Data: 2010-05-20 12:00:21
Temat: Re: na 95% to pimpuś :))
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zazółcon" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ht2ris$hjc$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Izabela" <o...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ce6164c2-981d-44d1-aea5-2e1e1a31c399@q33g2000vb
t.googlegroups.com...
> On 20 Maj, 09:39, zazółcon <z...@o...pl> wrote:
>> Użytkownik "Izabela" <o...@o...eu> napisał w
>> wiadomościnews:61a92f60-40a3-450a-8f0e-d237f04f77d7@
o12g2000vba.googlegroups.com...
>>
>> >ich sprawa jak sie do tego odniosą. Nie mogę wyjawić, dlaczego
>> >jego zdemaskowanie przez Przemka tak mną wstrząsnęło
>> >w połączeniu z rozmowami z priv, ale by było się nie domyślać
>> >bo każde myślenie raczej będzie dobiegające od prawdy, która znam
>> >tylko ja i jedyna mi zaufana persona stąd.
>>
>> Jaka tam tajemnica ;)
>> Ot - starzejacy się facet, który powoli wypada z życia zawodowego,
>> ale ma dość, żeby spokojnie jeszcze odcinać kupony.
>> I mu troche odpierdziela na myśl o starości i śmierci.
>> Kryzys wieku "późno-średniego" ?
>
>> To zupełnie tak jak ty, kryzys wieku ''średnio-średniego'' -- co nie?
> Wiesz, Iza, masz kilka możliwości:
> 1. zagrać jednak odrobinę bardziej w otwate karty - bo walczysz o jakieś
> konkrety - których nam nie wyjawiasz. Rozwiązanie ryzykowne - ale może ?
> Decyduj i bierz odpowiedzialnosć ;)
> 2. możesz się zastanowić, czy jestem godny zaufania i dać mi jakieś
> dodatkowe
> info na priva - ale to nie jest chyba preferowane wyjście z takich
> sytuacji,
> bo także ryzykowne (nie żebym mówił o sobie, ale tak ogólnie jako metoda
> przekonywania w usenecie ;). Poza tym - załatwisz tylko (być może) sprawę
> ze mną ... Decyduj i bierz odpowiedzialność ;)
> 3. możesz dalej próbować przekazać problem i idący za nim apel
> w postaci abstrakcyjnej, bez konkretów - to niestety ciężka orka, trudna,
> ale chyba nie masz wyjścia :) - więc powodzenia, dziewczyno.
> Ale masz sporo metod, z których dotąd nie korzystałaś.
> Możesz np. spróbować stworzyć jakąś opowieść, metaforę sytuacji Endera,
> nawet przejaskrawioną - która pokaże, gdzie wg. Ciebie tkwi problem,
> krzywda. Możesz spróbować też zaczerpnąć ze swojej rodziny, swojego
> otoczenia - coś, co wyglada podobnie i brzmi wiarygodnie - jako opowieść o
> zagubionym
> człowieku. Pokazać proces, przyczyny, skutki. Działania i konsekwencje.
> Moze nawet jakiś happy end jesteś w stanie znaleźć ? Coś, co by
> podpowiedziało,
> jaki jest kierunek - dla Endera i dla grupy.
>
> Bo widzisz: moje osobiste opowieści endeoropodobne z happy endami mają
> w sobie element twardej konfrontacji rzeczywistosci z fałszem. To zawsze
> jest bolesne. Ale chyba konieczne ;)
>
> Ale może Ty masz inną opowieść na tę sytuację :)
>
> Powodzenia :)
Dokładnie to jest szantaż emocjonalny. Żenujące, powaga:-(
I po raz któryś z kolei w swoim poście wskazujesz (sugerujesz) siebie, jako
osobe zaufania publicznego. Redi- czy ktoś, oprócz Ciebie- też tak uważa i
dlaczego nikt?:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|