Data: 2003-09-29 17:43:22
Temat: Re: moze ntg rozwod
Od: "Arbi" <p...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Emilo" <e...@p...onet.pl> wrote in message
news:4a7d.000007f4.3f77f19e@newsgate.onet.pl...
> Czeka mnie rozwod,pierwszy, kto powinien zlozyc pozew ja, czy malzonka,
> generalnie pewnie bedzie bez ozekania po czyjej stronie wina, choc to
incjatywa
> mojej zony , natomiast jak do tego podchadza sendziny(zapewne).
>
> pozdrawiam
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Witam w klubie :)
Jak nie masz dzieci, nie bedziecie sie tarmosic o majatek i zwalac winy, to
sprawa bedzie prosta:
- w takiej sytuacji raczej obojetne kto sklada (oboje chcecie rozwodu)
- najpierw masz "posiedzenie pojednawcze" - trwa 10 min wlacznie ze
spisaniem danych osobowych. Sedzi(n)a pyta o powody rozpadu zwiazku, czy
obydwoje sie zgadzacie, wyznacza trmin sprawy
- na sprawie jest juz wiecej szczegolow, pytaja jak to bylo, czy
probowaliscie naprawic itp. Maly magiel ale bez paniki.
Jak nie robicie problemow, to masz wyrok od reki i nie musicie miec
swiadkow. Jak ktores z Was chce oskarzyc drugie o wine , lub nie zgadza sie
na rozwod, to zaczynaja sie cyrki, musicie miec swiadkow, dowody.
Pamietaj: NIE MA WINY W 60,70, 89, 91... %. Wina jest 100% ktorejs ze stron
, lub obopolna. Jesli tego nie dowiedziesz , badz Twoja zona, to nawet nie
zaczynaj. 95% takich spraw konczy sie wyrokiem winy obu stron.
Ja na wszelki wypadek wzialem adwokata (dla lepszego samopoczuciam, poza tym
mam dziecko). Posiedzenie trwalo 10 min, sprawa 15 min
Powodzenia
Piotrek
|