Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nadopiekuńczość rodziców

Grupy

Szukaj w grupach

 

nadopiekuńczość rodziców

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 94


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-05-25 21:13:45

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: nightwatch77 <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tomla wrote:
> U?ytkownik "mastahacka" <m...@a...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:e549kc$957
>
>>>wejsciowki, kolosy, sesja, pliz i zarob 1000zl miesiecznie na
>>
>>mieszkanie.
>>
>>a je?eli jeste? a? tak nieporadna ?yciowo ?e nie potrafisz si?
>>zorganizowaae na tyle, aby móc pracowaae studiuj?c, to nie dziwi? si?
>>twoim rodzicom ?e s? nadopieku?czy.
>
>
> "mam znajomych na wydziale" , "wiem jak to jest bo mam kolezanke" , o czym
> ty mowisz, co to za argumenty?? Ja tez mam znajomych na 4 roku , tylko maja
> po 35 lat i dalej nie moga skonczyc studiow wlasnie przez takie zarabianie
> pieniedzy, takich ludzi jest masa, ten wydzial konczy 20% i te 20% wlasnie
> nie chodzi do pracy :-P
>
>
>
> T>
>
>
>
A przykład z drugiej strony: wszyscy młodzi informatycy z którymi
pracuję gdzieś tam studiują - WAT, PW, UW, większości udaje się skończyć
studia w terminie, choć jest jakiś odsetek 'wiecznych studentów' - ale
ci to by nie dali rady się obronić nawet jakby nie mieli pracy.
Sam zacząłem pracować na 3-cim roku, nie było tak tragicznie (choć przez
pewien czas dzień w dzień wychodziłem o 8 rano i wracałem po 21-szej.
Nie wiem jak jest na Twoim wydziale, ale prawdopodobnie nie odstaje on
jakoś specjalnie od innych uczelni technicznych - wszystko to kwestia
odpowiedniego doboru zajęć na uczelni.
rg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-05-26 07:59:39

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: "buntowniczka" <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

ale ja nie studiuje na uczelni technicznej tylko na uniwerku (kierunek
humanistyczny), wiec mam duzo mniejsze szanse na zatrudnienie...
chociaz nie wiem czy ten post byl skierowany do mnie..jesli nie, to
sorki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-05-27 18:53:21

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: Ola Żyszkowska <z...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

buntowniczka napisał(a):
> ale ja nie studiuje na uczelni technicznej tylko na uniwerku (kierunek
> humanistyczny), wiec mam duzo mniejsze szanse na zatrudnienie...
> chociaz nie wiem czy ten post byl skierowany do mnie..jesli nie, to
> sorki
>
Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny. Pracę
rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.

--
Pozdrawiam
Ola Żyszkowska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-05-27 19:17:30

Temat: Re: nadopiekuńczość rodziców
Od: "Justyna N" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:1148464871.073501.162730@i39g2000cwa.googlegrou
ps.com...
> od urodzenia mieszkam z rodzicami pod jednym dachem. do pewnego czasu
> bylo w porzadku. jednak od dluzszego czasu, mam dosc tego.
(ciach)
Doskonale Cię rozumiem. Wbrew pozorom Twoi rodzice chcieli dla Ciebie
dobrze, a teraz nie potrafią zrozumieć, że zrobili Ci krzywdę i dlatego nie
umiesz ani zająć się obowiązkami domowymi ani pogodzić zrobienia kilku
rzeczy naraz (praca i studia; studia i zajęcia domowe itd.).
Jeszcze do niedawna też tak miałam. Do dziś nie umiem gotować, a sprzątanie
przypomina wyprawę wojenną-w domu miałam się tylko uczyć a resztę robili
rodzice.
Zmiana tej sytuacji nie będzie prosta i będzie wymagała od Ciebie sporo
samozaparcia.
Obawiam się, że wyjazd gdziekolwiek nic nie zmieni, bo sobie nie poradzisz i
tylko narazisz się na upokorzenie powrotu do domu z poczuciem przegranej.
Poniżej moje gg i mail możemy pogadać jak chcesz.

--
c...@p...pl
gg 8559715

"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-05-27 22:50:19

Temat: Re: nadopiekuńczość rodziców
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 24 May 2006 03:01:11 -0700, wrote:

>od urodzenia mieszkam z rodzicami pod jednym dachem. do pewnego czasu
>bylo w porzadku. jednak od dluzszego czasu, mam dosc tego. tego, ze nie
>wypelniam domowych obowaizkow,

Co rozumiesz przez obowiązki domowe? Bo nie za bardzo łapię.

>ze albo siedze i sie ucze (studiuje
>3.rok w miescie rodzinnym)

Gratuluję zacięcia. Poważnie, ja się muszę zmuszać.

>albo gdzies wychodze (nie jestem typem
>imprezowicza!),

A co jest złego w typie imprezowicza?

>ze wszystko zostawiam jak mi z rak spadnie, ze nawet z
>psem mi sie nie chce wychodzic. Gdy tymczasem, ja chce miec troche
>spokoju, nie chce sluchac wypytwania rodzicow jak tam studia, czy wsz
>zaliczone, keidy wreszcie oddam prace zaliczeniowe itp itd.

