| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-10-18 09:29:17
Temat: JąkanieWitam!
Chciałbym napisać pare słów o sobie.
Odkąd pawmętam...miałem chyba około pięciu lat - jak bardzo dużo zadawałem
pytań, byłem ciekawy świata i ludzi. Jednak przyszedł moment kiedy zacząłem
się jąkać. Dlaczego ?
Powodem chyba była moja wrażliwość. I przyczynili się do tego też trochę moi
rodzice. Zawsze czułem wrogą, sztywną i zimną atmosfere w domu. Ojciec nie
musiał nic mówić - wystarczyło by się popatrzył...
Tak z jąkaniem przeszedłem przez szkołę podstawową, średnią i teraz jestem
na magisterskich dwu-letnich studiach uzupełniających.
Zawsze zdumiewał mnie fakt - że w samotności mówie normalnie - płynnie czy
to powoli, czy szybko.
U mnie "predyspozycje" do jąkania zaczynają się w przestrzeni innych ludzi.
I to jest podstawą.
Opisze to tak :
Ktoś jąkający się, kiedy wchodzi w przestrzeń innych ludzi to zaczynają
"budzić" się w nim "predyspozycje" do tego by się jąkać - tzn.
duże pobudzenie emocjonalne-rozchwianie emocjonalne(chaos uczuć)- lęk.
Mowa jest jedna z najbardziejm skąplikowanych form ruchu. Płynna mowa wymaga
jakiegoś porządku, ładu emocjonalnego.
Jak ja radze sobie z jąkaniem ?
Przede wszystkim musiałem dojść do tego w jaki sposób w przestrzeni z innymi
ludźmi zminimalizować nagłe pobudzenie emocjonalne i lęk. Osiągnąłem to
przez spokojne mówienie do siebie w taki sposób jakbym sam chciał się
wprowadzić w stan hipnotyczny. Po dziesięciu minutach osiągam odprężenie i
rozładowanie negatywnych uczuć. Wtedy inaczej zachowuje sie i inaczej patrze
na wszystko w przestrzeni społecznej bądź innych osób - a co najważniejsze -
mówie płynnie.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-10-19 20:40:48
Temat: Re: Jąkanie> Jak ja radze sobie z jąkaniem ?
> Przede wszystkim musialem dojśc do tego w jaki sposób w przestrzeni z
> innymi ludLmi zminimalizowac nagle pobudzenie emocjonalne i lek.
> Osiągnąlem to przez spokojne mówienie do siebie w taki sposób jakbym
> sam chcial sie wprowadzic w stan hipnotyczny. Po dziesieciu minutach
> osiągam odprezenie i rozladowanie negatywnych uczuc. Wtedy inaczej
> zachowuje sie i inaczej patrze na wszystko w przestrzeni spolecznej
> bądL innych osób - a co najwazniejsze - mówie plynnie.
u mnie to bylo tak, ze im bardziej myslalem o jakaniu, tym bylo gorzej - co gorsza,
do tego zaliczaly sie wszystkie terapie. Poradzilem sobie z tym samodzielnie - jakos
pewnego dnia zaczalem miec to gleboko w dupie, ze sie jakam, ze inni sie dziwnie
patrza - i zadzialalo - teraz czasem sie zajakne, ale to nie jest juz dla mnie
problem - ztcze wszystkim jakajacym, aby polubili swoje jakanie i przestali je
traktowac jako nie wiadomo jak wielki problem - a jest dokladnie tej wielkosci, jaka
nam sie wydaje :-)
Pozdrawiam wszystkich
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |