Data: 2008-07-30 11:57:48
Temat: Re: moje ja
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Świat, w którym rządzą ludzie, jest jednym wielkim, monolitycznym,
cuchnącym syfilisem.
Od samego patrzenia na niego można już się porzygać, a co dopiero
od dotykania tego ludzkiego szamba.
Bóg zapragnął odmienić taki świat, dlatego posłał najpierw Jezusa,
a później wybrańców Jezusa, aby odebrali go ludziom i odmienili.
Mają oni wielką moc: jeśli dotkną choćby największego wstręciorstwa
i ludzkiej zgnilizny, to dzięki temu zmieniają się w nową, akceptowalną
[przez Boga] rzeczywistość.
Taka nowa rzeczywistość jest nazywana potocznie "cywilizacją".
To z uwagi na nią m.in. młodzi ludzie chodzą do szkoły i poznają
zasady, które są im konieczne do osiągnięcia dojrzałości oraz
gotowości do życia i podejmowania wyzwań w nowym świecie,
na co nie mieliby szans - przynajmniej na początku - tam gdzie
"rozkwita" zgnilizna, bo nie ma tam cywilizacji.
A zatem cywilizacja to mieszanka elementów starego, łajdackiego
świata skazanego na śmierć, oraz nowego świata, którego solą
są ci, którzy go tworzą ucząc ludzi zasad dzięki którym stają się
[w miarę możliwości], lub nie, znacznie bliźsi ideału.
W całym tym procesie, poza ewolucją jaka się nieustannie dokonuje,
istnieją tacy ludzie, którzy walczą z tymi wszystkimi nowymi zmianami,
dostrzegając w nich zagrożenie dla siebie i [starego] świata z jakim
pragną bez przeszkód i skrępowania się utożsamiać.
Jedną z takich oportunistycznych, zorganizowanych "sił" jest grupa
rydzykowa skupiona wokół RM.
Inną są ludzie skupieni wokół krk.
Jeszcze inną są terroryści islamscy.
Można by ich wszystkich nazwać oportunistami i orędownikami
[czy nawet bojownikami] zgnilizny. ;)
To jest bardzo poważny problem, którego nikt dotąd skutecznie i
definitywnie jeszcze nie rozwiązał, choć byli/są i tacy, którzy próbowali
coś sensownego z tym robić, co niekiedy w znacznym stopniu im
się udawało, ale nie osiągnęli pełnego powodzenia.
[Notabene największymi spośród nich byli Lenin i Hitler.]
Niemniej w przyszłości to się zmieni. ;)
To o czym napisałem najprawdopodobniej przerasta cię, ale skoro
chciałeś wiedzieć, to proszę bardzo. :)
--
CB
Użytkownik "none" <""tomasz\"@(none).nospamandothershit.pl"> napisał w
wiadomości news:g6o2gd$7k6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Ostatnio staralem sie rzucic moje nawyki , ciagle myslenie , analizowanie
> ,rozsztrzasanie roznych starych spraw , pchania sie w klopoty ,
> przebywanie z ludzmi ktorzy maja negatywny wplyw na moje zycie ale patrze
> ze moje ego jest coraz bardziej wkurwione.Ciagle szuka jakis klopotow.Jak
> ciezko rzucic durne przyzwyczajenia , byc moze to jest przywiazanie bo tak
> jest bezpieczniej.Juz od dziecinstwa ucza nas zamartwiania sie itp.Moze
> teraz pare osob sie wkurwi co napisze ale podam przyklad religii
> katolickiej.Otoz ta religia jak i chyba cale chrzescijanstwo glosi ze
> sensem zycia jest cierpienie.Czemu naprzyklad
> nie wspołczucie jak w buddyzmie badz ucieczka od cierpienia.Wiecie czemu
> tak jest , bo przez to chcrzescijanstwo ma najwiecej wyznawcow bo tak
> naprawde kazdy cierpi a kontemplacja cierpienia powoduje ze ma sie jak
> najwiecej wyznawcow.U nas w polsce jest bardzo duzy odsetek katolikow
> "cierpiacych" ale panuje mimo tego straszna znieczulica , brat brata by
> zajebal za pieniadze.
|