A skąd oni wiedzą o jakiś pracach zaliczeniowych? Przecież na uczelni
nikt im takich informacji nie udzieli :>

>nie pomagaja moje proby obrony zostawcie mnie w spokoju. dochodzi do tego
>jeszcze kwestia taka, ze szybko sie denerwuje. rodzice i rodzina to
>widzi i drazni mnie. a ja nie moge sobie z tym proadzic, i zawsze sie
>wkurzam, ku uciesze rodziny. Dodam ze w mojej rodzinie nie ma zadnych
>problemow alkoholowych, ani przemocy.

Jak nie ma jak jest. Z tej uciechy że Cię denerwują wynika że przemoc
istnieje.

>po prostu czasem chce sie wyniesc z domu, ale nie mam za co

Poszukaj jakiejś pracy.

>ani dokad...

Do akademika dla przykładu, lub wynajmij jakiś pokój ze znajomymi z
roku, do chłopaka jeśli masz takiego, albo poszukaj ogłoszeń.

>to takie uzaleznienie od rodzicow mnie przeraza. obawiam sie
>mojej przyszlosci, bo nawet ciuchow se kupic sama nie umiem,

Ja też nie umiem. Do tego celu służą właśnie kumpele lub inne kobiety,
które mają gust i powiedzą w co mam się ubrać. Zawsze też można spytać
sprzedawcę o radę.

>gotowac tez nie bardzo,

Też nie umiem. Większość znanych mi kobiet też nie za bardzo. To jest
kwestia pomijalna - zjeść można w jakimś barze mlecznym, u kumpeli w
akademiku, jak współlokator/ka umie gotować to z nim zagadać.

>na sprawach czynszowych, i takich codziennychtez za
>bardzo sie nie znam.

Czynsz się płaci do określonego dnia miesiąca. Nie bój żaby,
właściciel już o to zadba ;-)

>ale chce sie poznac. tylko ze rodzice mowili
>czesto : oj juz lepiej to zostaw, bo jak ja widze jak ty to robisz,
>to... no i wyreczali mnie w wielu sprawach...

To powiedz żeby nie patrzyli, to nie będą widzieć.

>odnosze czasem wrazenie ze
>jestem kaleka spoleczna...

Witaj w klubie (ale to już w inne spektrum wkraczamy)...

>bo jakos ciezko mi jest sobie wyobrazic, moje
>zycie z dala od rodziny...

A po co masz sobie wyobrażać? Nic sobie nie wyobrażaj, tylko weź się
do roboty.

>ale bardzo na tym mi zalezy ... wyjechac
>zagranice...

Popytaj na uczelni w dziale współpracy z zagranicą.

>mieszkac przez chocby pol roku z dala od tych wszystkich
>problemow...

No to się wyprowadź z domu.

>poradzcie mi co mam zrobic...

Zastanawia mnie jedno - z czego żyjesz? Tzn. jak wychodzisz ze
znajomymi na piwo, czy do kina, to przecież musisz mieć jakąś kasę :>
To samo tyczy się ciuchów, kosmetyków, urlopów, biletów na komunikację
miejską itp. itd.

--
pozdrawiam
Bremse

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-05-27 23:45:13

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: "tomla" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ola Żyszkowska" <z...@g...com> napisał w wiadomości
news:960e6$44789f72$540a8e64$13136@news.chello.pl...

> Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny. Pracę
> rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.


w infolini??


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2006-05-28 08:37:46

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ola Żyszkowska:
> Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny.
> Pracę rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.

Wszystko zalezy tu od ilosci godzin zajec i ilosci projektow
- ponizej 20-tu tygodniowo dodatkowa praca to nic czym warto
sie chwalic IMO.

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2006-05-28 11:02:50

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: Ola Żyszkowska <z...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

tomla napisał(a):

>> Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny. Pracę
>> rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.

> w infolini??

Nie. W infolinii pracowałam na drugim roku i to była moja druga
praca, pierwszą wykonywałam nadal.

--
Pozdrawiam cieplutko,
Ola Żyszkowska i Koty
"Ja nie podrywam.Ja tylko jestem tam, gdzie można mnie poderwać.
Kompletnym przypadkiem." (c) Kinga Macyszyn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2006-05-28 11:04:04

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: Ola Żyszkowska <z...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

cbnet napisał(a):
> Ola Żyszkowska:
>> Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny.
>> Pracę rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.
>
> Wszystko zalezy tu od ilosci godzin zajec i ilosci projektow
> - ponizej 20-tu tygodniowo dodatkowa praca to nic czym warto
> sie chwalic IMO.
>
Zgadzam się z Tobą. Zajęć miałam znacznie więcej niż 20 godzin.

--
Pozdrawiam cieplutko,
Ola Żyszkowska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2006-05-28 11:05:54

Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: Ola Żyszkowska <z...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

tomla napisał(a):

>> Ja studiowałam pedagogikę. Kierunek mocno humanistyczny. Pracę
>> rozpoczęłam w drugim semestrze studiów.

> w infolini??

Nie. W infolinii zaczęłam pracować na II roku, nie przerywając
poprzedniego zajęcia.

--
Pozdrawiam cieplutko,
Ola Żyszkowska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

KOMINEK to zjeb genetyczny
Przypadki kliniczne uposledzen umyslowych
Earn up to 1000 $ per month only for reading your Mails!!!!!!!!
jak to jest?
decyzja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »