Dzięki wszystkim za rady, a przede wszystkim za wasze racjonalne i
obiektywne podejście do tematu. Na szczęście mam pracę, znajomych i mogę o
tym nie myśleć, aczkolwiek te myśli czasami same przychodzą i nie mam na to
wpływu.
Postaram się trwać jak dawniej i żyć pełnią życia, nie zważając na to co
było bo "nie cofnę kijem wisły".....