« poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2004-07-12 13:23:46
Temat: Re: moja kolej :("Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> wrote in message
news:ccu3ck$etk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I bezceremonialnie ładujesz się mężowi do łazienki celem skontrolowania
> tejże? Uh...
jesli mnie poprosilby - tak :))))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2004-07-12 14:00:44
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccu3d1$l71$1@news.onet.pl...
> [...] jesli mnie poprosilby - tak :))))
Tyle że o proszeniu IIRC nic tam nie było.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2004-07-12 15:02:39
Temat: Re: moja kolej :(
Użytkownik "Dunia" :
> >
> > Ale nie napiszę że jest idealnie.
>
> A jest ?
>
Oczywiscie ze nie jest. Idealnych małzeństw wg mnie w ogóle nie ma.
Zresztą albo chciałam o tym napisac w tamtym watku albo nawet napisałam, już
nie pamiętam, a nie chce mi się teraz szukać.
> Zaraz tam wytykaly. Jedyne, co chcialam napisac to to, ze zanim zapoda
> sie grupie
> swoje malzenstwo jako _udane_, warto sie nad nim zastanowic. I tyle.
> Pamietacie, jak sie tamten watek zaczal ? Ktos pytal o przyklady udanych
> malzenstw, zeby przekonac swoja narzeczona, ze takowe sie zdarzaja.
> Abstrahujac od absurdalnosci takiego pytania, zalozmy, ze owa narzeczona
> podczytuje sobie teraz psr. I do jakich dojdzie wnioskow ?
>
> Mysle, ze wiekszosc z nas jest zadowolona ze swoich zwiazkow i
> szczesliwa w nich. Co nie oznacza, ze za tydzien cale nasze poczucie
> bezpieczenstwa nie moze sie okazac uluda.
>
Zgadzam się.
Ja czytam tą grupę już od początku i w tym okresie miałam również w swoim
związku w tym czasie wiele "faz" a i wcześniej też. Raz jest lepiej raz jest
gorzej. Czytając o doświadczeniach innych osób troche mi to w moim związku
również pomogło, bo zrozumiałam niektóre potrzeby i zachowania mojego męża.
Sama siebie, jak pisałam tez nie jestem na 100 % pewna.
No i jesli mąż mnie zdradzi na pewno nie napisze o tym na grupę dyskusyjną.
To by była zbyt poważna sprawa aby o tym dyskutować. Wolę swoje poważne
problemy rozwiązywać sama.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2004-07-12 15:41:43
Temat: Re: moja kolej :(
"Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> wrote in message
news:ccti63$5jb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Za to, ze naruszyłam Jego prywatność czytając sms-y bez Jego wiedzy.
Nadal nie rozumiem. Jaka on moze miec prywatnosc wobec zony?
Zauwazylam tutaj cirezka dyskusje na ten temat i fakt,z e bronilas sie przed
zarzutami.
Aniu - czy naprawde zajrzenie do smsow meza to przestepstwo???? Na czym ono
polega? Gdziez tu miejsce na prywatnosc w narzedziu do komunikowania sie ze
swiatem? Czyz nie jest tak, ze wszystko co posiadacie nalezy do w a s o b
o j g a i macie do tego rowny dostep? Jakze moze byc inaczej?
Mialas podejrzenia, ze cos niedobrego sie dzieje z twoja rodzina. Nawet wiec
gdybys sprawdzala go, przeszukiwala mu kieszenie, uwazam, ze masz do tego
pelne prawo. Dla ciebie, to za duze ryzyko, aby sie bawic w jakas falszywie
pojeta "prywatnosc".
Czy, gdybys podejrzewala, ze twoj maz jest morcerca, tez mialabys opory w
"naruszeniu prywatnosci? A przeciez, to co sie dzialo m o g l o
doprowadzic do z a b i c i a twojej roziny, zlikwidowac ja.
Fakt, ze w zwiazku trzeba miec do siebie zaufanie,
Polega ono m.in na tym,ze malzonkowie nie posiadaja zadnej "strefy
prywatnosci" wobec siebie nawzajem. Nie c h c a takowej miec. Jest im ona do
niczego nie potrzebna.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2004-07-12 16:28:25
Temat: Re: moja kolej :(Eulalka wrote:
> W życiu tego nie pojmę.
