« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-04-05 19:10:22
Temat: Re: nadwaga u 15latka (dlugie)Użytkownik kolorowa napisał:
> Mam podobne doświadczenie, z tym, że za mną chodził mój tato. A ja jadłam
> jeszcze więcej - jemu na złość. Pomijając okres anoreksji
No tak - ja mam chyba tez skłonności :(
Z nerwów nie jadam - potrafię tak dłuższy czas. Nieswiadomie - po prostu
kompletnie mi się wyłącza apetyt i łaknienie - wtedy jadę tylko na
jajkach na śniadanio-kolację.
Kiedyś, jak juz ważyłam - na swoje gabaryty naprawde niewiele dostałam
od lekarza na kartce dietę ODCHUDZAJĄCĄ dla cukrzyków - żeby przytyć :)
teraz po prostu uważam co jem i raczej z rozsądku pilnuje posiłków. Bo
jak się człowiek od jedzenia odzwyczai, to przyzwyczaić się z powrotem
jest cholernie trudno.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-04-05 19:20:30
Temat: Re: nadwaga u 15latkaGrzegorz Szczepanik <g...@o...pl> napisał(a):
> Osobniczki ważące 40 kg i składające się ze
> skóry, ścięgien i kości to dopiero coś strasznego.
Ale jakby ktoś napisał, że tłuściochy z wylewającym się włochatym
kałdunem są wstrętne, to bys się pewnie kiepsko poczuł, prawda?
Polityczna poprawnośc chudych nie dotyczy. A czasami utyć jest
trudniej niż schudnąć. Zawsze byłam szczupła, ale miewałam w zyciu
momenty, że ważyłam 45 kg przy 172 cm wzrostu. Nie byłam ani
anorektyczką ani bulimiczką. Trochę stresów, przemiana materii i
papierosy.
Kiedyś na RTG pani zawołała koleżankę: o... zooobacz jaka ta pani jest
chudziutka!!! Aż jej obojczyki sterczą. Ciekawe, czy wołała też:
zobacz jaki pulpecik!!
Ciocie oduczyłam pytania "czy ty przypadkiem nie schudłaś"
odpowiadają: "owszem, ale mam wrażenie, że ciocia przytyła?"
--
s i w a
ważę 57 i jestem z tego dumna ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-04-05 19:59:35
Temat: Re: nadwaga u 15latkasiwa wrote:
> Grzegorz Szczepanik <g...@o...pl> napisał(a):
>
>
>> Osobniczki ważące 40 kg i składające się ze skóry,
>> ścięgien i kości to dopiero coś strasznego.
>
>
> Ale jakby ktoś napisał, że tłuściochy z wylewającym się
> włochatym kałdunem są wstrętne, to bys się pewnie kiepsko
> poczuł, prawda?
Ja się kiepsko czuję bez przerwy. I w sumie reprezentuję
obecnie typ z wielkiem kałdunem.
> Polityczna poprawnośc chudych nie dotyczy. A czasami utyć
> jest trudniej niż schudnąć. Zawsze byłam szczupła, ale
> miewałam w zyciu momenty, że ważyłam 45 kg przy 172 cm
> wzrostu. Nie byłam ani anorektyczką ani bulimiczką.
> Trochę stresów, przemiana materii i papierosy.
Bo niektórzy są po prostu chudzi. Też się ma co załamywać.
> Kiedyś na RTG pani zawołała koleżankę: o... zooobacz jaka
> ta pani jest chudziutka!!! Aż jej obojczyki sterczą.
> Ciekawe, czy wołała też: zobacz jaki pulpecik!! Ciocie
> oduczyłam pytania "czy ty przypadkiem nie schudłaś"
> odpowiadają: "owszem, ale mam wrażenie, że ciocia
> przytyła?"
>
Dobre :-)
Pozdrawiam
Grzegorz Szczepanik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-04-05 20:02:38
Temat: Re: nadwaga u 15latka (dlugie)
"Eulalka" wrote
> Bo
> jak się człowiek od jedzenia odzwyczai, to przyzwyczaić się z powrotem
> jest cholernie trudno.
Mnie to raczej nie grozi - uwielbiam jeść:) I nie zamierzam już odbierać
sobie tej przyjemności. A jeśli chodzi o jajka, to najmłodsze z moich dzieci
ma z Tobą o wiele więcej wspólnego niż ze mną;))
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-04-05 21:15:02
Temat: Re: nadwaga u 15latkasiwa pisze:
> ważę 57 i jestem z tego dumna ;)
Przy 172? Toć Ty grubas jesteś!
Ja przy 174 ważę 58 ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-04-05 21:18:34
Temat: Re: nadwaga u 15latkaNixe <n...@f...peel> napisał(a):
> Przy 172? Toć Ty grubas jesteś!
No wiem!!! Cięzko na to pracowałam! 8 kg po rzuceniu palenia!
--
s i w a
grubas :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-04-05 21:24:53
Temat: Re: nadwaga u 15latkaUżytkownik siwa napisał:
>>Przy 172? Toć Ty grubas jesteś!
>
>
> No wiem!!! Cięzko na to pracowałam! 8 kg po rzuceniu palenia!
>
Gadaj mi jeszcze a nigdy nie rzucę :(
8 kg to byłaby przesada - góra dwa.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-04-05 21:44:33
Temat: Re: nadwaga u 15latkaEulalka <x...@x...xx> napisał(a):
> Gadaj mi jeszcze a nigdy nie rzucę :(
> 8 kg to byłaby przesada - góra dwa.
Mnie nie zależało :)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-04-05 22:03:27
Temat: Re: nadwaga u 15latkaUżytkownik siwa napisał:
>>Gadaj mi jeszcze a nigdy nie rzucę :(
>>8 kg to byłaby przesada - góra dwa.
>
>
> Mnie nie zależało :)
>
Jakbym ważyła 40 kg tez by mi nie zależało :)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-04-06 06:47:43
Temat: Re: nadwaga u 15latka
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" :
>
> a ja zdecydowanie wole nowa bielizne, i kupowanie uzywanej odebralabym
> wlasnie jako "ograniczenie". tez nosze F, kupuje wysylkowo.
>
Wysyłkowo to ja mam z 5 staników, które mi nie pasują. Muszę jednak
przymierzyć.
Poza tym - wiesz jaka satysfakcja, jak kupię coś ekstra za 5 zł ;-)
Mam taki sklep, gdzie staniki są nowe, z metkami, zapewne wycofane z
zachodnich sklepów własnie z powodu nietypowych rozmiarów.
Ale w sumie bardzo odbieglyśmy od tematu głównego, wracając do niego:
Mi się wydaje ze zabierając się do zmiany stylu życia chłopaka w wieku 15
lat jest to co najmniej o 14 lat za późno. W tym wieku już się wyrobiły
pewne przyzwyczajenia, ktore teraz trudno będzie zmienić.
I rodziców się w ogóle nie słucha.
Ja akurat nie mam problemu z tuszą swoich chlopaków (13 i 18) obaj są smukli
i wysportowani, ale zawdzięczają to mężowi, który od wczesnego dzieciństwa
prowadzil razem z nimi sportowy tryb zycia. Od wieku 3 lat ciągle piłka,
łyżwy, rower.
Razem też jeźdzliśmy w góry.
Mąż sam mimo 54 lat jest szczupły i wysportowany.
No i chłopaki przejęli taki styl życia, jak młody ma coś załatwić w mieście
odległym o 20 km siada na rower i jest tam i z powrotem szybciej niż
autobusem.
Natomiast mam inny problem, który niestety "odziedziczyli" po nas
obydwojgu - brak systematyczności.
Ja jestem mało systematyczna (chociaż ze wszystkim się ostatecznie wyrabiam)
mąż ma jeszcze gorzej ode mnie, a synowie to już zupełny kanał. Lekcje
odrabiane notorycznie na przerwach, ciągłe spóźnienia.
Ale po prostu sami będąc niesystematycznymi nie umieliśmy tego nauczyć
chłopaków.
Tak ze mi się wydaje że aby skłonić 15 latka do innego trubu życia, bo o to
głownie chodzi trzeba to robić tylko własnym przykładem.
Trucie nad uchem to jest najgorsze co można zrobić.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |