> Stwierdzono u mnie lysienie plackowate. Poczatkowo mialem tylko jeden
> placek, ale teraz pomimo smarowania "Alpicortem" (lekarz mowil o 80%
> skutecznosci), lykania witamin itp. jest ich znacznie wiecej i caly czas sie
> powiekszaja. Niedlugo nie bede wstanie tego ukryc a mam dopiero 17 lat. Czy
> ktos moze mi cos powiedziec wiecej o tej chorobie? Jakie sa metody leczenia,
> czy z tego w ogole da sie wyleczyc??  Pozdrawiam
>
> zloty

Cześć
Ja też mam łysienie plackowate, mimo , że w tej chwili nie mam łysych placków.
Po prostu z łysienia plackowate nie można się wyleczyć do końca. Ale nie martw
się, ja po ostatnim leczeniu nie mam łysych placków już parę lat.
Po pierwsze dermatolog powinien ci zlecić specjalistyczne badanie krwi,które
wykaże co ci tam brakuje. Otrzymałam również tabletki cynku /Zintaral?/, zestaw
witamin oraz wcierki do wcierania w łyse miejsca. Odbywało się to naprzemiennie
w jeden dzień jedna wcierka, drugiego druga. Wcierałam to miękką szczoteczką do
zębów /tak mi poradziła dermatolog/. Jeżeli miałeś w ostatnim okresie jakieś
poważne kłopoty lub stresy możesz przyjmować zołowy syrop na uspokojenie /np
Neo Spasmina?/. Tak to się u mnie odbywało i po paru tygodniach wyrósł mi biały
meszek ,który również wyleci a później odrastają właściwe włosy.
Mój problem z łysieniem zaczął się jak miałam 22 lata a teraz mam 41 lat i w
tym czasie miała 3 nawroty choroby, ale już w miejszym zakresie niż pierwsza.
Pozdrowienia
Henia


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl