| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-10-18 22:01:39
Temat: mowa a myslJak nazywa sie zaburzenie psychiczne polegajace na tym, ze dana osoba co innego mysli
a co innego mowi?
Moze omowie to scislej. Przypuscmy ze mamy jakas mysl i mamy jej swiadomosc. Chcemy
ja zamienic na slowa. Wypowiedzielismy mysl
(przynajmniej nam sie tak wydaje). Wtedy odbiorca wiadomosci zle nas rozumie (bo
wydaje sie nam, ze przekazalismy cala mysl, a tak
naprawde przekazalismy jej fragment - odbiorca interpretuje jedynie to co uslyszal, a
uslyszal fragment mysli nadawcy). Nadawca jest
swiecie przekonany, ze wypowiedzial cala mysl.
Albo czy istnieje nastepujace zaburzenie:
Nadawca wypowiada mysl (zdanie) w formie pytajacej, ale tak naprawde jest przekonany
co do tej mysli, ze jest prawdziwa. W nastepnym
zdaniu okresla pewne wnioski wyplywajace z pierwszego zdania. (skutek ->przyczyna)
Przypuscmy ze mamy nastepujacy dialog:
osoba A: W jaki sposob osoba X wykonuje zadanie Z ?
osoba B: Osoba Z wykonuje zadanie w sposob Y.
osoba A: Aha, czyli osoba Z wykonuje zadanie w sposob Y ?
po chwili...
Tak wiec zadanie Y nie powinno byc wykonane przez osobe Z, poniewaz
W.
Z tego dialogu osoba A moglaby blednie zarzucic osobie B pewna niepoczytalnosc.
Poniewaz powtarza w formie pytajacej zdanie
zaslyszane przed chwila.
Jak nazywaja sie tego typu zaburzenia polegajace na blednym nadawaniu tonacji zdaniom
(pytajace, oznajmujace itp.) ?
pozdrawiam
kroton
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-10-18 22:15:10
Temat: Re: mowa a myslI jeszcze.
Zastanawiam sie, czy nie jest to zwiazane z 'wypowiedziami omylkowymi' (teoria
Freuda). Jesli ktos wypowiada cos celowo
(podswiadomie) blednie oznacza to, ze podswiadomie chce z siebie zrobic kogos
gorszego (pod wzgledem intelektu i sposobu wyslawiania
sie) w stosunku do drugiego rozmowcy. Mysle, ze czynnosci omylkowe czesto wystepuja u
ludzi niesmialych, zfrustrowanych lub
zastraszanych w dziecinstwie. Czynnosci omylkowe, jako skutek zdenerwowania i braku
pewnosci dotyka czesto ludzi wyksztalconych,
szczegolnie w naukach scislych. Wielu z nich ma problemy z wyslawianiem sie (czystosc
jezyka schodzi na drugi plan).
Mam kolege, ktory jest geniuszem matematycznym, lecz gdyby ktos z nim porozmawial
(nie wiedzac o jego sukcesach), to stwierdzilby,
ze to jakis imbecyl. Moze chodzi tu o zastraszanie. W dziecinstwie te dzieci byly
zastraszane: "masz sie uczyc, masz byc posluszny"
i przez to ciagle celowo sie myla, by byc gorszymi w stosunku do rozmowcy. Ci
bardziej rubaszni, pewni siebie, luzacy wladaja
jezykiem niczym zawodowy szermierz szpada, czesto kolac tych frustratow slowami.
Zauwazylem tez, ze sporo tzw. dresow ma bardzo
bogate slownictwo, wachlarz dowcipow, docinek, specyficznych slowek; a dresy
przeciez slyna z przeogromnego posiadania wszystkiego
w 4 literkach.
To tyle przemyslen.
pozdrawiam
kroton
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-19 01:07:32
Temat: Re: mowa a myslkroton; <cl1em8$ee9$1@julia.coi.pw.edu.pl> :
> Jak nazywa sie zaburzenie psychiczne polegajace na tym, ze dana osoba co
> innego mysli a co innego mowi?
Kobiecość? ;))))
[...]
> Albo czy istnieje nastepujace zaburzenie:
>
> Nadawca wypowiada mysl (zdanie) w formie pytajacej, ale tak naprawde
> jest przekonany co do tej mysli, ze jest prawdziwa. W nastepnym
> zdaniu okresla pewne wnioski wyplywajace z pierwszego zdania. (skutek
> ->przyczyna) Przypuscmy ze mamy nastepujacy dialog:
>
> osoba A: W jaki sposob osoba X wykonuje zadanie Z ?
> osoba B: Osoba Z wykonuje zadanie w sposob Y.
> osoba A: Aha, czyli osoba Z wykonuje zadanie w sposob Y ?
> po chwili...
> Tak wiec zadanie Y nie powinno byc wykonane przez osobe Z,
poniewaz W.
Ja to za bardzo nie wiem o co chodzi, ale z tego przykładu wynika
zupełnie co innego niż zrozumiałem z poprzednich wersów. Osoba B nie
znając odpowiedzi, albo nie będąc jej pewną i dążąc do pewności udziela
odpowiedzi wg. niej pewnej zbieżnej w pewnych elementach z wypowiedzią
osoby A - czyli nie tyle udzielenie odpowiedzi poprawnej jest
pierwszoplanowym celem, ale samo udzielenie odpowiedzi [pewnej], czyli
chęć spełnienia PRZEWIDYWANEGO oczekiwania osoby A [lub statystycznej
osoby].
> Z tego dialogu osoba A moglaby blednie zarzucic osobie B pewna
> niepoczytalnosc.
Dlaczego błędnie? Z jednej strony osoba B nie zna odpowiedzi na pytanie,
ale nie chcąc odpowiedzieć "nie wiem" wypowiada podobnie brzmiącą
konstrukcję [nie sugerowałbym się, że istnieje tu mechanizm wnioskowania
przez podobieństwo i że osoba B BOI SIĘ zasugerować ten tok rozumowania
i pozostawia wnioskowanie osobie A]. Ogólnie widoczny jest tu lęk i
wynikająca z niego chęć spełnienia oczekiwań.
> Poniewaz powtarza w formie pytajacej zdanie
> zaslyszane przed chwila.
Nie widzę tutaj tego pytania - nawet jeżeli było, to nadal jest to tylko
"zabawa w znajdywanie podobieństw" - forma pytająca nie ma znaczenia.
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-19 08:01:00
Temat: Re: mowa a myslGłupia wrotka dla kroton:
> Jak nazywa sie zaburzenie psychiczne polegajace na tym, ze dana osoba co innego
mysli a co innego mowi?
Waldemar Pawlak
--
Damn the language
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |