Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: mąż - przyjaciel?
Date: Mon, 4 Mar 2002 08:59:34 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 66
Message-ID: <a5v8t3$2fj0$1@news2.ipartners.pl>
References: <a5q4uq$le3$1@news.tpi.pl> <5...@n...onet.pl>
<a5r5gu$pbf$1@news.tpi.pl> <a5su2r$et1$1@news.tpi.pl>
<a5thqs$1g2$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1015228131 81504 157.25.137.98 (4 Mar 2002 07:48:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 4 Mar 2002 07:48:51 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:5318
Ukryj nagłówki
> Wiesz Malgosiu,caly czas zastanawiam sie nad tym,dlaczego wiekszosc
mezczyzn
> nie chce pojac ze w zwiazku powinnobyc tak jak napisalas
powyzej.Dlaczego
> oni nie okazuja odrobiny dobrej woli,nie staraja ,nie daja nic z
> siebie,uwazajac ze tylko im sie wszystko nalezy.Sa strasznymi
egoistami.Jak
> mozna traktowac tak kobiete ktora sie kocha?Jak moza zamknac sie w
swojej
> skorupie i nawet widzac ze zwiazek zmierza ku koncowi,nadal nic nie
> robic,nie chciec zatrzymac ukochanej osoby,postarac sie zmienic.Czym
jest
> sporodowane takie zachowanie?Nie rozumiem tego.........:((
Dziewczyny - jak czytam ten wątek to ja czegos kompletnie nie rozumiem
!
Jak mozna było u faceta wcześniej nie zauważyć że on jest właśnie taki
!
Muszę napisać ze mój mąż bynajmniej nie jest ideałem, ma wiele wad,
czasem potrafi się na mnie obrazić i nie rozmawiamy przez 2 tygodnie.
Najgorsze ze nie wiem zwykle z jakiego powodu się obraził, a jemu
zwykle coś sie nie powiodło w jego sprawach.
Mnie wtedy jasna cholera bierze, ale jedynym sposobem jest
przeczekanie tego.
Natomiast w końcu, czasem po długim czasie dochodzimy jednak do
porozumienia.
A to chyba dlatego że w sumie to mamy na zycie dosć zblizone poglądy.
I absolutnie sie nie zgadzam z tym co napisałyście ze wiekszosć
facetów jest taka,
Wśród swoich kolegów (a mam ich sporo) nie znam chyba ani jednego
takiego egzemplarza ;-).
Wśród moich znajomych było kilka rozwodów, ale przyczyny były zwykle
bardziej konkretne - jak np. zdrada małzeńska, wyjazd za granicę itd
... Ale nie coś takiego.
Miałyście po prostu pecha i już.
Ze swojej strony - polecałabym wizytę u psychologa.
Sama kiedyś w sytuacji mocno kryzysowej skorzystałam z usług poradni
rodzinnej (doradzili mi to koledzy).
Potem powiedziałam mężowi że tam byłam i ze on też jest zaproszony na
rozmowę.
Powiedział wtedy "tam nie pójdę, wolę rozmawiać z Tobą". No i to
właściwie jak na razie wystarczyło od tej pory jest jednak lepiej, bo
nawet w sytuacji kryzysowej staramy sie rozmawiać.
Myślę ze gdyby znów dopadł nas jakis kryzys, poszłabym znowu do tej
poradni, sama rozmowa z p. psycholog dużo mi dała, pozwoliła spojrzeć
inaczej na wiele spraw.
Kończę hasłem :
"Mężczyźna też człowiek - przy dużych staraniach da się z nim dogadać
!"
;-))
Pozdrowienia.
Basia
.
|