Data: 2002-05-12 11:00:40
Temat: Re: maslow
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
remo w news:3cde390a_1@news.vogel.pl...
> "jajcarze"
>
> Nadal widzę, ze nikt nie czyta.
Czyta Remigiuszu, czyta. Musisz jednak przyjąć do wiadomości, że grupa
dyskusyjna to nie jest komóra i sms-y. Tutaj zbierają się ludzie, którzy
preferują spokojny kontakt i w miarę wyważone odpowiedzi. Sprzyja temu
sposób transportu informacji dyktowany kolejnymi połączeniami modemów.
Wielu realizuje takie połączenia raz, dwa razy na dobę. Są tez tacy, co zalecają
przemyślenie odpowiedzi i udzielenie jej nawet po tygodniu. Stąd więc Twoje
przyzwyczajenia czy tez oczekiwania "komórkowe" nie znajdą tutaj zaspokojenia.
Cierpliwość i wyważenie, to najbardziej pożądane cechy wartościowej dyskusji.
Oczywiście istnieje też pokaźna grupa połączonych "na stałe" i czasem wśród
tej grupy wywiązuje się także interesująca dyskusja (pamiętam takie rozmowy
z udziałem Jo. (Chironii), w których z żalem nie mogłem uczestniczyć właśnie
z powodu "upośledzenia modemowego";)). No ale to są wyjątki.
Oczywiście, nie wszyscy potrafią być wyważeni. Nie wszyscy potrafią policzyć
do dziesięciu, zanim zabiorą się za polemikę. No ale taka postawa z reguły
spycha ich na ruchome piaski - tam gdzie jest ich miejsce.
Wspominałeś coś o "olewaniu" w stosunku do siebie samego. Miałeś żal, że
grupa nie reaguje na Ciebie zgodnie z Twymi oczekiwaniami. To żal nieuzasadniony.
Pierwszym przykazaniem "grupowicza z ambicjami" jest czytać, myśleć, obserwować.
Nikt za Ciebie nie uczyni porządku w Twojej indywidualnej matrycy postaci grupy,
jaką sobie możesz wytworzyć tylko na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń.
A to nie jest takie proste. To nie jest kwestią kilku dni i kilku przypadkowych
postów.
Nie daj się również nabrać na "wybrane" przez kogoś fragmenty cudzych wypowiedzi.
Nie są one nigdy niczym innym jak interpretacjami usłużnych Ci osób -
interpretacjami,
a więc papką informacyjną spreparowaną stosownie do własnych celów usłużnego
(to a'propos odsyłania Cię do konkretów w archiwum, czego jeszcze nie było całe
szczęście). Życie grupy to nie jest zbiór oderwanych od siebie wypowiedzi - choć
są zwolennicy i takiego jej obrazu. Życie grupy w oczach dowolnego grupowicza
zależne jest od_jego_własnej wrażliwości, zainteresowań i potrzeb, poziomu
intelektualnego, empatii a także ilości wolnego czasu jaki może poświęcić na ten
proceder. Dla każdego więc, może być czymś innym. Jednak jeśli masz ambicję
"bycia tutaj na dłużej" i wniesienia w ten nurt własnego "powiewu świeżości"
w celu uzyskania rezonansu i własnej satysfakcji, nie obejdzie się bez ułożenia
swej własnej mapy postaci - ludzi ukrytych za nickami a przecież przedstawiających
własne światy wartości. Ty sam możesz zbudować tu własny autorytet wyłącznie
poprzez własne wypowiedzi. Ale lustrem dla Ciebie będą różni ludzie - jeśli ich
nie będziesz znał, nie dowiesz się nigdy, ile są warte ich "odbicia", ich słowa
kierowane do Ciebie (to może być a'propos "Okresu Ślepej Akceptacji Dorrit" -
zwrotu jaki miałeś okazję gdzieś tu w pobliżu przeczytać.... ).
Tak więc nie niecierpliw się, nie irytuj bezwładnością tego medium. Można tu
spotkać naprawdę wartościowych ludzi i bardzo ciekawe wizje. Sam postaraj się
być tego dobrym przykładem. A pośpieszne oceny mogą Cię tylko zubożyć.
A wracając do "olewania". Są dwa jego rodzaje. Pierwszym jest "olewanie"
typu "obszczymurek" - charakterystyczne dla kundli podwórkowych, ujadających
bez ładu i składu na wszystko co się rusza. Pod naciskiem takiego hałasu rozsądny
człowiek wycofuje się z rozmowy mniej lub bardziej zniesmaczony. Wówczas
kundelek sika na murek, jaki mu pozostał pod .. nie powiem czym. Pozostaje
tylko nieświeży zapach.
Drugim rodzajem jest to, co najbardziej boli - ignorowanie wysiłków adwersarza
zmierzających uparcie do przekonania o swoich racjach. Oczywiście nie zawsze
jest to możliwe i uzasadnione. Aby ignorować trzeba mieć duży rezerwuar własnych
sił. Co więcej - musi je znać sama grupa, gdyż inaczej Twoje milczenie zostanie
uznane za dezercję z podwiniętym ogonkiem. Lwy jednak ogonów nie podwijają:).
Życzę Ci wielu sukcesów i zadowolenia z własnego "moderowania grupy" :)).
> rw
>
All
PS. Aby nie było nieporozumień - odpowiedzi nie oczekuję. Swój etap aktywności
mam już za sobą. Również niech Cię nie niepokoi moje milczenie tam, gdzie nawet
imiennie mnie wywołujesz. To nie jest żaden z wymienionych przeze mnie przypadków
"olewania" (strasznie nie lubię tego słowa...:(((.
|