> W kieszeniach też mu grzebiesz?
Oczywiście, że grzebię. Nie lubię wyciągać z pralki upranych stuzłotówek.
Ani przygodnych gwoździ i drucików, zwłaszcza spod bębna.
W odbieraniu komórki też nie widzimy nic zdrożnego, zwłaszcza, kiedy aparat
jest gdzie indziej, niż wlaściciel.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2004-07-12 16:31:47
Temat: Re: moja kolej :("krys" <k...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:ccrcrm$jkn$2@localhost.localdomain...
> Ja pierwszego postu sve@ny tak nie odebrałam ( raczej jako refleksję nad
> życiem: dziś może Ci się wydawać, że jesteś w niebie, jutro się okaże, że
> to jednak smoła w garncu się grzeje). Potem było "uderz w stół", a na
> końcu to Ania okazała się tą złą kobietą.
Dzieki, krys.
--
Ania Björk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2004-07-12 16:34:24
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik Iwon(k)a napisał:
> ale powiedz mi, czy to nie ty pisalas, iz czasami patrzysz co
> twoja corka ma w pokoju, tak przy okazji sprzatania go??
NO tak - dopóki ja go sprzątam będą wpadać.
Dla równowagi - nie znam haseł ani ich loginów ani w kompie ani w
komunikatorach.
Lepiej Ci?
> nie chce mi sie szukac po archiwach, ale mam wrazenie, iz
> to bylas ty???
Dokładnie ja.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2004-07-12 16:34:35
Temat: Re: moja kolej :(Eulalia pisze:
> Ale - nie zdarzyło Ci się dostać sms-a, który
> ewidentnie nie był do Ciebie?
Raz czy dwa razy w ciągu 4 lat używania komóry.
Ale nie było to powiązane z moim dziwnym zachowaniem i (chyba) nie wzbudzało
podejrzeń mojego męża ;-)
> Wiesz..... ja w takiej sytuacji po prostu zapytałam.
> I otrzymałam odpowiedź.
> Też wszystko stało się jasne.
Wiem Eulalko, tyle, że niestety nie wszyscy/wszystkie otrzymują taką
odpowiedź prosto z mostu. Odpowiedź, która wszystko i pięknie wyjaśnia.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2004-07-12 16:49:05
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik Nixe napisał:
> Wiem Eulalko, tyle, że niestety nie wszyscy/wszystkie otrzymują taką
> odpowiedź prosto z mostu. Odpowiedź, która wszystko i pięknie wyjaśnia.
Nie było pięknie.
Ale rzeczowo.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2004-07-12 16:52:03
Temat: Re: moja kolej :(
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccre6r$k21$1@localhost.localdomain...
> Tak się składa, że akurat coś takiego przechodziliśmy. Poczułam się z
lekka
> odstawiona. Ale nie poszłam wypłakać się na ramieniu kolegi, tylko
spytałam
> męża, co jest grane. Okazało się, że nic, tylko zwykły niedomiar czasu.
Ale
> samo pytanie jemu dało do myślenia, że czegoś brakuje, oraz dało bodziec
do
> wyjaśnienia sytuacji: że to nie potrwa wiecznie, a potem się zmieni... A
ja
> nie wymyślałam powodów, dla których coś się dzieje, tylko przeszłam do
> porządku dziennego nad tym, co się dzieje, bo WIEDZIAŁAM, że to nie ma
> związku z naszym związkiem i minie.
Miło to słyszeć.
Ale pomyśl i odpowiedz sobie co byś zrobiła gdyby nic się nie zmieniało?
A on tylko by burczał że musi pracować?
A gdyby taki stan trwał dłużej ?
Gdyby Twoje słowa nie skutkowały ?
> Dla Ciebie tak byłoby wygodniej, ale ja staję po stronie sveany. Spróbuj
> zrozumieć drugą stronę i spojrzeć na problem jej oczami.
Myślisz że nie rozumiem ?
> Prawda w oczy kole?
Prawda o kim o mnie ?
Wstałem dzis o 4:00 do domu wrócę okooło 23:30 wiec nie mam czasu na
gazetki.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |