« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-11-08 00:31:58
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:gf2lcv$ase$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> jbaskab; <gf2k74$qtd$1@news.onet.pl> :
>
> To kwestia zasady, a nie chęci. :) Wyobraź sobie faceta, który pisze, że
> jego połowica jest zła, a on dobry. Przyznając mu rację
> *możesz_się_przyczynić* do tego, że będzie on dalej działał tak jak
> działa, chociaż niekoniecznie mógł wszystko Tobie powiedzieć. Po prostu
> dajesz mu legitymację do działania, na podstawie szczątkowej relacji.
takich układów.
>
> Ty widzisz to z perspektywy swojej wiedzy - załóż, że kierownictwo ma
> "większą" wiedzę. Jedynym wyjściem jest pójście do kierownictwa i
> spytanie "o co chodzi?" i później spokojne odczekanie, aż samo
> kierownictwo przetrawi problem, do którego werbaliacji je zmusiłaś. :)
No kurde, przecież piszę, że sytuacja hipotetyczna - ja chcę się tylko
dowiedzieć jak takie układy wpływają na funkcjonowanie firmy. Obiektywnie.
Abstrahując od patologii postrzegania kierownictwa i konkretnej sytuacji.
Czy są jej zagrozeniem, w którym miejscu. Bo słabo to czuję, a to chyba
dosyć klasyczne zagadnienie w psychologii zarządzania. Kazda sytuacja jest
traktowana oddzielnie czy może są jakieś zasady mówiace: układy nieformalne
są be. Albo przeciwnie. I nie przedstwawiam czarno-białej sytacji. Sama
widzę odcienie, ale nie bardzo wiem, który przeważa.
>
> Prawo akurat wynika z KP i umowy, którą zawarłaś z pracodawcą.
> Sensowności nie szukaj. ;>
Następny się wziął z tą sensownoscią. Moje koleżanki zawsze mi powtarzają
"Tylko nie szukaj w tym logiki"! No fakt. Głupia jestem, ale chyba głupia
chcę zostać.
> Btw. - chcesz obgadać to przy piwie, siedząc odpowiednio daleko ode
> mnie? ;>
A nie pomyliłam Ci się przypadkiem z hekate, bo jakoś dziwne ostatnio te
posty pisaliśmy/cie;>?
A piwo to na pewno nie w tym i nie w przyszłym tygodniu. tzw. urwanie łba
będę mieć..
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-11-08 00:43:39
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:gf2lqb$ub2$1@news.onet.pl...
> jbaskab pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:gf2h5t$j38$1@news.onet.pl...
>>> jbaskab pisze:
>>>
>>>> Po tym opisie: rozpieprzylibyście?
>>>
>>> a kto im grozi?
>>
>> Wizja Dyrekcji (kolega w dyrektory się zapędził). majaczy mu się ISO coś
>> tam coś tam....i odpowiednio poustawiane, pod pełną kontrolą, zasoby
>> ludzkie...Jakby atmosfera w pracy kompletnie się nie liczyła.
>
> taaa... punkt siedzenia mu się zmienił :)
no nie wiem...bo to nie pierwszy taki facet, który pracę traktuje jedynie w
kategoriach zadaniowosci. Praca wg nich jest jedynie od tego aby mieć
pieniadze. Nie jestem w stanie zrozumieć tego podejścia. 3/4 mojego żywota
robić coś czego nie lubię, w zatrutej atmosferze, tylko po to aby w ciagu
1/4 się bawić?
Aska
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-11-08 06:57:05
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:df074910-7818-4b2e-ae44-2f3684d9ee3d@f37g2000pr
i.googlegroups.com...
6...@w...googlegroups.com...
>Tez tak uwazam.
>Zreszta wydaje mi sie, ze osoba, ktora jest w stanie _swiadomie_ cos
>rozpieprzyc prezentuje sie (i nie tlko prezentuje sie, ale po prostu
>taka jest) jako osoba ryjnujaca, nie budujaca. A taki pracownik..., no
>coz, co kto lubi. Na rujnowaniu niektorzy sie przeciez dorobili ;)
>Mysle, ze pracownik, ktory jest zdolny cos rozwalic, nie jest godny
>zbytniego zaufania, poniewaz takie rozwalanie jest przejawem jednej z
>cech jego osobowosci. Cechy raczej niefajnej ;)
>Lojalnosc to podstawa. Wobec firmy i wobec komorki.
No chodziło mi raczej o sytuację gdy rozpieprzanie wychodzi od góry, w celu
zwiększenia efektownosci pracy. Przy czym zwróć uwagę, że lojalność wobec
firmy jest w takich sytuacjach mniejsza od lojalności wobec komórki. A w
każdym razie tak by się wydawało.
>Nie mam bladego pojecia. Nic nie zmienialam. A moze wiesz, co moge ew.
>zmienic i gdzie, zeby wyskakiwaly, to moze sprobuje?
nie mam pojęcia czemu, ale wiem, że się napracuję je wstawiając;). W moim
outlooku je ustawiałam w panelu narzędzia: opcje-wysyłanie-grupy dyskusyjne-
ustawienia zwykłego tekstu
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-11-08 07:15:32
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:gf2hc3$j38$2@news.onet.pl...
> jbaskab pisze:
>>
>> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:299b9106-f9c0-4698-9788-6638837eefac@w24g2000pr
d.googlegroups.com...
>>>
>>> To zalezy kim jest osoba, ktora mialaby ew. rozpieprzyc te komorke.
>>> Czy jest czescia komorki, czy tez nie, czy moze jest szefem calego
>>> wielokomorkowego biznesu.
>>> Generalnie jestem przeciwna rozpieprzaniu... Czegokolwiek. W tym
>>> przypadku nie znam jednak szczegolow, i zdaje sobie sprawe, ze sa
>>> przeciez rozne sytuacje...
>>
>> Sytuacja jest bardzo ogólna: abstrahując zupełnie od konkretnej
>> sytuacji. Ostatnio zgadałam się po prostu z kolegą na temat różnego
>> podejścia do pracy. Chodzi generalnie o zasadę, czy tego typu związki są
>> dobre czy złe dla firmy. Niby dobrze funkcjonują, ale z drugiej strony
>> zaczynają się pewne nieformalne układy, niemozliwe do włożenia w żaden,
>> taki ostatnio modny, system zarządzania, gdzie ludzie są zasobem ludzkim
>> (za owym kolegą). Z drugiej strony jak coś tak działa to po rozpieprzeniu
>> chyba nie bedzie w ogóle działać?
>> nespa?
>
> nieformalne związki idące w parze z dobrą robotą to skarb.
> grupa związana ze sobą na dobre i na złe (na-na-nnaa-naaa-na) jest w
> stanie zrobić bardzo fajne rzeczy.
> zespoły bez takich związków to zbiór papetsów pociąganych przez jakiegoś
> mastera.
no własnie też mam takie odczucia. Ale z drugiej strony...są minusy takich
grup: zamknięcie się na obcych, bardzo duże oddziaływanie zaburzeń
poszczególnych członków na cały zespół. No i jak to jest z podatnością na
ewentualne patologie..stąd słowo "mafia" w tytule:)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-11-08 07:20:51
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "jbaskab" <j...@z...pl> napisał w wiadomości
news:gf2mln$lu$1@news.onet.pl...
>
> A piwo to na pewno nie w tym i nie w przyszłym tygodniu. tzw. urwanie łba
> będę mieć..
a teraz to z pociągu piszę:)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-11-08 07:36:44
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)jbaskab; <gf2mln$lu$1@news.onet.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:gf2lcv$ase$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> > Btw. - chcesz obgadać to przy piwie, siedząc odpowiednio daleko ode
> > mnie? ;>
>
> A nie pomyliłam Ci się przypadkiem z hekate, bo jakoś dziwne ostatnio te
> posty pisaliśmy/cie;>?
Nie pomyliłaś się. A Hekate już tak ma - chyba działam na Nią
alergizująco. ;>
> A piwo to na pewno nie w tym i nie w przyszłym tygodniu. tzw. urwanie łba
> będę mieć..
Acha. :) Tylko go nie strać, łba. :)
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-11-08 10:21:26
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)Użytkownik "jbaskab" <j...@z...pl> napisał w wiadomości
news:gf2crk$78g$1@news.onet.pl...
Według obecnej pseudoliberalnej doktryny nie ma prawa istnieć coś takiego jak więzy
społeczne, społeczeństwo należy zatomizować i życie powinno być nieustannym wyścigiem
szczurów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-11-08 23:27:44
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "jbaskab" <j...@z...pl> napisał w wiadomości
news:gf2crk$78g$1@news.onet.pl...
> Jak to jest w zarządzanu i w takim psychologicznym podejściu:
> Czy stosunki miedzy pracownikami pojedynczej kilkuosobowej autonomicznej
> komórki dużej firmy polegające na wzajemnej lojalności i przyjaźni są dla
> tej firmy zagrożeniem czy atutem? Przy założeniu że:
> - lojalność obejmuje zespół tworzący tą komórkę, a nie firmę.
> - rozwój zespołu pociąga za sobą jednocześnie rozwój firmy.
> - lojalność i przyjazaźń powoduje bardzo wysokie zmotywowanie calego
> zespołu do pracy, brak ukierunkowania na własne ambicje i brak konfliktów
> wewnątrz, ale równocześnie prowokuje silną reakcję w przypadku zagrożenia
> z zewnątrz (to "zewnatrz" dotyczy także innych komórek firmy)
> - komórka jest dochodowa dla firmy.
> - praca wymaga dużego poziomu zaufania do współpracowników
> - nie ma wyscigu szczurów (czyli owa komórka siłą rzeczy nie jest
> "przodownikiem pracy")
>
> No i ostatnie założenie:
> komórka to babiniec z rodzynkami;)
>
> Po tym opisie: rozpieprzylibyście?
Czyżby jeszce były idealne (niemal) miejsca pracy? Zachować jak najdłużej
się da. W tak ogromnym zalewie szmactwa i sukinsyństwa (wyścig szczurów) to
to raj na ziemi jest!
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2008-11-09 00:59:17
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)Jeśli problemem staje się okazjonalny nieprofesjonalizm
pojedyńczych osób w tej komórce, to zdecydowanie wprowadzić
procedury z elementami zewnętrznej weryfikacji wyników pracy
komórki, bezpośrednio wpływające na ocenę jakości jej pracy
(oraz pracowników).
Choćby dlatego, aby taka "zaraza" nie rozprzestrzeniła się do
innych komórek.
--
CB
"jbaskab" <j...@z...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gf2j7a$orj$1@news.onet.pl:
> ... skutkuje to chronieniem słabszych, pracą za kogoś
> kto ma problemy, maskowaniem błedów i pomyłek, stawaniem murem w
> razie potrzeby. Ale dodatkowo w konflikcie z taką komórką inne są bez
> szans. Dyrektory też;). Przynajmniej do czasu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2008-11-09 19:20:27
Temat: Re: mafia czy nie mafia?;)
Użytkownik "jbaskab" <j...@z...pl> napisał w wiadomości
news:gf2crk$78g$1@news.onet.pl...
> Jak to jest w zarządzanu i w takim psychologicznym podejściu:
> Czy stosunki miedzy pracownikami pojedynczej kilkuosobowej autonomicznej
> komórki dużej firmy polegające na wzajemnej lojalności i przyjaźni są dla
> tej firmy zagrożeniem czy atutem? Przy założeniu że:
> - lojalność obejmuje zespół tworzący tą komórkę, a nie firmę.
> - rozwój zespołu pociąga za sobą jednocześnie rozwój firmy.
> - lojalność i przyjazaźń powoduje bardzo wysokie zmotywowanie calego
> zespołu do pracy, brak ukierunkowania na własne ambicje i brak konfliktów
> wewnątrz, ale równocześnie prowokuje silną reakcję w przypadku zagrożenia
> z zewnątrz (to "zewnatrz" dotyczy także innych komórek firmy)
> - komórka jest dochodowa dla firmy.
> - praca wymaga dużego poziomu zaufania do współpracowników
> - nie ma wyscigu szczurów (czyli owa komórka siłą rzeczy nie jest
> "przodownikiem pracy")
>
> No i ostatnie założenie:
> komórka to babiniec z rodzynkami;)
>
> Po tym opisie: rozpieprzylibyście?
Po co zaraz rozpieprzać. Musi być jakiś powód.
Pytania pomocnicze:
- jak wyląda wprowadzenie nowej osoby do komórki ?
Jeśli komórka jest otwarta - OK.
Jeśli komórka zamyka się w swoim towarzystwie - nie jest OK. Ktoś się
zwolni/zachoruje/urlop macierzyński
i zamiast jednego problemu robią sięod razu dwa: brakuje i osoby i nie ma
jej jak zastąpić.
- jak wygląda kwestia lidera w komórce ?
Jeśli komórka ma lidera i się on dobrze dogaduje z kierownictwem - OK. Nie
ma problemu komunikacji i odpowiedzialnosci.
Jeśli komórka nie ma lidera, kierownictwo ma problem 'rozmawiania z komórką'
zamiast z konkretną osobą i próbuje
wyznaczyć lidera, a lider się broni lub grupa zaczyna go izolować(że się
wywyższa) - to może być problem,
nawet jak go nie widać - powoli siądzie komunikacja, brak jasnej
odpowiedzialności prowokuje wystąpienie
'awarii', za którą nikt się nie będzie poczuwał odpowiedzialny - patrz -
nikt jej nie przewidzi, nie będzie sygnalizował
cześniej - tylko się 'wyżej' obudzą z ręką w nocniku.
Ew. być może dałby tu radę funkcjonować lider 'zewnętrzny' (to Ty właśnie ?
;), czyli ktoś, kto współpracuje
z zespołem, choć nie siedzi w nim - wtedy uwaga na komunikację -
funkcjonuje, czy nie ?
Teoretycznie nie musi być 'utożsamiania celów z celami firmy' - jeśli
komórka działa sprawnie i ludzie czerpią
przyjemność z pracy, a dodatkowo np. w reszcie firmy jest burdel i cele są
'dziwne' - to imho ważne jest tylko to,
by 'łącznik' (lider zewnętrzny) lub ktokolwiek wiedział, co się tam dzieje
(w sensie ew. problemów)
- czyli nacisk na dobre kanały komunikacyjne i przejrzyste 'cele komórkowe'.
Oni nie muszą zbawiać
świata(=całej firmy), niech ktoś inny bierze to na siebie i rozumie
wszystkie popieprzone cele tego
dużego świata ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |