Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia menu na wesele

Grupy

Szukaj w grupach

 

menu na wesele

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 61


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-11-07 10:51:12

Temat: Re: menu na wesele
Od: "dexth" <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dkn89t$ouq$2@inews.gazeta.pl...
[..........]
> Hm, a ja na "zwykłych" weselach siedzę i tylko patrzę, jakby nie można
> było między te mięcha i bigochy wstawić jakichś sałatek czy frykasów
> bezmięsnych trochę bardziej kunsztownych niż jaja w majonezie i sałatka
> klasyczna drugiej świeżości w ilości homeopatycznej a oprócz wódy postawić
> trochę wina nie koniecznie marki wino?
Bylem na weselu w sierpniu tego roku, dosyc cieply rok. Bylo wszystko
tradycyjnie. Wodka, polmiski z miesem, flaki, bigos itp.., ale nie mialy
wziecia. Wiele osob smakowalo sie w miodzie pitnym, moze nie najlepszej
marki(sorry nie pamietam nazwy-nie wiedzialem, ze mi sie przyda) i takiej
salatce warzywnej: kiwi, pomarancze, mandarynki, banany, ananasy i to zalane
jakims syropem aromatyzowanym i dobrze wychlodzone. Ja tego zjadlem moze ze
dwa kilo. Podali to pierwszy raz ok 22, ja juz bylem po kilku kieliszkach
czystej. Myslalem, ze po tak duzej ilosci tej salatki bede mial jakies
nieprzewidziane historie. Wrecz przeciwnie, wstalem bez kaca.

--
Pozdrawiam
dexth
d...@i...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-11-07 11:16:55

Temat: Re: menu na wesele
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 Nov 2005 11:08:14 +0100, "Ewap"
<e...@b...wroc.usun.to.pl> wrote:

>
>Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>news:dkn89t$ouq$2@inews.gazeta.pl...
>
>
>> Hm, a ja na "zwykłych" weselach siedzę i tylko patrzę, jakby nie można
>> było między te mięcha i bigochy wstawić jakichś sałatek czy frykasów
>> bezmięsnych trochę bardziej kunsztownych niż jaja w majonezie i sałatka
>> klasyczna drugiej świeżości w ilości homeopatycznej a oprócz wódy postawić
>> trochę wina nie koniecznie marki wino?
>
>Skąd ja to znam. Mój mąż był ostatnio w hotelu Gołębiewski w Wiśle i wrócił
>podłamany. Okazało się, że w restauracji serwującej obiady dla kilkuset osób
>w postaci szwedzkiego stołu mógł zjeść jedynie surówki, niektóre sałatki,
>ryż i ziemniaki.
>
>Ewa
>
Moje dzieci wegetarianskie na Sylwestrze w Polsce, dostaly od
uprzednio poinformowanego personelu restauracji i to bardzo
szczegolowo, na przystawke maly talerzyk z salatka z pomidora i
cebuli...a na glowne danie (jedyny wibor) dostaly to, co inni
tyle, z ebez miesa (kaczka, wiec i ja nie jadlam)...barszcz byl
na miesie, te rozne potrawy po polnocy nie zakladaly, ze ktos
moglby sobie zagryzc cos bez miesa, oprocz cos dwoch
salatek...moze wesela w Polsce dale sa od nazerania sie,
wyrzucania powtornej ilosci jedzenia, bo juz nikt nie da rady
jeszcze jednego schabowego czy polowy kurczaka i upijania sie w
trupa...oczywiscie jesli sie nie jest 135 letnia babcia pana
mlodego...najfajniejsze wesele z punktu jedzenia, na jakim bylam
to bylo tu i bylo wegansko - wegetarianskie (weganie to pan i
panna mloda), takiego asortymentu tak ciekawych dan to nie
jadlam ani przedtem ani potem na zbiegowiskach...szkoda, ze
malzenstwo nie przetrwalo...

Pierz
K.T. - starannie opakowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-11-07 11:27:12

Temat: Re: menu na wesele
Od: oshin dorota bugla <oshin_nospam@nospam_engram.psych.uw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pieknego dnia 2005-11-07 11:42 Hanna Burdon z nienacka napisal/a:
> To smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i
> napić wódki.

