Data: 2009-02-09 02:39:43
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanie
Od: t...@o...net
Pokaż wszystkie nagłówki
> witam,
> czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
> szkodliwe niz na patelni?
>
> to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
>
> na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
> metoda?
>
Nie wiem czy nie dostane tzw. "zjebki" od "fachofcow", tu na tej grupie
rezydujacych, co przydarzylo mi sie gdy odwazylem sie opisac mechanizm
dzialania zwyklego mydla, ale zaryzykuje.
Z mikrofalami zetknalem sie jakies 40 lat temu w wojsku, gdzie pracowalem jako
operator i szkoleniowiec stacji radiolokacyjnej. Ona, ta stacja produkcji
Radzieckiej pracowala na czestotliwosci prawie identycznej do tej, jaka za
pomoca tzw. magnetronu uzyskuje sie w kuchenkach mikrofalowych, a ktore to
urzadzenia gospodarstwa domowego jeszcze produkowane wtedy nie byly.
Czestotliwosc ta wynosi okolo 2.4 MHz i w kuchance ma stosunkowo duza moc
rzedu 1.5 kW. Nie da sie tej mocy w prosty sposob ograniczac, zatem energie
grzania ustala sie czasem emisji fal decymetrowych.
I te mikrofale byly, tak przynajmniej mlodych zolniezy uczylem, bardzo
szkodliwe. Nie wolno bylo przed antena pojawic sie bez specjalnego ubioru
dzialajacego na zasadzie klatki Faradaya.
Nie jestm pewien ale chyba "Ruscy" wynalezli te kuchenki tyle, ze ich
produkcji z uwagi na stwierdzone niekorzystne dla zdrowia wady - zaniechali. W
latach 70-tych dopiero, Amerykanie zaczeli je masowo produkowac.
Na jakiej zasadzie ona dziala wiadomo, ale tylko z grubsza. Fale EM o tej
czestotliwosci sa przez czasteczki wody pochlaniane i ich energia zamienia sie
w nich na cieplo. Prawdopodobnie czasteczki wody sa wprowadzane w rezonansowy
ruch drgajacy, ktory na zasadzie tarcia miedzyczasteczkowego zamienia sie na
to cieplo. Zatem zasadnicza roznica, jaka zachodzi miedzy normalnym grzaniem,
czy gotowaniem a tym w kuchance mikrofalowej polega na tym, ze w mikrofali
woda jest podgrzewana w calej swej masie rownoczesnie, a nie kolejno od dolu z
wykorzystaniem konwekcji.
Teraz jakie sa tego skutki. Otoz tluszcz, komorki organiczne bedace
dielektrykami nie nagrzewaja sie, natomiast nagrzewa sie tylko to, co zawiera
w swym skladzie wode.
I wszystko byloby cacy gdyby nie fakt, jak to podaja najnowsze i nie zawsze
zgodne z oficjalna nauka zrodla, ze te czasteczki wodne, wrzace w calej masie,
nagrzewaja rowniez to, na co fala nie dziala ale niestety, normalnie rozrywaja
struktury organiczne lacznie z tymi korzystnymi dla zycia, typu witaminy i tp.
I to jest glowna wada tych kuchanek. Zajadli ich wrogowie powiadaja, ze
przygotowane w niej produkty smierdza g..m.
Druga rownowazna lub nawet znacznie grozniejsza wlasciwoscia pieczenia w
kuchenkach jest fakt, ze te fale EM doprowadzane falowodem do tego
osiatkowanego pojemnika, nie sa w nim rozlozone rownomiernie; w jednym miejscu
jest ich wiecej w innym mniej lub tylko slady. Aby te wade usunac stosuje sie
obrotowe talerze, jak w patefonie. Ten krecacy sie talerz ma za zadanie
zapewnienie jednorodnego nagrzania calej pieczonej masy. I niestety tu
odnotowano przypadki, ze np w kurze pieczonej w mikrofali pozostaly zywe
bakterie salmonelli...
W przypadku gotowania tradycyjnego, ryzyko lokalnego niedogotowania jest o
wiele mniejsze.
To tak w skrocie. Zatem odgrzanie w mikrofali pieczeni, o ile nie jest
przedwojenna, jest dopuszczalne, gdyz wczesniej pieczona czy gotowana
tradycyjnie, jest juz tej zywej flory bakteryjnej pozbawiona. Mozna tez
gotowac wode na herbate czy kawe, ale uzywania kuchenki jako zastepujacej
normalny piekarnik - ja odradzam. Mleka raczej tez nie, chociaz niektorzy
twierdza, ze mozna. Dla milosnikow eksplozji polecam gotowanie jajek:)
I jeszcze cos ekstra. Ja siedze tu w Usa i mam tych kuchenek juz ze szesc; w
ciagu ostanich lat ludziska sie ich tu na potega pozbywaja. A ja jako stary
elektronik i operator stacji, wiedzac ile tam cennych elementow
elektronicznych upakowano, trzymam je w garazu i na strychu a tu serce boli
bo co kilka tygodni stoi taka nowa przy drodza i prosi aby ja wziac a ja juz
tego nie mam gdzie trzymac! No coz kazdy ma swego za..
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|