Data: 2005-06-01 07:25:04
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola" :
> > A czy ja, również z kategorii małych żuczków, moge zapytać ciebie i
> > wszystkich dyskutantów przerzucających panem Drzemickim, co wami
> > powoduje?
>
> Może nuży mnie upał, a może drażni mnie, że polski katolicyzm ma właśnie
> taką gębę i daję w ten sposób upust swojej frustracji? Nie wiem. A może
> jestem uzależniona od pisania na newsach - to najbardziej prawdopodobne.
>
A ja z przyjemnością czytam dyskusję Margoli z DD.
Bo mi - zabłąkanej duszyczce bardzo bliski jest taki katolicyzm jaki
prezentuje Margola, a bardzo odległy taki jaki prezentuje Darek.
Na szczęście na swoje drodze miałam szczęście spotykać jak dotąd takich
księży, którzy prezentowali ten pierwszy typ.
Dlatego pewnie wciąż jeszcze nie czuję się odrzucona z kościoła.
Może dla wyjaśnienia - żyję od 21 lat w "małżeństwie niesakramentalnym". Mój
mąż w wieku 22 lat zawarł ślub kościelny z dziewczyną, w drodze bylo
dziecko. Ten związek się rozpadł po 3 latach, ja męża poznałam już jako
rozwodnika i mimo swojej wiary i sprzeciwu rodziców zdecydowaliśmy się być
razem.
Chyba nie było to takie złe skoro po 26 latach znajomości w tym 21 w
małżeństwie nadal jesteśmy razem.
Pozdrowienia.
Basia
|