Data: 2003-02-20 15:38:25
Temat: Re: moje sny niedługo mnie wykończą
Od: "Sarna" <m...@b...gnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tycztom" <t...@N...pw.edu.pl> wrote in message
news:b32hqj$1atr$1@foka1.acn.pl...
> Co do Twojego snu - byłem kiedyś z Kobietą (naprawdę świetna - tzn. swoimi
> zaletami perfekcyjnie uzdrawiała moje słabości, ale nie tylko to..).
Pewnej
> nocy miałem sen w którym coś przeczuwałem, było mnóstwo wody - jakieś
> baseny, a ja szukałem swojej Kobiety - nie znalazłem jej, ale ktoś mi
> powiedział, że nie żyje..., ktoś inny to potwierdził... szukałem ciała
itd.
> itd. Nie będę opowiadał o tym co przeżyłem po przebudzeniu... Odnośnik do
> rzeczywistości? Rozstałem się z nią.
Nie znam sie na interpretacji snow,ale....w moim przypadku bylo calkiem
podobnie.tz. dowiedzialam sie o wypadku mojego partnera i tez nie widzialam
ciala,tylko sama swiadomosc o utracie ....Rozpacz,bol jaki przezylam po
utracie kochanej mi osoby nie pozwolil mi zapomniec o samym snie.Jakies 6
miesiecy pozniej,dokladnie te same emocje,z tym ze juz na jawie,przyszlo mi
przezywac ..tyle ,ze z pomnozona moca.(zapewniam, nic przyjemnego)
W rezultacie nie bylo fizycznej smierci danej osoby, za to byla utrata
ukochanego na pewien czas.Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo,ale
przezycia ze snu doczekaly sie odzwierciedlenia w rzeczywistosci....wiec
moze to jakis klucz..?
pozdrawiam
sarna
|