Fri, 13 May 2005 07:05:27 +0200, Mała Mi napisał(a):

> Co się odwlecze ...
> Mięśniaki się po kościach nie rozchodzą
> i kiedyś w końcu trzeba się będzie z nimi rozstać.
> W przypadku Twojej koleżanki (lat zapewne 20
> z niewielkim hakiem) wstrzymanie się z operacją
> ma swoje uzasadnienie, a w przypadku kobiety
> 47-letniej niespecjalnie jest sens rzecz odwlekać.

To, że kobieta ma 47, czy 50, czy 60 lat wcale nie oznacza, że trzeba jej
od razu macicę wycinać. Od piewszego usg, czyli od 3-ch lat mięśniak nie
powiększył się ( 27 mm). Lekarka powiedziała, że żeby wiedzieć na 100% czy
to mięśniak, to taka diagnoza jeszcze nie wystarcza. Niektóre mięśniaki
zresztą leczy się hormonami. Kobieta jeszcze młoda, w pełni życia, młodo
wyglądająca (chociaż już nie w wieku rozrodczym), chcąca sobie drugi raz
ułożyć życie miałaby sobie pozwolić na wycięcie i kaleczenie swojego
brzucha jakimś praktykantom? To byłby nonsens.Już chyba lepiej od razu
umrzeć. Nie sądzisz?

> Poza tym podważanie diagnozy lekarza (który pacjentkę
> widział, badał itd.) na podstawie przypadku "jednej
> koleżanki" nie ma większego sensu.

Lekarz a lekarz to różnica. Jeden potrzebuje królika doświadczalnego dla
studentów, inny (szczególnie kobieta) jest uczciwy i postępuje z sercem
oraz jest oczywiście dobrym lekarzem.

--
Pozdrawiam,
Basia