Data: 2004-10-18 22:15:10
Temat: Re: mowa a mysl
Od: "kroton" <d...@b...be>
Pokaż wszystkie nagłówki
I jeszcze.
Zastanawiam sie, czy nie jest to zwiazane z 'wypowiedziami omylkowymi' (teoria
Freuda). Jesli ktos wypowiada cos celowo
(podswiadomie) blednie oznacza to, ze podswiadomie chce z siebie zrobic kogos
gorszego (pod wzgledem intelektu i sposobu wyslawiania
sie) w stosunku do drugiego rozmowcy. Mysle, ze czynnosci omylkowe czesto wystepuja u
ludzi niesmialych, zfrustrowanych lub
zastraszanych w dziecinstwie. Czynnosci omylkowe, jako skutek zdenerwowania i braku
pewnosci dotyka czesto ludzi wyksztalconych,
szczegolnie w naukach scislych. Wielu z nich ma problemy z wyslawianiem sie (czystosc
jezyka schodzi na drugi plan).
Mam kolege, ktory jest geniuszem matematycznym, lecz gdyby ktos z nim porozmawial
(nie wiedzac o jego sukcesach), to stwierdzilby,
ze to jakis imbecyl. Moze chodzi tu o zastraszanie. W dziecinstwie te dzieci byly
zastraszane: "masz sie uczyc, masz byc posluszny"
i przez to ciagle celowo sie myla, by byc gorszymi w stosunku do rozmowcy. Ci
bardziej rubaszni, pewni siebie, luzacy wladaja
jezykiem niczym zawodowy szermierz szpada, czesto kolac tych frustratow slowami.
Zauwazylem tez, ze sporo tzw. dresow ma bardzo
bogate slownictwo, wachlarz dowcipow, docinek, specyficznych slowek; a dresy
przeciez slyna z przeogromnego posiadania wszystkiego
w 4 literkach.
To tyle przemyslen.
pozdrawiam
kroton
|