zna, mama pracuje w
najstarszym zawodzie i odzywka Tomasza raczej by ją rozbawiła niż oburzyła.
Oczywiście poinformowałam dyrekcję o całej syytuacji, wezwali i nagadali
mu......Mnie przy tym nie było.
A ja zaczaiłam sie na chłopaczka jak wchodził po przerwie do szkoły. Wziełam
go na bok (żeby nikt nie słyszał)...Zdenerwował się, w końcu byłam tylko ja
i on...Myslał że dostanie po gębie...Chwyciłam go ręka pod brodę, pogłskałam
po policzku.i zapytałam "To co robimy ta laskę, póki nikt nie widzi?"....Ale
sie biedulek wystraszył. Powiedział:"Prosze pani ja żartowałem....." No i
tak zaczełam z nim gadać.NA początku sie mnie bał.hahah widać jakoś ta
"laska" go wystraszyła. SDuma sumarum opowiedział mi o swoich rodzicach i o
tym że marzy by zacząc trenować w klubie piłke nozną.Chciał być
brmakarzem:). Zaątwiłam mu spotkanie ze znajomym trenerem i był na paru
treningach.potem niestety zrexygnował...Ale to inna bajka. W każdym razie
przyszedł do mnie następnego dnia i powiedział, że sorry i że z tą "laską"
to był tylko taki żart......
pozdr
Avf
|