Data: 2009-01-26 14:30:25
Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 26 Jan 2009 15:20:52 +0100, Saulo napisał(a):
> tren R<t...@n...sieciowy>
> news:glf1vs$jgm$1@news.onet.pl
>
>> http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article302940/Zako
chany_Marcinkiewicz_porzuca_zone.html
>
> "Decyzja o rozwodzie z żoną nie należała zapewne do łatwych. Długo pan ją
> rozważał, czy była ona raczej pod wpływem impulsu?
>
> Rozważałem ją długo. Wpłynęła na nią chęć uporządkowania życia prywatnego.
> Wiele lat temu wyjechałem z Gorzowa, pracowałem najpierw w Warszawie, potem
> w Londynie. Zacząłem żyć w zupełnie innym świecie, do którego mojego rodzina
> dołączyć nigdy nie chciała, nawet wówczas, gdy byłem premierem, czy gdy w
> Londynie wynająłem duży, rodzinny dom. Pytałem nie tylko siebie: dlaczego?
> Dlaczego muszę być sam? To prawda, że uciekałem w pracoholizm, byłem
> pochłonięty zmienianiem Polski, świata. W naturalny sposób zaczęliśmy się od
> siebie oddalać. Rodzina domagała się, bym rzucił to wszystko i wrócił do
> Gorzowa. Nie potrafiłem! Nie jestem hipokrytą, staram się być uczciwym
> człowiekiem, nigdy nie romansowałem, więc w grudniu powiedziałem prawdę
> rodzinie i podjęliśmy z żoną decyzję o rozstaniu. Jednocześnie
> zagwarantowałem im opiekę i wsparcie. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, moja
> decyzja nie była pochopna. Myślę, że żona nie była zaskoczona, bo przez
> ostatnie lata wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że żyjemy w rożnych
> światach, a nasze drogi się rozchodzą.
>
> Znalazł pan zrozumienie u dzieci?
>
> Dla dzieci to na pewno jest szok, jednakże wiedzą, jak bardzo je kocham i
> tego nic nie zmieni. Ojcem jest się całe życie, więc staram się utrzymywać
> stały z nimi kontakt, jak zawsze.
>
> Spodziewa się pan także zrozumienia ze strony rodaków? Na Zachodzie nie jest
> to nic nadzwyczajnego, ale czy Polska na tyle się zmieniła, żeby
> zaakceptować nie tylko rozwód osoby postrzeganej jako religijnej, ale także
> to, że rozstaje się pan z żoną, by związać się z kobietą znacznie młodszą?
>
> Dokonałem wyboru osoby, człowieka, jej charakteru, osobowości, poglądów,
> upodobań, a nie wieku. Moja decyzja była i jest stricte osobista, nielicząca
> na aplauz bądź krytykę. A nawet jeśli wrócę do polityki, to liczę na
> akceptację mojej osoby, moich poglądów i kompetencji i przygotowania do
> podejmowania nawet najtrudniejszych decyzji.
>
> Czy zmiany w życiu osobistym będą miały wpływ na pana decyzje odnośnie
> powrotu do czynnej działalności politycznej?
>
> Zawsze oddzielałem życie prywatne od życia publicznego, między innymi
> dlatego właściwie nigdy rodzina nie uczestniczyła w mojej działalności
> publicznej. Teraz wszystkie decyzje będę podejmował wspólnie z moją
> narzeczoną, a w przyszłości żoną.
>
> Na koniec, proszę zdradzić, kim jest ta kobieta, dla której warto aż tak
> diametralnie zmienić swoje życie?
>
> Chciałoby się powiedzieć "Taka mała, a wielka.". Jest wspaniałą, niezależną,
> ambitną, młodą osobą pracującą jako konsultant-analityk w londyńskim City.
> Ujęło mnie to, że w życiu kieruje się jasnymi zasadami. Ceni sobie
> prywatność i wolność. Poznaliśmy się w londyńskim City, w lecie ubiegłego
> roku. W czasie wielu spotkań i rozmów zauważyliśmy podobieństwo poglądów,
> zainteresowań i charakterów. Zaprzyjaźniliśmy się, ale żadnego romansu nigdy
> nie było! Dopiero, gdy rozpocząłem porządkowanie swojego życia, czyli po
> ostatecznej grudniowej rozmowie z Marylą, postanowiliśmy być parą.
> Kilkanaście dni temu poprosiłem moją partnerkę o rękę."
>
> źródło: www.elondyn.co.uk
Gładko to sobie ułożył - rozmowa z żoną i zalatwione :->
|