« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-05-06 17:21:49
Temat: Re: maz duzo pracujegsk <c...@w...pl> napisał(a):
>
>
> Skąd ja to znam... i do tego mam dwoje małych dzieci. Przewalone. Ktoś
> powinien tym chłopom nastukać. Matki. Jak ich synowie byli jeszcze mali.
> Szkoda, że faceci są silniejsi fizycznie (zazwyczaj), ja bym mojego chętnie
> trochę pobiła. Póki co mam tylko prześladujący mnie sen, że biję go, a moje
> ciosy są takie słabe i wcale go nie wzruszają. Budzę się wtedy cała
spocona.
> Bezsilna jestem nawet we śnie. Współczuje i Tobie i sobie i wielu innym. A
> miało być tak pięknie.
> Gosia
>
>
Wspolczuje, ja jeszcze dzieci nie mam, ale nie wiem co to bedzie. Teraz ma
urlop i o dziwo nie wlacza komputera!! Psychicznie bardzo odpoczelam, mozna
znowu z nim porozmawiac o wszystkim. Ja wyluzowalam, wrocilo mi poczucie
humoru. Znowu jest dobrze, tylko boje sie przyszlego tygodnia.
Niech mi ktos moze wytlumaczy jak mozna nie chciec odpoczac od pracy. Moja
prace bardzo lubie. Na koniec weekendu juz mam ochote do niej isc. Ale po 8
godz. po prostu chce wyjsc i porobic jedno ze swoich wielu hobby. Po czym
rano znowu ide z checia do pracy.
Meza bardzo doceniaja w pracy, niedawno dostal awans. Wszyscy jego koledzy
mowia mi, ze K. robi za innych, czyli to nie moje zwidy.
Czasem bym wyrzucila komputer przez okno i jeszcze podeptala. Obecnie juz
sama nie jestem bez winy - tak czesto bylam samotna, ze znalazlam sobie
mnostwo zajec, wciagnal mnie tez niestety mocno internet. I czesto jak juz
K, sie oderwie od kompa to mi juz nie zalezy, bo mi przeszkadza!! Bo sie juz
zupelnie uniezaleznilam od niego. Przestal mi byc tak bardzo potrzebny.
To wszystko da sie jeszcze naprawic, tylko trzeba cholernie duzo pracy nad
zwiazkiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Joanna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-05-06 17:27:48
Temat: Re: maz duzo pracujeradxcell <s...@o...pl> napisał(a):
> moze troche nie przystajac do ogolnego tonu watku, ale nmsp, jak to jest
> ze ja bezskutecznie szukam dziewczyny, ktora wlasnie nie ma w nawyku
> lezenia do 10 w lozku, tylko potrafi jak czlowiek wstac o 7 w sobote i
> niedziele,
> podczas gdy znowu - z kim nie rozmawiam, to "facet dluzej spi rano"...
>
> pozdr,
> rdx
>
No moze o 7 rano tez nie wstane (typ sowy), ale wstac o 8, sniadanie, plan
na dzien do wykonania i do dziela. W przypadku mojego faceta - jest szansa
(po moich wielokrotnych - "no chodzmy juz"), ze wyjdziemy o 13.00!
pzdr.
Joanna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-05-06 17:31:47
Temat: Re: maz duzo pracujeradxcell wrote:
> isc pobiegac - tylko przed sniadaniem, znowu 7ma;
Tego ograniczenia nie bardzo rozumiem.Nie można pobiegać przed lunchem
na przykład? Ustawa jakaś zabrania?
--
sveana
Death is their fate, the gift of Ilúvatar, which as Time wears even the
Powers shall envy. But Melkor has cast his shadow upon it, and
confounded it with darkness, and brought forth evil out of good, and
fear out of hope.
The Gift of Men, The Silmarillion
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-05-06 17:34:59
Temat: Re: maz duzo pracujeFri, 6 May 2005 19:12:27 +0200, na pl.soc.rodzina, Lia napisał(a):
>..., po drodze wstępuje
> po świeże bułki, wraca, szykuje śniadanie, i jak je podaje to ja akurat
> jestem obudzona. I tak jest prawidłowo - bo do wspólnego zjedzenia
> śniadania moja obecnośc jest niezbędna :P
> Chęc robienia wszystkiego razem mija po pewnym czasie wspólnego mieszkania
W tym świetle rzeczywiście nie wydaje się dziwne, że dochodzicie do takiego
wniosku :-).
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-05-06 17:47:15
Temat: Re: maz duzo pracujeDnia 2005-05-06 19:34:59 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *puchaty* skreślił te oto słowa:
>>..., po drodze wstępuje
>> po świeże bułki, wraca, szykuje śniadanie, i jak je podaje to ja akurat
>> jestem obudzona. I tak jest prawidłowo - bo do wspólnego zjedzenia
>> śniadania moja obecnośc jest niezbędna :P
>> Chęc robienia wszystkiego razem mija po pewnym czasie wspólnego mieszkania
>
> W tym świetle rzeczywiście nie wydaje się dziwne, że dochodzicie do takiego
> wniosku :-).
Z tego światła to wynika tylko tyle, że mam szczęście, że dostaję
codziennie śniadanie do łóżka :]
--
Lia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-05-06 17:52:22
Temat: Re: maz duzo pracuje"Lia" <L...@p...onet.pl> wrote in message
news:6il30yg39psz.dlg@iska.from.poznan...
> Z tego światła to wynika tylko tyle, że mam szczęście, że dostaję
> codziennie śniadanie do łóżka :]
a tak serio - co jest atrakcyjnego w sniadaniu do lozka..?
i pytam tutaj szczerze, bo ja widze w tym tylko problem
z okruszkami na przescieradle, i to niezaleznie od tego czy
jestem strona aktywna czy pasywna
mam wrazenie ze "sniadanie do lozka" to rodzaj lansu,
cos o czym dobrze opowiada sie w towarzystwie... :)
pozdr,
rdx
http://walka.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-05-06 17:53:27
Temat: Re: maz duzo pracuje"sveana" <s...@N...com> wrote in message
news:d5g9m6$cqp$1@inews.gazeta.pl...
> Tego ograniczenia nie bardzo rozumiem.Nie można pobiegać przed lunchem
> na przykład? Ustawa jakaś zabrania?
mozna, ale to oznacza ze przedpoludnie jest zajete wylacznie na bieganie...
a rano mozna przecisnac to w plan dnia stosunkowo bezbolesnie :)
pozdr,
rdx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-05-06 18:00:28
Temat: Re: maz duzo pracujeDnia 2005-05-06 19:52:22 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *radxcell* skreślił te oto słowa:
> a tak serio - co jest atrakcyjnego w sniadaniu do lozka..?
> i pytam tutaj szczerze, bo ja widze w tym tylko problem
> z okruszkami na przescieradle, i to niezaleznie od tego czy
> jestem strona aktywna czy pasywna
Atrakcyjne jest to, że:
- nie trzeba samemu robic śniadania,
- nie trzeba wychodzić z ciepłego łóżka jeszcze przez jakiś czas,
- jest to przyjemne,
- człek co rano czuje się jak po pierwszej wspólnej nocy :)
>
> mam wrazenie ze "sniadanie do lozka" to rodzaj lansu,
> cos o czym dobrze opowiada sie w towarzystwie... :)
Phi... a ja tak mam i jest cudnie :P
I nawet jak ten, który robi śniadanie musi uciec z domu przed moim
obudzeniem to przy łóżku czeka talerz, herbata na podgrzewaczu i liścik.
A okruszki... kiedyś wydawało mi się to straszne, i śniadania w łózku mocno
nieatrakcyjne. A potem z powodu takiego jednego mi się odmieniło, bo to
jest miłe. I większym kłopotem niz okruszki sa śmigające koty w tą i wewtą.
--
Lia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-05-06 19:22:36
Temat: Re: maz duzo pracuje
I czesto jak juz
> K, sie oderwie od kompa to mi juz nie zalezy, bo mi przeszkadza!! Bo sie
juz
> zupelnie uniezaleznilam od niego. Przestal mi byc tak bardzo potrzebny.
To ma na co zasłużył
> To wszystko da sie jeszcze naprawic, tylko trzeba cholernie duzo pracy nad
> zwiazkiem.
No tak, ale tego muszą chcieć dwie osoby. U nas trudna sprawa. Jedynie seks
łagodzi sytuacje, ale po chwili znów wraca szara rzeczywistość. Chyba
poprostu trzeba się przyzwyczaić. Zaakceptować. No i znaleźć coś co się
lubi, ale nie na siłę. Komputer to taki zabijacz czasu - właśnie zabija mój
czas. Ale skoro nie masz jeszcze dzieci to wykorzystaj to. Jakiś fitnes,
kino bez towarzystwa- ja to uwielbiam, albo co tam lubisz. Jak zobaczy, że
tez masz swoje sprawy to zachce być zauważony. Teoretyzuję, bo oczywiście ja
z lenistwa nie wprowadziłam tego w życie - tłumaczę się dziećmi.
Pozdrawiam
Gosia
(zniewolona żona i matka)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-05-06 19:55:29
Temat: Re: maz duzo pracujeradxcell wrote:
> mam wrazenie ze "sniadanie do lozka" to rodzaj lansu,
> cos o czym dobrze opowiada sie w towarzystwie... :)
Jak wróżki rozdawały swoje dary z okazji Twoich narodzin, to chyba tej
od romantyzmu u was do domu nie wpuszczono :-)
--
sveana
I amar prestar aen, han mathon ne nen,
han mathon ne chae a han noston ned 'wilith.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |