patix<n...@p...onet.pl>
news:d9equn$dsk$1@nemesis.news.tpi.pl


> no skoro sam sie domagasz :))))
>
> Tu nie chodzi o to ,ze "czepiasz sie"
> JeT-a ale o to ,ze sugerujesz (moze niechcacy)
> iz metoda szukania winnych (matka,corka)
> i recept poprzez "czytanie w ksiazkach" jest
> dobra droga dla rozwiazania tego problemu.
> :)))

mm
tylko dlaczego 'niestosowne'?

tak czy inaczej, nie sugeruję specjalnego szukania winnych, ale również nie
odsądzam 'czytania książek' całkowicie od czci i wiary, przede wszystkim
dlatego, że nie wydaje mi się, żeby każda ludzka i międzyludzka sytuacja
była aż tak unikatowa, żeby nie można było uchwycić pewnych
powszechniejszych schematów/mechanizmów/whatever i zawrzeć ich 'w książkach'
ku pożytkowi ogólnemu, pod warunkiem, że potem nie stosuje się książkowych
mundrości bezmyślnie (w każdym razie, coś się czasami może trafniejszego
skojarzyć po lekturze)

> Czyli jesli dziecko odczuwajac "brak matki"
> lub zagrozenie bezpieczenstwa chce zwrocic
> na siebie uwage (nieswiadomie) to matka powinna
> zajmowac sie (tracic czas) czytaniem zamiast dzieckiem ???
> Matka czuje ,ze cos nie tak - ale zamiast poddac
> sie instyktowi , ktory w takich razach jest niezawodny,
> usiluje zdac sie na suchy papier.

e tam, niezawodny, nawet tyle instynktu nie ma, żeby się zdać na instynkt,
to już może lepiej niech się na niego całkiem nie zdaje

a wracając do samej dziewczynki - czy po paru fajdnięciach (niezależnie od
początkowej przyczyny), przyczyną fajdania nie mogło stać się już głównie
samo dotychczasowe fajdanie, sytuacje, w których się fajdała; stres
spowodowany reakcjami otoczenia, zmartwienie zmartwieniem otoczenia (taka
pętelka nieciekawa, a przecież dość częsta)? strzałka czasu, sprzężenie
zwrotne

p.