Data: 2003-08-05 23:21:34
Temat: Re: mistrz sztuki*
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "nawrocki"
To teraz ja przed snem_spokojnego.
> Mistrz nie byłby ponad ludźmi; byłby jednym z nich, i dlatego żyłby jak
oni.
Święte oburzenie :-))
> Czy myślisz, że gdyby Jezus narodził się dzisiaj, to czy chciałby nas
> nawrócić jako człowiek biedny, czy majętny?
Jezus?
No Cię proszę, wydziwiasz.
Bogaty miałby przejść przez ucho igielne?
> Myślę, że gdyby mistrz był
> skromny, nie byłby wiarygodny.
I nie jest. Taki świat.
> Mistrzem nie mogła by kierować chęć zysku,
> dlatego musiałby być bogaty...
Żeby zdominować innych na siłę? Błądzisz.
> > PO CO ?? Po co mistrzowi docenienie ze strony krytyków ? To wszystko
jest
> > jednym wielkim folgowaniem sobie i podsycaniem własnego ego. Czy tak
robi
> > mistrz ? CO ?
A no właśnie nie. Choć często próbuje się przystosować do otoczenia,
by nawiązać kontakt.
> Na początku chciałem napisać, że mistrz powinien być znienawidzony przez
> krytyków, a kochany przez bohemę i publiczność... pewnie tak byłoby
lepiej.
Chyba tak. Mistrz jest samotny. Choć mogą go (udawanie) wielbić tłumy.
> > Może ci tzw. 'prawdziwi mistrzowie' folgują sobie w tym 'mistrzostwie'.
W
> > efekcie folgują sobie we wszystkim, ponieważ są usprawiedliwieni (czty.
> > sami się usprawiedliwiają). To są zwykli ludzie (zwykle przebiegli),
szarlatani
> > z odrobiną Iskry Bożej albo całkowicie nieświadomi oszuści, którzy
stroszą
> > się w piórka (zawoalowani głupcy).
No to masz obraz oszusta. I ok.
Ale nie mistrza.
> Nadużywasz słowa 'folgować'; mistrz nie ma służyć do folgowania, tylko do
> bycia mistrzem - idolem współczesnych ludzi, mesjaszem nowych czasów.
I tu się sam gubisz, nie ja Cię, tylko Ty sam.
Bieżesz statystyczne społeczeństwo i chcesz by wszyscy zrozumieli to samo.
Idola zrozumią. Popodrygaja i jutro nowy świerzy idol, itp - do ich zasranej
śmierci.
Że tak wspomne o gastrologii :-))
> Powołując do życia opowieść o Mistrzu sztuki, chciałem zwrócić uwagę na
brak
> w dzisiejszych czasach autorytetów, ale nie takich, które są nam podawane
> przez media, ale takich, których sami możemy sobie wybrać.
Ty sobie wybierzesz, bo jesteś wyjątkowo pojętny - weź sobie Pinoczeta.
Czy kurka nie warto ------ skożystać ze źródła?
> Mistrz sztuki
> byłby bohaterem, którego każdy chciałby wybrać, ale nie zawdzięczałby on
> tego odpowiedniej polityce marketingowej i przebiegłym socjotechnikom, ale
> zawdzięczałby by to swojej wrodzonej oryginalności, i talentowi... a to
> dlatego, że byłby mistrzem.
A Ty już wiesz - co to socjotechnika? Marketing?
Rozróżniasz od oryginalności i talentu?
I wystarczy przykleić - ten Towar jest od mistrza! New! Promocja! :-)))
Czyś Ty ocipiała?
> > P.S. Przypomnij sobie opowieść o księciu Sidartha. Co on zrozumiał ?
>
> Nie przypominam sobie... sorry (to coś z Księgi Tysiąca I Jednej Nocy? :)
Tego sobie nikt nie przypomina - Sylwio zapodaj - namiar :-))
ett
|