Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Saulo" <s...@l...po>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Date: Mon, 26 Jan 2009 15:20:52 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 64
Message-ID: <glkgs0$2ha$1@news.onet.pl>
References: <glf1vs$jgm$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: h82-143-164-8-static.e-wro.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1232979648 2602 82.143.164.8 (26 Jan 2009 14:20:48 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 26 Jan 2009 14:20:48 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:437141
Ukryj nagłówki
tren R<t...@n...sieciowy>
news:glf1vs$jgm$1@news.onet.pl
> http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article302940/Zako
chany_Marcinkiewicz_porzuca_zone.html
"Decyzja o rozwodzie z żoną nie należała zapewne do łatwych. Długo pan ją
rozważał, czy była ona raczej pod wpływem impulsu?
Rozważałem ją długo. Wpłynęła na nią chęć uporządkowania życia prywatnego.
Wiele lat temu wyjechałem z Gorzowa, pracowałem najpierw w Warszawie, potem
w Londynie. Zacząłem żyć w zupełnie innym świecie, do którego mojego rodzina
dołączyć nigdy nie chciała, nawet wówczas, gdy byłem premierem, czy gdy w
Londynie wynająłem duży, rodzinny dom. Pytałem nie tylko siebie: dlaczego?
Dlaczego muszę być sam? To prawda, że uciekałem w pracoholizm, byłem
pochłonięty zmienianiem Polski, świata. W naturalny sposób zaczęliśmy się od
siebie oddalać. Rodzina domagała się, bym rzucił to wszystko i wrócił do
Gorzowa. Nie potrafiłem! Nie jestem hipokrytą, staram się być uczciwym
człowiekiem, nigdy nie romansowałem, więc w grudniu powiedziałem prawdę
rodzinie i podjęliśmy z żoną decyzję o rozstaniu. Jednocześnie
zagwarantowałem im opiekę i wsparcie. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, moja
decyzja nie była pochopna. Myślę, że żona nie była zaskoczona, bo przez
ostatnie lata wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że żyjemy w rożnych
światach, a nasze drogi się rozchodzą.
Znalazł pan zrozumienie u dzieci?
Dla dzieci to na pewno jest szok, jednakże wiedzą, jak bardzo je kocham i
tego nic nie zmieni. Ojcem jest się całe życie, więc staram się utrzymywać
stały z nimi kontakt, jak zawsze.
Spodziewa się pan także zrozumienia ze strony rodaków? Na Zachodzie nie jest
to nic nadzwyczajnego, ale czy Polska na tyle się zmieniła, żeby
zaakceptować nie tylko rozwód osoby postrzeganej jako religijnej, ale także
to, że rozstaje się pan z żoną, by związać się z kobietą znacznie młodszą?
Dokonałem wyboru osoby, człowieka, jej charakteru, osobowości, poglądów,
upodobań, a nie wieku. Moja decyzja była i jest stricte osobista, nielicząca
na aplauz bądź krytykę. A nawet jeśli wrócę do polityki, to liczę na
akceptację mojej osoby, moich poglądów i kompetencji i przygotowania do
podejmowania nawet najtrudniejszych decyzji.
Czy zmiany w życiu osobistym będą miały wpływ na pana decyzje odnośnie
powrotu do czynnej działalności politycznej?
Zawsze oddzielałem życie prywatne od życia publicznego, między innymi
dlatego właściwie nigdy rodzina nie uczestniczyła w mojej działalności
publicznej. Teraz wszystkie decyzje będę podejmował wspólnie z moją
narzeczoną, a w przyszłości żoną.
Na koniec, proszę zdradzić, kim jest ta kobieta, dla której warto aż tak
diametralnie zmienić swoje życie?
Chciałoby się powiedzieć "Taka mała, a wielka.". Jest wspaniałą, niezależną,
ambitną, młodą osobą pracującą jako konsultant-analityk w londyńskim City.
Ujęło mnie to, że w życiu kieruje się jasnymi zasadami. Ceni sobie
prywatność i wolność. Poznaliśmy się w londyńskim City, w lecie ubiegłego
roku. W czasie wielu spotkań i rozmów zauważyliśmy podobieństwo poglądów,
zainteresowań i charakterów. Zaprzyjaźniliśmy się, ale żadnego romansu nigdy
nie było! Dopiero, gdy rozpocząłem porządkowanie swojego życia, czyli po
ostatecznej grudniowej rozmowie z Marylą, postanowiliśmy być parą.
Kilkanaście dni temu poprosiłem moją partnerkę o rękę."
źródło: www.elondyn.co.uk
|