« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-01 20:35:53
Temat: maz duzo pracujeMusze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
Maz pracuje jako informatyk - chodzi do pracy na g. 9, wraca ok. 19.30, po
15 minutach znowu wlacza komp i pracuje. Zdarza mu sie, ze siedzi do
polnocy. Sobota, niedziela - w zasadzie nie ma co ze soba zrobic i znowu
wlacza kompa i pracuje. Non stop marudzi, ze ma duzo pracy. Oczywiscie ma
duzo pracy, bo wiem, ze robi robote jeszcze 2,3 osob, ktore sie obijaja i
nie robia tego co do nich nalezy. On po prostu robi za nich. Wszyscy w jego
dziale mowia, ze eee tam, po co mam to robic, bo zrobi to K. K. niestety nie
potrafi tez sie poobijac, bo jesli chodzi o prace to jest cholernie
obowiazkowy - firma sie zawali bez niego.
Oczywiscie w domu kupa moglaby lezec na srodku i nie przeszkadzaloby mu to.
Ciagle sie o ta jego prace klocimy. Jestem juz tak nadwrazliwa, ze wkurzam
sie o takie pierdolki jak jego straszne balaganiarstwo, niezorganizowanie,
rozlazlosc (wstanie w sobote o 10 rano i przenosi sie na kanape i tam lezy),
niepunktualnosc (mowi, ze bedzie o 7 jest o 8), nieslownosc. Zupelnie nie
moge na nim polegac.
Scenka z ostatniego piatku - przyszedl ok. 20.30 i od razu do kompa,
siedzial do 23. Ja wtedy poszlam wstac (wstaje o 6 rano). Ok.22 nie
wytrzymalam i zaczelam sobie zartowac, ze sie chyba zakochal w swojej pracy.
On na wszelkie proby odciagniecia go od kompa reaguje agresja, jest bardzo
niemily. Co chwile slysze jego ironiczne uwagi (ty to na pewno....., albo -
ty to zawsze). Czuje, ze mnie nie akceptuje, ze ja go tez draznie. Cokolwiek
powiem moze byc uzyte przeciwko mnie. Czesto mnie krytykuje.
Nie ma zadnych kumpli, nigdzie nie chodzi sam, nie ma gierek na komputerze.
Wiem, ze to wszystko to drobiazgi, ale czasem tak jest, ze jak sie zbiora na
kupke to robi sie wielka afera.
Te wszystkie klotnie powoduja, ze drazni mnie w nim wiele rzeczy, na ktore
wczesniej nie zwracalam uwagi.
Seks tez jest slaby - te same czynnosci. Mi sie juz przestalo chciec, on
czeka na moja inwencje tworcza. Tak wiec oboje czekamy na niewiadomo co.
Dlugo moznaby jeszcze pisac, ale glownie chyba chodzilo mi o to, zeby to z
siebie wyrzucic. Choc czesciowo. Mam nadzieje, ze w ten sposob znowu znajde
w sobie ten luz i poczucie humoru co dawniej. A wiem, ze prawie wszystko
zalezy w domu ode mnie - atmosfera, seks itd. To tez mnie meczy. Zastanawia
mnie czy mam tak silny charakter, czy tak juz jest. Z drugiej strony K.
chcialby bardzo dominowac nade mna, ja jestem straszna indywidualistka wiec
jego usilowania sa bezskuteczne. Ja wyznaje zasade wolnosci, kiedy chce
zrobic cos po swojemu, on twierdzi, ze znowu chce zrobic awanture.
Chcemy starac sie o dziecko - przeraza mnie, ze wszystko bedzie na mojej
glowie. Byc moze wlasnie ta swiadomosc wplywa, ze patrze na nasze zycie pod
innym katem. Z drugiej strony wiem, ze nie powinnam narzekac i czasem wydaje
mi sie, ze nie ma po prostu powaznych klopotow w zyciu.
Dziekuje jesli komukolwiek chcialo sie przeczytac do konca.
a.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-05-02 00:09:09
Temat: Re: maz duzo pracujeIn news:d53ej9$q7o$1@inews.gazeta.pl,
joanna j <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał/a:
> Musze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
> Maz pracuje jako informatyk - chodzi do pracy na g. 9, wraca ok.
> 19.30, po 15 minutach znowu wlacza komp i pracuje. Zdarza mu sie, ze
> siedzi do polnocy. Sobota, niedziela - w zasadzie nie ma co ze soba
> zrobic i znowu wlacza kompa i pracuje. Non stop marudzi, ze ma duzo
> pracy.
[ciach]
A urlopy miewacie? Na urlopach tak samo jest, że komputer przesłania mu
zycie?
Wcześniej było tak samo, czy to sytuacja w miare nowa?
Pozdrawiam
Tatiana
--
Miłość między cnotami jest tym,
czym słońce między gwiazdami: nadaje im blasku i urody
/Św. Franciszek Salezy/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-05-02 04:45:15
Temat: Re: maz duzo pracujeWitaj joanna,
W Twoim liście datowanym 1 maja 2005 (22:35:53) można przeczytać:
jj> Musze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
jj> Maz pracuje jako informatyk
<ciach>
Moj maz tez pracuje jako inforamtyk.. czasami a wczesniej nawet czesto
byly identycne sytuacje jak u was..
Wprawdzie teraz moj maz jest 1300 km odemnie ale jak wraca to czasami sytuacje
sie zdarzaja jak opisalas...
ja to (TERAZ, w sumie niedawno) zrozumialam... wczesniej tez mnie bolalo ze nie
spedza z
nami czasu, ze dziecko teskni za tatusiem etc.. ze nie wychodzimy na
spacery, ze tylko komputer i praca...
Teraz sie to zmienilo.. fakt czasami jest pilna robota ktora trzeba
wykonac i siedzi po nascie godzin na dobe ale jest to coraz rzadziej...
Wiecej czasu spedza z nami, jadamy wspolne posilki, spacerujemy...
Rady tutaj nie da sie dac tak naprawde... przypuszczam ze za jakis
czas twoj mezczyzna zorientuje sie ze przez prace traci rodzine...
Moze wtedy nastapi diametralna zmiana..
I tego CI serdecznie zycze...
--
Pozdrowienia,
Jagodka mailto:j...@g...pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-05-02 07:48:22
Temat: Re: maz duzo pracuje
Użytkownik "joanna j" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:d53ej9$q7o$1@inews.gazeta.pl...
> Musze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
> Maz pracuje jako informatyk
Objawy uzaleznienia. Na urlopy pewnie tez nie chadza, a jak juz sie zdarzy
wolny dzien popada w letarg?
Znam z autopsji. Odwyk trwal caly rok (przymusowy - po odejsciu z pracy).
Nie pomagaly awantury, ani nawet fakt, ze mam dzieci.
IMHO albo psycholog, albo radykalne posuniecia. Oczywiscie najpierw rozmowa,
ale jesli to to, o czym mysle, to zamiast rozmowy bedzie awantura.
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze sie myle
parrot
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-05-02 17:26:17
Temat: Re: maz duzo pracujejoanna j <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Musze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
> Maz pracuje jako informatyk - chodzi do pracy na g. 9, wraca ok. 19.30, po
> 15 minutach znowu wlacza komp i pracuje. Zdarza mu sie, ze siedzi do
> polnocy.
bardzo ci wspolczuje Joanno, bo wiem jak to jest jak musisz dzielic zycie
partnerskie z komputerem.
mialam partnera ktory choc informatykiem nie byl to non stop gapil sie w
ekran komputera. strasznie mnie to draznilo, ze wiecej czasu poswieca
maszynie niz mnie.
opowiedz mu o swoich zmartwieniach. to ze jeszcze nie macie dzieci stawia
cie w lepszej sytuacij jesli doszloby do rozwodu. naprawde zastanow sie czy
chcesz z kims takim dzielic reszte zycia. ja rozumiem ze o prace w Polsce
ciezko, ale na Boga praca nie moze przeslaniac calego zycia.
pozdr.
himera
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-05-04 06:06:27
Temat: Re: maz duzo pracuje
Moze daj mężowi ten list do przeczytania.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-05-04 06:20:02
Temat: Re: maz duzo pracuje
> Znam z autopsji. Odwyk trwal caly rok (przymusowy - po odejsciu z pracy).
> Nie pomagaly awantury, ani nawet fakt, ze mam dzieci.
>
Kiedy pisalem prace, siedzialem w pracy przez kilka miesiecy 6 dni w
tygodniu plus
2 noce. Potem, przez 1 miesiac urlopu nie moglem sobie znalezc miejsca w
domu.
Na drugi miesiac urlopu (wtedy wzialem 2 przymusowego ;) wyjechalem z
rodzina na 3
tyg. poza miejsce zamieszkania. Wtedy sie odmienilo. Wczesniej mialem słaby
kontakt
z rodzina w czasie tych kilku miesiecy. Wprawdzie nie byla to sytuacja stała
ale
przymusowe i nie mialem wielkiego wyboru ale. Ale zauwazylem, ze taki tryb
zycia
odsuwa od rodziny. Czlowiek czuje sie wyobcowany, lepiej czuje sie w pracy.
Sam sie tez z tym zle czuje ale trudno mu ten nalog odsunac. Zgadzam sie ze
potrzebne sa
posuniecia radykalne w stylu: awaria komputera w domu, brak pradu, wyjazd,
urlop.
Nie musze chyba mowic ze do tych "awarii" trzeba sie przyczynic. Wez np.
meza na spacer, powiedz ze wycodzisz, czekaj na dworze, dzwon z komorki, nie
wiem,
zagroz i wyjdz w bieliznie. Zrob cokolwiek co zwroci Jego uwage na Ciebie.
Inaczej
On sam siebie zniszczy i wasz zwiazek. Inne pomysly: pogadaj z Jego szefem.
Uswiadom
w Jego pracy jak bardzo wasza rodzina jest niszczona. Natomiast szukanie dal
siebie
znajomych spowoduje ze jeszcze bardziej sie od siebie odsuniecie. To jedynie
da
wsparcie na momenc kiedy np. byscie sie rozstali. Dziecko w tej sytuacji to
tez
nie najlepsze wyjscie chyba ze chces miec dziecko i tak. W sumie nie masz
wyboru niz zastosowac radykalne dzialanie, np. nie chce wyniesc smieci to
wysyp
smieci na komputer, niech lodowka bedzie pusta, wyslij meza na zakupy, sama
podziel obowiazki, dla siebie trzymaj np. "kanapke" w piwnicy lub torbie.
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-05-04 18:16:34
Temat: Re: maz duzo pracujeCzesc,
Bardzo dziekuje za wszystkie komentarze.
Zrobilo mi sie duzo lepiej juz po samym wyslaniu listu.
Nie jest az tak zle, jak moze sie wydawac. Na wakacje jezdzi i to bardzo
chetnie. Ten dlugi weekend tez nie byl taki najgorszy.
Wiem, ze to glownie z powodu moich smecen teraz nie zaglada do komputera w
ogole.
Porownujac tylko dawne czasy, widze, ze jest coraz gorzej.
Na pewno go nie zostawie-nie zostawia sie ot tak, po ilus tam spedzanych
latach.
Napisze wiecej jutro - bedzie wiecej czasu.
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-05-05 04:42:45
Temat: Re: maz duzo pracuje
Użytkownik "proxy" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d59pj0$d06$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Inaczej
> On sam siebie zniszczy i wasz zwiazek. Inne pomysly: pogadaj z Jego
szefem.
Gdybym ja pogadala z szefem TZ to jeszcze tego samego dnia bym nie zyla ;-)
A nosi mnie aby taka rozmowe odbyc....
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-05-05 18:53:54
Temat: Re: maz duzo pracuje
Użytkownik "joanna j" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:d53ej9$q7o$1@inews.gazeta.pl...
> Musze sie troche wygadac, bo juz nie patrze na to obiektywnie.
> Maz pracuje jako informatyk - chodzi do pracy na g. 9, wraca ok. 19.30, po
> 15 minutach znowu wlacza komp i pracuje. Zdarza mu sie, ze siedzi do
> polnocy. Sobota, niedziela - w zasadzie nie ma co ze soba zrobic i znowu
> wlacza kompa i pracuje. Non stop marudzi, ze ma duzo pracy.
> innym katem. Z drugiej strony wiem, ze nie powinnam narzekac i czasem
wydaje
> mi sie, ze nie ma po prostu powaznych klopotow w zyciu.
> Dziekuje jesli komukolwiek chcialo sie przeczytac do konca.
> a.
>
Skąd ja to znam... i do tego mam dwoje małych dzieci. Przewalone. Ktoś
powinien tym chłopom nastukać. Matki. Jak ich synowie byli jeszcze mali.
Szkoda, że faceci są silniejsi fizycznie (zazwyczaj), ja bym mojego chętnie
trochę pobiła. Póki co mam tylko prześladujący mnie sen, że biję go, a moje
ciosy są takie słabe i wcale go nie wzruszają. Budzę się wtedy cała spocona.
Bezsilna jestem nawet we śnie. Współczuje i Tobie i sobie i wielu innym. A
miało być tak pięknie.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |