Data: 2005-09-11 09:38:40
Temat: Re: mały problem
Od: "karola" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "amastek" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dfmojg$ooj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Moje małżeństwo trwa nieustannie od dziesięciu lat, jak w większości
> małżeństw na początku była miłość i wszystko grało. Po drugim dziecku moja
> żona zrobiła się nie miła, ciągle gdera i nie ma ochoty na seks, z tego
> powodu wybuchały częste konflikty w naszej sypialni. Powiedziałem kiedyś
> sobie -bez łaski- i "zaprzyjaźniłem" się z jej najlepszą koleżanką . Od
> roku mam satysfakcjonujące pożycie z koleżanką. Kłótnie się skończyły
> ,żona
> wydaje się być szczęśliwa że ma spokój. I wszystko by było w porządku
> ,żeby
> nie to, że wczoraj koleżanka zagroziła że jak się nie rozwiodę i nie
> zamieszkam z nią na stałe, to wszystko ujawni żonie i rozpowie w pracy.
>
> I co robić ?
>
> A- Powiedzieć wszystko żonie, błagać o wybaczenie, i
> trzepać
> konia pod prysznicem do końca życia?
>
> B- Rozwieść się?, zaczynać wszystko od nowa?. A jak ją też
> potem "zacznie boleć głowa?"
>
> C- Założyć maskę, niby dla urozmaicenia seksu, nagrać
> zdarzenie i zaszantażować koleżankę ze puszczę to w internecie ?
>
> D- Dać sobie spokój z jedną i drugą i poszukać nowej
> koleżanki, mieszkając w pojedynkę i trzymając kolejne kobiety na dystans ?
>
> E-
> ....................................................
........................
> ..........................................???
Rzeczywiście... "mały problem". He, he... Miłego... A
|