Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.intelink.pl!news.bipnet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ugór" <j...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: milosc a pozadanie
Date: Sun, 3 Nov 2002 19:07:06 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 36
Message-ID: <aq3tbl$310$2@news.tpi.pl>
References: <aq1dkc$p6q$1@news.onet.pl> <aq1fpk$rtv$1@news.tpi.pl>
<aq1fvn$19s$1@news.onet.pl> <aq1h8j$k52$1@news2.tpi.pl>
<aq1nqn$h9e$2@news.onet.pl> <aq2qde$3qe$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pe102.bialystok.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1036351669 3104 217.99.107.102 (3 Nov 2002 19:27:49 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 3 Nov 2002 19:27:49 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
User-Agent: Hamster/1.3.23.2
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:165870
Ukryj nagłówki
Użytkownik "agulka" <a...@e...pl> napisał w wiadomości
news:aq2qde$3qe$1@news.onet.pl...
> > Inaczej: po co w ogole sie zastanawiac czy milosc i pozadanie
> > to tozsamosc? - no skoro jest to tozsamosc to chyba nie powinno
> > byc nawet takiego pytania, bo po co. :)
>
> wiesz dlaczego? bo istnieje pozadanie bez milosci. i po to potrzebujemy
> wyodrebnic pozadanie.
> ja sie tylko zastanawialam czy istnieje milosc bez pozadania, przychylajac
> sie jednak do zdania ze nie. a przynajmniej nie powinna
a ja skłonny jestem uznać że "miłować" znaczy nimniej ni wiecej jak okazywać
wdzięczność i odpowiedzialność za wspułistnienie. Przyjaźń jest chyba czymś
niżej w hierarchi międzyludzkich (pozytywnych) relacji; przyjaciel to ktoś
na kim można polegać (w znaczeniu że p. niechce dlanas źle). W miłości ten
czynnik odsuwa się na dalszy plan - acz jego negatywne (w potocznym ujęciu)
konotacje stanowją wartość pozytywną, więc "być razem na dobre i na złe (od
wewnątrz)" jednoczesnie miec swiadomosc że jedynymi słusznymi wartosciami z
tego wynikającymi są te kture przyczyniają się do poprawy wzajemnego
wspułistnienia, jego jakości. No bo jak inaczej ująć stosunek rodziców do
dzieci?! - to przecież nic innego jak miłość bez pożądania - wzamian
przepełniona swiadomoscią więzi (fakt że w tym wypadku bardzo blizkiej) i
obowjązku, względem drugiego człowieka, jaki spoczywa na każdym, a
szczegulnie na rodzicu - dziecko potrafi psocić, ale dobry rodzic w reakcji
nato powinien emocje ograniczyć do minimum, wyeliminować. A my, przecież
"dorastamy" przez całe życie - to dzięki tym ktuży dorastali przed nami, bąź
dorastają szybciej, poczynając od rodziców po autorytety duchowo-empiryczne,
to niedzieje się dzięki temu że człowiek jest istotą genetycznie ograniczoną
do własnej osoby, przeciwnie - to całkowite zdeprecjonowanie pierwotnej
natury jest czynnikiem niezbędnym by wskoczyć na nowy tor, wolny od
fizycznej eksploatacji.
Ugór
|