Data: 2006-03-31 07:42:41
Temat: Re: leki robione a rekawiczki
Od: "Iwona_s" <i...@T...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
> Brak obowiązku informowania o swojej chorobie istnieje także wobec
> pracodawcy. Podobnie, pacjent nie musi informować lekarza (np. dentysty) o
> nosicielstwie HIV. Zasada ta obowiązuje w obie strony.
Dzieki. O to mi chodzilo.
> Akurat w przypadku HIV nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić
> sytuację, w której przygotowywanie leków przez nosiciela miałoby stanowić
> zagrożenie dla klienta. Klient musiałby mieć bezpośredni kontakt z
> wydzielinami (krew, sperma...) i to nie później niż jakąś godzinę, może
> dwie po opuszczeniu przez te wydzieliny organizmu nosiciela. Nawet w takim
> przypadku ryzyko byłoby znikome, więc zastosowanie art. 161 KK nie wchodzi
> moim zdaniem w grę.
>
> Tak jak napisałem, rękawiczki stanowią ochronę dla lekarza. Dla pacjenta
> nie stanowią żadnej ochrony, bo nie są sterylne - wręcz przeciwnie, jeśli
> weźmiemy pod uwagę, że opakowanie zawierające 50 par rękawiczek leży
> otwarte jakiś czas i każdy sięga do niego gołymi rękami. Ochroną dla
> pacjenta są umyte ręce lekarza i zachowanie jałowości tam, gdzie jest ona
> potrzebna (co nie oznacza, że wszędzie).
>
> Co do leków, część z nich powinna być i jest robiona na jałowo (np. krople
> do oczu, płyny infuzyjne...). Nie ma jednak potrzeby, żeby wszystkie leki
> recepturowe były robione w sterylnych warunkach. No i trzeba zaznaczyć, że
> nie same rękawiczki są wyznacznikiem sterylności.
Jeszcze raz dzieki za informacje, no i za chec odpowiedzenia na moje pytania
:)
--
Pozdrawiam
Iwona
// Wlasciwoscia czlowieka jest bladzic, glupiego - w bledzie trwac / /
Cyceron
http://www.pajacyk.pl/index.php3
|