Data: 2001-05-20 22:44:17
Temat: Re: moralnosc a korzystanie z prostytutek.
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czyli zle czytasz, bo ja prostytucji nie widze w sensie "szybkich numerkow
> za niezla kase". Sadze, ze to ciezka i obciazajaca praca.
Nie napisałaś tego wprost, ale słowa:
"Ja sie nie przyczepie, tylko zapytam - a co by bylo gdyby ktos z Twoich
bliskich (czy z rodziny czy tez znajomych) pracowalby w taki sposob i wcale
nie chcialby tego zmieniac? Chcialby powiedzmy przez pare lat zarobic na
mieszkanie i otworzenie jakiegos sklepiku, co bys mu (a raczej jej)
powiedziala?"
interpretuję w ten sposób, że tak właśnie odbierasz prostytucję - np ja z
moją pensją o otworzeniu sklepiku i zarobieniu na mieszkanie mogę marzyć
najmarniej za kilkadziesiąt, a nie za kilka lat, tak jak wg Ciebie panienka
lekkich obyczajów. Dodam, że moja praca również jest ciężka i obciążająca.
Po takiej wypowiedzi powyższe moje określenie nasuwa się samo. Coś jest z
nim nie tak? Przecież numerki faktycznie są szybkie, a i kasa też niezła jak
sama zresztą stwierdziłaś.
> Widze, ze juz zupelnie zapomnialas jaki byl tok rozmowy :)) Jesli masz
> ochote to cofnij sie do poprzednich postow, a jesli nie to ja Ci
przypomne.
> Bylo dokladnie tak jak to powyzej opisalam. TY przyznalas, ze moj pierwszy
> post nie zachecal Wieska do korzystania z uslug prostytutek, ale ze
> wygladam na osobe wyzwolona (jakby to wyzwolenie oznaczalo, ze sie namawia
> do prostytucji). To nie ja okreslilam sie jako wyzwolona, tylko Ty mnie
tak
> okreslilas, a ja spytalam co z tego wynika.
Tak faktycznie, już mi się wszystko pokręciło, sorki.
> Moje przyzwolenie moze miec kazda uczciwa praca. A w samej prostytucji nie
> ma nic nieuczciwego, wszystko jest jasne i nikt nikogo nie oszukuje.
Pewnie masz rację, ale ciągle razi mnie brak elementarnych zasad u tych
ludzi, poczucia dobrego smaku (zarówno klientów jak i omawianych pań) i
poszanowania pewnych, oczywistych dla przeciętnego obywatela wartości,
których nie muszę tu chyba objaśniać. I stąd cała ta dyskusja.
Gosia
|