Data: 2006-03-30 21:56:59
Temat: Re: leki robione a rekawiczki
Od: Piotr <e...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Brak obowiązku informowania o swojej chorobie istnieje także wobec
pracodawcy. Podobnie, pacjent nie musi informować lekarza (np. dentysty)
o nosicielstwie HIV. Zasada ta obowiązuje w obie strony.
Akurat w przypadku HIV nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić
sytuację, w której przygotowywanie leków przez nosiciela miałoby
stanowić zagrożenie dla klienta. Klient musiałby mieć bezpośredni
kontakt z wydzielinami (krew, sperma...) i to nie później niż jakąś
godzinę, może dwie po opuszczeniu przez te wydzieliny organizmu
nosiciela. Nawet w takim przypadku ryzyko byłoby znikome, więc
zastosowanie art. 161 KK nie wchodzi moim zdaniem w grę.
Tak jak napisałem, rękawiczki stanowią ochronę dla lekarza. Dla pacjenta
nie stanowią żadnej ochrony, bo nie są sterylne - wręcz przeciwnie,
jeśli weźmiemy pod uwagę, że opakowanie zawierające 50 par rękawiczek
leży otwarte jakiś czas i każdy sięga do niego gołymi rękami. Ochroną
dla pacjenta są umyte ręce lekarza i zachowanie jałowości tam, gdzie
jest ona potrzebna (co nie oznacza, że wszędzie).
Co do leków, część z nich powinna być i jest robiona na jałowo (np.
krople do oczu, płyny infuzyjne...). Nie ma jednak potrzeby, żeby
wszystkie leki recepturowe były robione w sterylnych warunkach. No i
trzeba zaznaczyć, że nie same rękawiczki są wyznacznikiem sterylności.
Pozdrawiam
Piotr
|