Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moja kolej :(

Grupy

Szukaj w grupach

 

moja kolej :(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 426


« poprzedni wątek następny wątek »

301. Data: 2004-07-12 22:31:28

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" <n...@i...peel> wrote in message news:ccv37n$13i6$1@news.mm.pl...

> Mam taki - nigdy nie korzystałam z tej funkcji, bo mi się nie chce jej szukać
> w ustawieniach ;-)

to ustawia maz :)))
>
> [btw - byłam na Shreku i (o dziwo!) wszystko zrozumiałam :-P Dodatkowo niemal
> non-stop ryczałam ze śmiechu ;-]

na pewno zrozumiaalas, bo byl polski dubbing :))))

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


302. Data: 2004-07-12 22:34:03

Temat: Re: własne rzeczy
Od: Jakub Slocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

Wyczytalem w <2...@u...de>, ze n...@s...ca
twierdzi...
|
|"Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message
|news:ccunnh$1ohj$2@news2.ipartners.pl...
|> Użytkownik Sowa napisał:
|> Już się zastanawiałam, czy to ze mną coś nie tak jest ;)
|
|Sowie tez, pewnie, w dziecinstwie grzebano po szufladach, ale czy tak czy
|siak- jest to patologia;)

Patologia to nieliczenie sie ze zdaniem innych - tym ze komus moze
przeszkadzac grzebanie w prywatnych rzeczach - nawet przez TZ.

--
K.
christianity is the most perverted system that ever shone on man -
thomas jefferson

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


303. Data: 2004-07-12 23:05:50

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Margola Sularczyk" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccuv67$44o$1@news.onet.pl...
> "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> wrote in message
news:ccus9b$grn$1@news.onet.pl...
>
> > Zaczynacie konfabulowac. Ania nigdzie nie grzebala. Wylaczyla komorke,
ktora
> > ja zbudzila. Jakby mnie cos w nocy zbudzilo (w ten sposob i tego
rodzaju),
> > to tez bym zrobila wszystko, by dranstwo wylaczyc.
>
> ee tam konfabulowac :)))
> mozna wylaczyc, bez "czytania" ;)))

Nie można, mam taką komórkę. Zapobiegliwy mąż nie wpisał numeru koleżanki,
żeby sie nie identyfikował, a smsy od nieznajomych wyświetlają sie
pierwszymi słowami. Co za niefart ;) Też by mnie zainteresowało, kto pisze
mojemu mężczyźnie, że go kocha.

Margola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


304. Data: 2004-07-13 02:28:36

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message
news:ccuthg$1ra7$1@news2.ipartners.pl...
> Szacunek dla prywatności drugiego człowieka nazywasz patologią??

Patologia sa zachowania wyprowadzane z urazu w dziecinstwie.

Kaska
>
> Eulalka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


305. Data: 2004-07-13 02:48:09

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> wrote in message

komus moze
> przeszkadzac grzebanie w prywatnych rzeczach - nawet przez TZ.

Wspomnij slowa przysiegi malzenskiej. Mnie sie wydaje,ze zlozenie takowej z
gory wyklucza "grzebanie". W ten sposob, ze sie nie oskarza o "grzebanie w
prywatnym swiecie" malzonka, poniewaz pojedyncza prywatnosc, wraz z ta
przysiega ceduje sie na wspolna.

W koncu, akt seksualny wspolmalzona, tez, w jakis sposob, jest jego "sprawa
prywatna" ( o ile nie zaprosi do niego polowki na trojkata:)

Uparlam sie na ten aspekt sprawy, poniewaz zbyt czesto poslugujemy sie
budzacym wiele watpliwosci i niezbyt jasnym honorem, w sytuacjach, ktore
moga spowodowac istotne (!) szkody. Zbyt czesto takze, w ten sposob, o d w
r a c a m y uwage od istoty rzeczy w rzecz akademickich dyskusji, czesto
polaczonych z bezpodstawnym opiniowaniem negatywnym - jak to zrobila E.
wobec Ani: ( No to ja sie mu nie dziwie!").
Klasyczne przerzucanie winy na ofiare.

Nie jestem pewna,czy gdyby Ania nie dowiedziala sie o wszystkim w ten
sposob,ze maz deus ex machina objawil jej, ze sie wyprowadza, bo sie
zakochal. E. z kolei wyszlaby z pretensjami: " No, jak to - to on mial kogos
a ty tego nie zauwazylas? No to ja musie nie dziwie").

Dlatego tez, nie przemawiaja mi do wyobrazni w o g o l e jakiekowliek
usprawiedliwienia zdrad. Zanim sie znajdzie kogos drugiego, mozna sie
dogadac o tym, co szwankuje. Mozna odejsc, jezeli to co szwankuje tak
strasznie przeszkadza,mozna poszukac terapeuty - ale po cichu, po kryjomu
urzadzac sobie drugie zycie - to chyba nie jest do usprawiedliwienia ( poza
naprawde nielicznymi wyjatkami).

I nie chodzi mi o jakies straszliwe potepienie zdrajcy, ale o przywrocenie
jasnosci ukladu, tak aby ofiara nie odczuwala dodatkowego upokorzenia jako
"winna". Bardzo to niehumanitarne.
Kaska




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


306. Data: 2004-07-13 02:50:32

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message
news:ccuu1l$1riq$2@news2.ipartners.pl...
> Na spotkania to one są jeszcze za małe. Ale uświadamiam je co niedziela
> przy obiedzie ;)

I tak trzymaj! (no.moze niekoniecznie przy niedzielnym obiedzie, moze nie
przy kazdym:)

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


307. Data: 2004-07-13 07:56:30

Temat: Re: własne rzeczy
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:

> na pewno zrozumiaalas, bo byl polski dubbing :))))

Ja pojde na wersje anlojezyczna i wtedy pogadamy, dobrze ? ;)

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


308. Data: 2004-07-13 08:10:04

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Nixe" <n...@i...peel> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a pisze:

> na pewno zrozumiaalas, bo byl polski dubbing :))))

Ale obraz nie był dubbingowany :-P

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


309. Data: 2004-07-13 09:06:51

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2lg391Fch4qjU1@uni-berlin.de...

> Bynajmniej nie "tak samo" Po to sie ludzie organizuja w zwiazek, aby miec
> "cos innego" niz "kazdy czlowiek".

Dla mnie tak samo - tak samo jak obcemu powiem mu przepraszam jak mu nadepnę
na nogę, tak samo jak obcemu uszanuje jego rzeczy.
To normalny człowiek, a to że go kocham i jestem jego żoną nie powoduje, że
traktuje go gorzej niż innych.

> > Obowiązują takie same normy grzeczności.
>
> Nie potrafie dopatrzec sie niegrzecznosci w odebraniu telefonu, ktory
nalezy
> do rodziny.

Telefonu? Jak telefon dzwoni to się go odbiera, i mówi "dzień dobry (imię i
nazwisko) wtedy ktoś po drugiej stronie słuchawki wie z kim mówi i ma
możliwość zdecydowania co powie i czy w ogóle będzie rozmawiać. Poza tym są
różne telefony - domowy owszem jest wspólny, ale są jeszcze telefony
służbowe, albo po prostu osobiste.

Każdy telefon, esemes, list ma swojego odbiorcę, ale i swojego nadawcę -
nadawcy się więc ów szacunek, nawet jeśli odmawiasz go współmałżonkowi. Nie
do Ciebie ma interes, nie musi chcieć z Tobą rozmawiać.

> > Grzebał(a?) byś w cudzych rzeczach?
> Rzeczy mojego ukochanego nie sa "cudze", na litosc boska!

Jak to nie są cudze? Są jego, a Ty nie jesteś nim - dla mnie grzebanie po
rzeczach męża było by chyba dowodem dla mnie samej, że nie wierzę mu za
grosz.

> > Spory nietakt.
> Żartujesz.

Nie - uważam, że w rodzinie pewna grzeczność i przestrzeganie podstawowych
norm międzyludzkiego współżycia, powinna być być praktykowana wręcz mocniej
niż gdzie indziej. Żeby nie urosły na tym jakieś niewygodne pretensje po
latach.

> > Na pogwałceniu czyjejś intymności - np. nadawcy - nie pisał do niej.
>
> Intymnosc to sprawa dwojga ludzi, ktorzy zalozyli zwiazek i niedobrze
jest,
> jezeli uwazaja, ze moga sobie wyprodukowac jeszcze jakas intymnosc
> dodatkowa.

Jaką dodatkową - to cały czas ta sama potrzeba intymności jaką się miało
kiedyś - że nie przyjdzie matka i nie zacznie Ci czytać pamiętnika, że
rodzice nie otworzą listu który jest do Ciebie, że jak z kimś rozmawiasz
przez telefon, to nikt nie stoi z rozdziawionym dziobem i nie przyciska ucha
z drugiej strony słuchawki

> > Ja nie rozumiem.
> > Mąż ma torbę - nie wyobrażam sobie w niej grzebać bez pozwolenia. Ja mam
> > torebkę - nie wyobrażam sobie, że mąż mi w niej grzebie bez zapytania.
>
> A ja sobie wyobrazam. Wyobrazam sobie, ze moj nadrozszy poszukuje drobnych
> na napiwek za zamowiona pizze, sam nie ma, ja sie kapie, a on siega do
> mojego portfela. Jakby mnie spytal, czy wolno mu - a to dopiero bym sie
> zdziwila.

A ja bym się nie zdziwiła. Dla mnie to normalne, że ktos szanuje moja
odrebność, moje rzeczy i grzecznie zapyta czy może.

> > Dzieci choć małe, też już są tego uczone - zakaz grzebania w mamy
torebce.
>
> Dzieci maja nieco inny kontakt z mama niz tata, nie sadzisz?

Pewnie że inny - to krew z krwi, kość z kości. Dzieci maja dużo bardziej
nierozerwalną więź z matką niż mąż z żoną (itp.)dwójka dorosłych ludzi,
którzy poznali się i pokochali przypadkiem.
Zreszta nie wiem jak miałabym nauczyć dzieci tych zasad, gdyby to co mówimy
nie pokrywało się z tym co robimy.


> Tu nie chodzi o ciebie, ale o ogolna zasade. Nie sadze, aby celebrowanie
> "prywatnosci" w malzenstwie bylo zdrowe badz zalecane. Chyba,ze o b o j e
> ustalaja takie zasady,ale wowczas - czy tacy ludzie na pewno powinni
> zakladac jakikolwiek zwiazek? Czy oni dokladnei rozumieja na czym to
polega?

Sugerujesz że po prawie 10 latach małżeństwa powinniśmy się rozwieść, bo
szanujemy swoją odrębność więc to małżeństwo jest tym samym do bani i nie
wiemy o co w tym wszystkim chodzi? :)
A jak dodam , że mamy też swoich własnych znajomych, za którymi nie
specjalnie przepadamy? Że np. moja przyjaciółka nudzi mojego męża
śmiertelnie, a np. nikt mnie nie potrafi zdenerwować tak szybko jak
przyjaciel mojego męża?
Że niektórych swoich dalszych znajomych nie trawimy po prostu i unikamy jak
ognia?
Kaplica nie? :-)

> To jest kwestia prywatnosci fizjologicznej, a nie "prywatnosci" jakiegos
> osobnego swiata.

Dla mnie to jednak nie jest aż tak bardzo rozdzielne - mam swoja prywatność
fizjologiczną jak to określasz, tak samo jak mam swoja torebkę, kieszenie
itp.
Mąż tak samo.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


310. Data: 2004-07-13 09:10:05

Temat: Re: własne rzeczy
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2lg9rnFceh0qU1@uni-berlin.de...

> > Już się zastanawiałam, czy to ze mną coś nie tak jest ;)
>
> Sowie tez, pewnie, w dziecinstwie grzebano po szufladach, ale czy tak czy
> siak- jest to patologia;)

No więc właśnie nie grzebano mi.
nauczono mnie, że moje rzeczy są moje, a w cudzych się nie grzebie.
Temu dla mnie patologią jest grzebanie w cudzych rzeczach i traktowanie męża
jak osoby pośledniejszego sortu, co to można mu pogrzebać po kieszeniach,
przeczytać esemesy do niego i takie tam.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 30 . [ 31 ] . 32 ... 40 ... 43


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Slub kuzyna
PRZEPRASZAM ZA RODZICOW !!!.
Klamca
do Kaśki!
Rozwód

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »