Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moje małżeństwo to jakaś paranoja!

Grupy

Szukaj w grupach

 

moje małżeństwo to jakaś paranoja!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 786


« poprzedni wątek następny wątek »

761. Data: 2005-06-08 20:02:16

Temat: Re: moje małżeństwo to jaka? paranoja!
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:d866fe$jma$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A je?li nie zapewniaj? tego wychowania rodzice, to dziecka nie należy
> chrzcić. Tak napisałe?. Nie wycofuj się.

Nie wycofuję się. Przecież chodzi o wychowanie.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


762. Data: 2005-06-09 07:14:08

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:d87l13$c3m$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w
wiadomości
> news:d866fe$jma$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > A jeśli nie zapewniają tego wychowania rodzice, to dziecka nie należy
> > chrzcić. Tak napisałeś. Nie wycofuj się.
>
> Nie wycofuję się. Przecież chodzi o wychowanie.

a wychowują, jak wiadomo, wyłącznie rodzice. A jak rodzice nie są wydolni
wychowawczo (to już nie o chrzcie i niewierzących, tylko jakby nieco
szerzej) - to dzieci należy skreślić. Tak?

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


763. Data: 2005-06-09 19:59:20

Temat: Re: moje małżeństwo to jaka? paranoja!
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl>
napisał w wiadomości news:d88qha$o3c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> a wychowuj?, jak wiadomo, wył?cznie rodzice. A jak rodzice nie s? wydolni
> wychowawczo (to już nie o chrzcie i niewierz?cych, tylko jakby nieco
> szerzej) - to dzieci należy skre?lić. Tak?

Nikt ich nie skreśla.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


764. Data: 2005-08-07 18:56:29

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: celesta <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

gsk napisał(a):
> Mam dosyć. Boże co ja zrobiłam 5 lat temu!!! Gdybym mogła cofnąć czas. Nie
> nawidzę siebie za to, że podejmowałam takie głupie decyzje, a teraz mam
> dwoje dzieci i jest już za późno na wszystko. Wiem, ze nie tylko ja mam taki
> problem. Niech mnie ktoś pocieszy, bo nie wytrzymam. Ja już nie wiem, czy
> kocham mojego męża i tylko chwilowo mi się wydaje, że go nienawidzę? Czemu
> dopiero teraz do mnie dotarło, że straciłam całe swoje życie. Ja się wcale
> nie dziwię, ze kobiety zdradzaja swoich mężów, przecież jak człowiekowi się
> wydaje, że mieszka z obcym człowiekiem to szuka kogoś bliskiego jak
> narkoman. Nie wiem, czy mam przeczekac kryzys, czy się rozwieść, chociaz do
> niedawna nie brałam tego pod uwagę. Jeszcze niedawno mówiłam, że nie
> rozwiodę się, bo nie zrobię tego dzieciom, ale dlaczego przez dzieci mam
> zmarnować swoje JEDYNE życie! Nie wiem co mam robic, chce mi sie płakać, bo
> na dodatek jestem na urlopie macierzyńskim, zresztą do pracy nie bardzo mogę
> wrócić i będę wkrótce uzalezniona finansowo od męża!!! Nie ma nic gorszego.
> Nie rozumiemy się z mężem w rzadnej kwestii. Ja mam zbyt rozwiniętą
> wyobraźnię i emocje, a on jest zimny i trzeźwo kalkulujący. Nasza rozmowa to
> rozmowa przysłowiowego "ch... z butem". najgorsze, że moi rodzice są
> zupełnie inni, kiedyś byłam na nich zła, bo do 3 w nocy gadali, a ja nie
> mogłam spać. Ja nigdy nie rozmawiałam z własnym mężem dłużej niż 10-15 minut
> i to tylko o jakiejś konkretnej sprawie. Jak pytam o pierdoły np. jaki
> chciałby mieć dom, to mówi, ze już kiedyś rozmawialiśmy o tym. Ja wiem, że
> to typowo babskie pytanie, ale czy nie można odpowiedzieć tak poprostu?
> Przecież o wielu rzeczach już w życiu rozmawialiśmy no i tematy już się
> chyba wyczerpały, bo dwa razy nie możemy ich poruszać. Liczy się konkret.
> Zresztą ten "konkret" dotyczy również innej dziedziny życia, która zresztą
> od kilku miesięcy w naszym związku nie istnieje. Jednym słowem rzygać mi się
> chce takim życiem. Pójdę teraz do samochodu i puszczę sobie muzykę tak
> głośno, zeby mi łeb pękał, bo w domu nie mogę - dzieci już śpią! Od czterech
> lat nie mogę słuchać głośno muzyki i zamknąć się w pokoju, żeby sobie
> pomyśleć o pierdołach. Zawsze jest coś do zrobienia. nawet nie mam kiedy
> pisać mojego pamiętnika, który piszę od 1989 roku. Do dupy z takim życiem.
> Nie moim życiem - ja jestem kimś innym, kto jest zniewolony przez dzieci i
> męża, chcę się uwolnić!!! Mój mąż wczoraj wrócił z Kenii był sobie przez
> tydzień na wakacjach. Przywiózł mi róże z Nairobi. No i co mi po tych
> różach. Co z tego, że z Nairobi? Ja w tym czasie zajmowałam się dziećmi, w
> tym jednym 4 miesięcznym. Jak można spokojnie słuchac opowieści o wakacjach
> własnego męża, który jeszcze nigdy nie przewinął dziecka? Każdy z nas
> prowadzi inne życie. Czy ja mam się zmuszać do tego związku? co mam zrobić?
> Pomóżcie mi zrozumieć tą sytuację, bo ja próbowałam i nie potrafię.
> Gosia
>
>

Droga Gosiu, (ja tez Gosia)jestem wpodobnej sytuacji jak ty. Moj maz
moze nie jest dla mnie taki, jak twoj dla ciebie, ale i ja bardzo
cierpie. Zwiazalam znim moje zycie, mamy bliznuiaki, 3letnie. Dzisiaj
mysle, ze to byl blas wychodzenie za niego za maz, chcialbym zeby czas
sie cofnal. I ja jestem ciage sama, wszystko moim kosztem, mam dosc.
Nie umien cie pocieszyc, sama mam ochote zrobic cos dla siebie, mam
ochote go zdradzic, uciec i nie wrocic. Mialam nadzieje ze to chwilowy
problem, ale on sie nasila.Jest mi coraz gorzej. Nie noge zniesc tego
zycia. Doskonale cie rozumiem, moze to cie pocieszy , ze nie jestes sama
w takim cierpieniu.
Mam nadzieje, ze los przyniesie ci jakies dobre rozwiazanie, albo zmiane
na lepsze.
serdecznie pozdrawiam
Trzymaj sie.

Celesta (gosia).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


765. Data: 2005-08-08 19:23:24

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Lidia" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "celesta" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dd5lgo$oqh$1@inews.gazeta.pl...
> gsk napisał(a):

męczą Cie dzieci a oparcia w mężu nie masz .........
czy jest jakaś kobieta/matka/mężatka która takich
chwil nie przeżywała ?
chyba bardzo wiele z nas miało takiego doła, taki ciężki okres
często to mija z czasem, mąż okazuje się człowiekiem
a dzieciaki też potrafią być kochane

byłoby dobrze jakbyś mogła wygospodarować chociaż
trochę czasu tylko dla siebie, żebyś mogła robić to co naprawdę
lubisz, cokolwiek ale tylko dla SIEBIE

pozdrawiem
Jola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


766. Data: 2005-08-22 10:48:39

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "jan doktor" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mam dosyć. Boże co ja zrobiłam 5 lat temu!!! Gdybym mogła cofnąć czas. Nie
> nawidzę siebie za to, że podejmowałam takie głupie decyzje, a teraz mam
> dwoje dzieci i jest już za późno na wszystko. Wiem, ze nie tylko ja mam
taki
> problem. Niech mnie ktoś pocieszy, bo nie wytrzymam. Ja już nie wiem, czy
> kocham mojego męża i tylko chwilowo mi się wydaje, że go nienawidzę? Czemu
> dopiero teraz do mnie dotarło, że straciłam całe swoje życie.
.........



Co jakiś czas pojawiają się podobnie dramatyczne wołania zarówno na tej
grupie jak i innych forach internetowych.
Mają one jeden wspólny mianownik. Otóż autorki (najczęściej) mają
ustabilizowaną sytuację rodzinną, zdrowie fizyczne ich jak i pozostałych
członków rodziny jest w najlepszym porządku, nie są zdradzane przez mężów (a
przynajmniej o tym nie wiedzą), nie znajdują się w dramatycznej sytuacji
materialnej, mężowie nie są alkoholikami, nie są maltretowane itd. Wiem, że
to nie są jedyne wykładniki zadowolenia, ale zastanówmy się nad tym chwilę.

Jakie pretensje do świata zgłaszają najczęściej? Dzieci i obowiązki domowe
nie pozwalają na pisanie pamiętników, słuchanie muzyki, chodzenie do teatru.
Mężowie nie pamiętają o urodzinach, nie przynoszą kwiatów bez okazji, nie
starają się podsycać ich uczuć, nie mają czasu dla nich na dyskusje na
wyższym poziomie abstrakcji niż codzienne sprawy i generalnie zaniedbują je
do granic możliwości. Mężowie w niczym nie przypominają tych wspaniałych
chłopców z okresu narzeczeństwa.

Czy którejkolwiek udało się odwrócić losy małżeństwa? Nie przypominam sobie.
Bo żadna nie zadała sobie trudu, aby małymi kroczkami spróbować poprawić w
sposób rozsądny, bez przesadnych roszczeń, funkcjonowanie poprawnego w
gruncie mechanizmu rodzinnego. Skupione są niestety na wmawianiu sobie jak
to zostały unieszczęśliwione.

Ogromny procent autorek po jakimś czasie staje się autorkami postów, często
już na innym forum, typu:

- poznałam wspaniałego mężczyznę, co robić?
- czy możliwa jest miłość przez internet?
- Czy wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
- Dzieci a rozwód
Itp.

Przepraszam, że generalizuję. Proszę też mnie nie posądzać o sexizm. To, ze
mężczyźni potrafią wiele zniszczyć swoją gruboskórnością i brakiem
zrozumienia, to też niestety fakt. Ale proszę, drogie Panie, pomyślcie
chwilkę o tym co napisałem. Czasu nie da się cofnąć. Za kilka lat może się
okazać, że wszystko byście oddały, aby wasza rodzina wyglądała tak &#8222;źle&#8221;
jak
teraz.






--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


767. Data: 2005-08-22 15:47:04

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lidia" :

> męczą Cie dzieci a oparcia w mężu nie masz .........
> czy jest jakaś kobieta/matka/mężatka która takich
> chwil nie przeżywała ?


Owszem - ja !
Tzn. często dzieci mnie męczą, często mam wrażenie że nie mam oparcia w
mężu, ale zawsze mogę się oprzeć sama na sobie.

Pozdrowienia.

Basia
(po powrocie z gór wracam do codzienności)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


768. Data: 2005-08-28 18:59:13

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "gsk" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jan doktor" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:decai6$7m9$1@inews.gazeta.pl...
>
> Co jakiś czas pojawiają się podobnie dramatyczne wołania zarówno na tej
> grupie jak i innych forach internetowych.
> Mają one jeden wspólny mianownik. Otóż autorki (najczęściej) mają
> ustabilizowaną sytuację rodzinną, zdrowie fizyczne ich jak i pozostałych
> członków rodziny jest w najlepszym porządku, nie są zdradzane przez mężów
(a
> przynajmniej o tym nie wiedzą), nie znajdują się w dramatycznej sytuacji
> materialnej, mężowie nie są alkoholikami, nie są maltretowane itd. Wiem,
że
> to nie są jedyne wykładniki zadowolenia, ale zastanówmy się nad tym
chwilę.
>
> Jakie pretensje do świata zgłaszają najczęściej? Dzieci i obowiązki domowe
> nie pozwalają na pisanie pamiętników, słuchanie muzyki, chodzenie do
teatru.
> Mężowie nie pamiętają o urodzinach, nie przynoszą kwiatów bez okazji, nie
> starają się podsycać ich uczuć, nie mają czasu dla nich na dyskusje na
> wyższym poziomie abstrakcji niż codzienne sprawy i generalnie zaniedbują
je
> do granic możliwości. Mężowie w niczym nie przypominają tych wspaniałych
> chłopców z okresu narzeczeństwa.
>
Masz rację. Mój tata powiedziałby: "jeszcze Ci się zimnej wody do dupy nie
nalało" i też miałby rację. Jak jest za dobrze to jest niedobrze. Ale u mnie
już ok. Kocham mojego męża i kryzys (chwilowy ) minął. Więc cieszę się dniem
powszednim. A róże dostałam ja i moje córki jak wróciłyśmy z wakacji - mąż
musiał zostać i pracować.
Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


769. Data: 2005-08-30 22:00:24

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Ewa" <N...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:det1im$15n$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "jan doktor" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:decai6$7m9$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > Co jakiś czas pojawiają się podobnie dramatyczne wołania zarówno na tej
> > grupie jak i innych forach internetowych.
> > Mają one jeden wspólny mianownik. Otóż autorki (najczęściej) mają
> > ustabilizowaną sytuację rodzinną, zdrowie fizyczne ich jak i pozostałych
> > członków rodziny jest w najlepszym porządku, nie są zdradzane przez
mężów
> (a
> > przynajmniej o tym nie wiedzą), nie znajdują się w dramatycznej sytuacji
> > materialnej, mężowie nie są alkoholikami, nie są maltretowane itd.
Wiem,
> że
> > to nie są jedyne wykładniki zadowolenia, ale zastanówmy się nad tym
> chwilę.
> >
> > Jakie pretensje do świata zgłaszają najczęściej? Dzieci i obowiązki
domowe
> > nie pozwalają na pisanie pamiętników, słuchanie muzyki, chodzenie do
> teatru.
> > Mężowie nie pamiętają o urodzinach, nie przynoszą kwiatów bez okazji,
nie
> > starają się podsycać ich uczuć, nie mają czasu dla nich na dyskusje na
> > wyższym poziomie abstrakcji niż codzienne sprawy i generalnie zaniedbują
> je
> > do granic możliwości. Mężowie w niczym nie przypominają tych wspaniałych
> > chłopców z okresu narzeczeństwa.
> >
> Masz rację. Mój tata powiedziałby: "jeszcze Ci się zimnej wody do dupy nie
> nalało" i też miałby rację. Jak jest za dobrze to jest niedobrze. Ale u
mnie
> już ok. Kocham mojego męża i kryzys (chwilowy ) minął. Więc cieszę się
dniem
> powszednim. A róże dostałam ja i moje córki jak wróciłyśmy z wakacji - mąż
> musiał zostać i pracować.
> Gosia
>
Ja też kocham mojego męża, ale przeszkadza mi, że nie wychodzimy na spacery,
do kina, teatru, nie dostaje róż.Wkurza mnie to, że nie pyta o postępy
dzieciaków w szkole i wszystko jest na mojej głowie: rachunki, zakupy,
remonty. Ale za to po powrocie męża z pracy słyszę wciąż chrapanie na
pięterku. A może moje "szczęście" ma jakąś deprechę?? Super! Jestem
spełniona i zadowolona:> Ewka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


770. Data: 2005-08-30 22:15:09

Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: Mrówka <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <N...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:df2ktq$71s$1@news.onet.pl...
>

> Ja też kocham mojego męża, ale przeszkadza mi, że nie wychodzimy na
spacery,
> do kina, teatru, nie dostaje róż.Wkurza mnie to, że nie pyta o postępy
> dzieciaków w szkole i wszystko jest na mojej głowie: rachunki, zakupy,
> remonty.

No to przybij piateczke,bo mnie to tez wkurza. Moj TZ nie ma czasu na
glupoty w stylu spacery a co do dzieciakow i domowych spraw-to przeciez ja
sobie z tym swietnie radze wiec po co on ma mnie pytac.......tia....:/

Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 76 . [ 77 ] . 78 . 79


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przeminęło z wiekiem
cisza na grupie
Nie przeboleję
Nie przeboleję
REAGUJ NA PRZEMOC WOBEC DZIECI http://free.ngo.pl/tpd_b

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »