Data: 2002-04-10 06:47:36
Temat: Re: lekcja wychowawcza
Od: Aleksandra <a...@u...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> a może powiesz jak to mniej więcej wyglądało, dzieliłaś ich na grupy
> (jedni za BBB, drudzy przeciw) ?
Zapomnij, wszyscy sa za :-)
Nie. Oni bardzo lubią wrzeszczeć w grupie,
pojedynczo - jak wiesz - trudno z nich cos
wydobyć. Tak więc teoretycznie było ja contra oni
(grupa nieliczna)
Po mojemu nie można wyjsć z jakiejs "złotej
mysli" , bo ja po prostu zanegują i się nie odezwą
ani słowem.
Widziałam, że ktos pt Loggy cos Ci polecił, ale
nie zda egzaminu ta taktyka - od razu przecież
sugeruje, co Ty myslisz, a sęk w tym, żebys się z
tym dosć długo nie zdradzał! Oni nie wiedzą, co Ty
myslisz, a będą wiedzieli, że oglądasz, więc
staniesz się poniekąd partnerem w dyskusji ( o ile
dojdzie - czego życzę - do skutku).
Ja dzieliłam tablicę na 2: za i przeciw. Bo wbrew
pozorom czasem cos "na nie" się komus wymknęło.
Podsumowanie było najgorsze, bo musisz trochę nimi
pomanipulować, żeby Ci tego na "nie" wyszło sporo
:-) Ale przy okazji dowiesz się, na co zwracają
uwagę Twoi podopieczni, a to Ciebie, jak
wychowawcę, chyba interesuje, prawda?
Wnioski wysnujesz szybko, a jak im to przekażesz -
Twoja wola i twórczy pomysł :-)
czy dyskusja doprowadziła do sensownych
> wniosków ? ;) czy raczej była to przepychanka słowna typu "Ta Panna jest
> ładna ale głupia i powinna opuścić program, a ten gość jest super" itp.,
Od tego się zaczęło, ale to w końcu normalne, nie
można oczekiwac od nich wysokich lotów ot tak :-)
Początki są trudne - analne - prawdziwe :-)
Pozdrawiam,
Małgorzata
|