Nie przesadzaj. Mój osobisty dziadek był zasmucony, że on nie może za
szczęście wnuczki wypić, bo ta wnuczka mu dała wino z alkoholowych
trunków. I narzekał nie dlatego, że nie może w domu zjeść schabowego i
popić wódką, tylko że w jego głowie nie mieściło się wesele bez toastu
alkoholem (dla dziadka wino to sok jest ;)))

Faktem jest oczywiście, że nie wyszedł i że wychodzenie z takiej okazji,
wg mnie również jest smutne :(.

oshin, z weselem z żydowską kuchnią ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-11-07 11:41:45

Temat: Re: menu na wesele
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisal w
wiadomosci news:ejdum1tjssatqgcekmk7vn28b6g9o9mkks@4ax.com...

>>> Hm, a ja na "zwykłych" weselach siedzę i tylko patrzę, jakby nie można
>>> było między te mięcha i bigochy wstawić jakichś sałatek czy frykasów
>>> bezmięsnych trochę bardziej kunsztownych niż jaja w majonezie i sałatka
>>> klasyczna drugiej świeżości w ilości homeopatycznej a oprócz wódy
>>> postawić
>>> trochę wina nie koniecznie marki wino?
>>
>>Skąd ja to znam. Mój mąż był ostatnio w hotelu Gołębiewski w Wiśle i
>>wrócił
>>podłamany. Okazało się, że w restauracji serwującej obiady dla kilkuset
>>osób
>>w postaci szwedzkiego stołu mógł zjeść jedynie surówki, niektóre sałatki,
>>ryż i ziemniaki.

> Moje dzieci wegetarianskie na Sylwestrze w Polsce, dostaly od
> uprzednio poinformowanego personelu restauracji i to bardzo
> szczegolowo, na przystawke maly talerzyk z salatka z pomidora i
> cebuli...a na glowne danie (jedyny wibor) dostaly to, co inni
> tyle, z ebez miesa (kaczka, wiec i ja nie jadlam)...barszcz byl
> na miesie, te rozne potrawy po polnocy nie zakladaly, ze ktos
> moglby sobie zagryzc cos bez miesa, oprocz cos dwoch
> salatek...

A to chala. No fakt faktem ze czegos takiego jeszcze nie przezylam bo bym
sie wkurzyla niemozebnie.
Inna sprawa ze na ostatnim sylwestrze, gdzie obsluga naprawde stanela na
wysokosci zadania i narobila sporo bardzo smacznych rzeczy wege w kaciku
(znaczy sie getcie takim ;) ) dla 4 wege gosci i tak glodowalismy, bo
miesozercy najpierw wyglosily pare uwag typu "a bo to takie glodne jedzenie,
nie to co miesko mniam, mniam" po czym, czempredzej zezarli wszystko co
ewentualnie bylo dla nas jadalne, a potem jedynie skubali bez przekonania z
tego co zostalo na ich talerzach. Nad ranem wciaz na pólmisku lezal i
straszyl kaprawym okiem ledwo napoczety w jednym miejscu losos, galarety z
miesiwem byly nietkniete a pólmiski z wedlinami chyba nawet nie obejrzane.
Za to o pasztecikach z grochu w bukiecie warzyw gotowanych na parze udalo mi
sie jedynie przeczytac w menu i mniej wiecej podejrzewac na którym to
pólmisku lezaly jak jeszcze byly

--
Edyta Czyz
>>Sowa<<
// Jest tak wiele oryginalów i tak wiele slów // Zelazny


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-11-07 11:42:53

Temat: Re: menu na wesele
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "oshin dorota bugla" <oshin_nospam@nospam_engram.psych.uw.edu.pl>
napisał w wiadomości news:dkne1f$hor$1@h1.uw.edu.pl...

oshin, z weselem z żydowską kuchnią ;)

A weź napisz coś bliżej, co tam było?

--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// Jest tak wiele oryginałów i tak wiele słów // Zelazny


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-11-07 11:48:30

Temat: Re: menu na wesele
Od: pamana <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Dla mnie to dość chamskie... Nie wyobrażam sobie, żebym przyszła do
> kogoś na przyjęcie - niezależnie od tego, czy to wesele, czy inna okazja
> - i zaczęła wydziwiać, że nie odpowiada mi rodzaj potraw, a potem
> wyszła. To smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i
> napić wódki.

chamskie tez jest to ze robisz jedzenie bo ty lubisz sałate i inni tez
musza to jejsc.
w koncu wesele i przyjaecia robisz dla innych i nalezałoby dołozyc
wszelkich staran aby dogodzic kazdemu.
nie akzdy lubie trawe i nie kazdy kiełbase.

zapraszasz ,przynosza prezent i chca cos w zamian ,mlodzi tez obliczaja
ludzi na kase czy im sie zwroci ,przewaznie 100 na osobe .

w koncu wesele trwa srednio 10 godzin trudno wysiedziec o suchym ryju:)

znam wesele bezalkoholowe-i nie bylo tam ludzi ktorzy chcieli sie uchlac
i wyrwac sztachety w plotu,ale po prostu wypic zdrowie mlodych ,nie bylo
ani kropli alkoholu ,wesele skonczylo sie w 2 godziny po slubie.

obecnie coraz wiekszy wybor menu przedstawiaj knajpy i owoce i kielbasy
wodke i wino (dobrej marki).

p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2005-11-07 11:48:30

Temat: Re: menu na wesele
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> szukaj wiadomości tego autora


>
>> Moje dzieci wegetarianskie na Sylwestrze w Polsce, dostaly od
>> uprzednio poinformowanego personelu restauracji i to bardzo
>> szczegolowo, na przystawke maly talerzyk z salatka z pomidora i
>> cebuli...a na glowne danie (jedyny wibor) dostaly to, co inni
>> tyle, z ebez miesa (kaczka, wiec i ja nie jadlam)...barszcz byl
>> na miesie, te rozne potrawy po polnocy nie zakladaly, ze ktos
>> moglby sobie zagryzc cos bez miesa, oprocz cos dwoch
>> salatek...
>
>A to chala. No fakt faktem ze czegos takiego jeszcze nie przezylam bo bym
>sie wkurzyla niemozebnie.
>Inna sprawa ze na ostatnim sylwestrze, gdzie obsluga naprawde stanela na
>wysokosci zadania i narobila sporo bardzo smacznych rzeczy wege w kaciku
>(znaczy sie getcie takim ;) ) dla 4 wege gosci i tak glodowalismy, bo
>miesozercy najpierw wyglosily pare uwag typu "a bo to takie glodne jedzenie,
>nie to co miesko mniam, mniam" po czym, czempredzej zezarli wszystko co
>ewentualnie bylo dla nas jadalne, a potem jedynie skubali bez przekonania z
>tego co zostalo na ich talerzach. Nad ranem wciaz na pólmisku lezal i
>straszyl kaprawym okiem ledwo napoczety w jednym miejscu losos, galarety z
>miesiwem byly nietkniete a pólmiski z wedlinami chyba nawet nie obejrzane.
>Za to o pasztecikach z grochu w bukiecie warzyw gotowanych na parze udalo mi
>sie jedynie przeczytac w menu i mniej wiecej podejrzewac na którym to
>pólmisku lezaly jak jeszcze byly


Zgadzam sie, ze chala...ale nie przetlumaczysz znaczy.

Co do pasztecikow z grochu, to jakby byly podpisane to wydaja sie
tak nietwarzowe, ze tamci by nie ruszyli, hehehehe, doloz
cieciorke, soczewice i cos tam jeszcze i uciekna, bo nie brzmi
tak ladnie jak np "schab" :P

Swiateczne dania mam rozpracowane dla miesnych i bezmiesnych,
choc chyba 2 lata temu synus oswiadczyl, ze do nas na swieta nie
przyjedzie, bo siedzi vis a vis kielbasek zawinietych w plastry
wedzonego boczku i mu za ladnie pachna i zebysmy sie wypchali
:PPPP Znaczy jego dania mu tak ladnie nie pachnialy, ale trzyma
sie swoich zasad i mu daruje...nawet, jakby co, mozemy nie miec
kielbasek w boczku :P

Pierz, co jak co roku, ZNOWU szuka ciekawych potraw swiatecznych
z dookola swiata (Swieta to tu w tym wypadku dosc luzny termin -
teraz jakos wypada Divali, ale nie wiem zupelnie czy cos sie
specjalnego przygotowuje na to)
K.T. - starannie opakowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2005-11-07 12:09:36

Temat: Re: menu na wesele
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:dknets$u39$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Dla mnie to dość chamskie... Nie wyobrażam sobie, żebym przyszła do kogoś
>> na przyjęcie - niezależnie od tego, czy to wesele, czy inna okazja - i
>> zaczęła wydziwiać, że nie odpowiada mi rodzaj potraw, a potem wyszła. To
>> smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i napić wódki.
>
> chamskie tez jest to ze robisz jedzenie bo ty lubisz sałate i inni tez
> musza to jejsc.

Inna sprawa że na ogół zjedzenie "sałaty" nie budzi w nich obrzydzenia, czy
tez nie jest w sprzeczności z ich światopoglądem i zjeść ja mogą, a nawet
najeść sie nią mogą jako tako. To jednak jest zasadnicza różnica.
No ja tam z cudzego wesela nie wychodzę prezentując swe oburzenie nawet jak
siedzę o suchej gębie i tylko wodę mineralną na zmianę z kawą i herbatą
sączę a do jedzenia na ciepło mam tylko ziemniaki z surówką, za to za
plecami "stoisko" z wędlinami po wiejsku i beczką smalcu a przed nosem
tatara z śmierdzącą cebulą.
A niestety bywa tak właśnie na ogół. Ale do głowy by mi nie przyszło
posądzać młodych o chamstwo tylko dlatego że mają inny gust kulinarny niż
ja.
Za to osoby ostentacyjnie wychodzące "bo nie ma tatara, schaboszczaka i
wódy" jak najbardziej posądziłabym o zwykłe buractwo.


--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// Jest tak wiele oryginałów i tak wiele słów // Zelazny


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2005-11-07 12:19:48

Temat: Re: menu na wesele
Od: Maciek <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 7 Nov 2005 10:42:36 -0000, Hanna Burdon napisał(a):

> Dla mnie to dość chamskie... Nie wyobrażam sobie, żebym przyszła do kogoś
> na przyjęcie - niezależnie od tego, czy to wesele, czy inna okazja - i
> zaczęła wydziwiać, że nie odpowiada mi rodzaj potraw, a potem wyszła. To
> smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i napić wódki.

Poswietowac... w tradycji ludowej trzeba sie najesc i napic, bo to
symbolizuje pomyslnosc, obfitosc i dostatek w zyciu. To takie "zamawianie
rzczywistosci" :)

Nie znaczy to, ze pochwalam takie zachowania, ale uwazam, ze Polska jest
dosc specyficznym krajem i nadmierna "postepowosc" panstwa mlodych moze
prowadzic do konfliktow :)

--
pozdrawiam

Maciek
"Oh gimme, gimme, gimme a beer after midnight"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2005-11-07 12:33:09

Temat: Re: menu na wesele
Od: oshin dorota bugla <oshin_nospam@nospam_engram.psych.uw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pieknego dnia 2005-11-07 12:42 Sowa z nienacka napisal/a:
> oshin, z weselem z żydowską kuchnią ;)
> A weź napisz coś bliżej, co tam było?

Choroba, po takim czasie... bede sobie przypominać, dobrze, że menu na
stronie ciągle mają dostępne :).
Kuchnia, jak i knajpa żydowska, z tym, że w miarę spokojny dobór menu
(właśnie ze względu na starszyznę rodową). W ramach wesela był obiad
rodzinny, więc ilość potraw nie była tej miary co na weselu całonocnym.
O wiele dobrze pamiętam, zestaw wyglądał następująco:
przystawka: ruski pieróg, kugel, karp po zydowsku i chyba gefielte fisch
2 zupy do wyboru: rosół z knedlach i czorba z knedlami mięsnymi
2 drugie: indyk w migdałach i ...? nie pamiętam, wydaje mi się, że
kurczak w sosie miodowo-imbirowym
surówki rózne
a na deser sernik pascha i domowy tort orzechowy.

Nie było najgorzej, w sensie reakcji na potrawy, ale myślę, że tu się
nałożyły dwie kwestie, brak alkoholu innego niż wino oraz obrazki na
ścianach (różne żydowskie scenki rodzajowe), które jakoś z opóźnieniem
docierały do mojej, jak najbardziej katolickiej rodziny ;))
W obliczu lisiej czapy i kupców roju na ścianie fakt, że w rosole jest
knedlach a nie swojski makaron jakoś przybladł :))))

--
oshin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

maszyna do chleba
poproszę o przepis na trt orzechowy
Jak usunąć atrament ze skóry ekologicznej?
jak zrobic takie miesko?
miody litewskie - gdzie??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »