Data: 2003-01-22 22:26:38
Temat: Re: leda, bieda, marek, skwarek itd itp. - co na grupie sie dzieje
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <b0mvqp$lvf$1@news.onet.pl>,
szanowny kol. Trurl pisze, ze:
<...>
> Nie mam takiego zamiaru, tylko tak sobie teoretyzuje ;)
ja jasno pragne zaznaczyc, ze jestem cienki w te klocki
no ale to jest ciekawe..
<...>
> > > "jednolite" DNA i przez bedzie zdolny do przezycia tylko w pewnych
> > > ścisle określonych warunkach.
> > powiedzmy specjalizacja.
> ... i mniejsza "elastyczność", a to w efekcie może kosztować wyginięcie
> gatunku.
IMO nie ma takiego zespolu cech, ktory dawalby gwarancje przetrwania
kazdych zmian. Sa lepsze i gorsze cechy, ale trudno jest definitywnie
okreslic co jest i bedzie najlepsze. Mysle ze stad praktykowana taka
'dowolnosc'.
Gdyby ta roznorodnosc byla tak bardzo pozadana, to rozmazanie byloby
praktywkowane... kazdego z kazdym. a nie jest.
Ja to widze tak - zmiany nie sa celem samym w sobie, tylko efektem
kompromisu (scislej mowiac przypadku, ale ogolnie mozemy to nazwac
rozwojem)
<...>
> Tak sądzisz? A jak myślisz, dlaczego odradza się np. związki w których
> występuje duży stopień pokrewieństwa?
bez przesady oczywiscie. ta 'dowolnosc' jest efektywna w pewnych
granicach - z jednej strony wlasnie _bliskie_ pokrewienstwo
--
Marsel
|