Data: 2006-07-19 18:15:12
Temat: Re: najwiekszy odsetek samobójstw wsród p sychiatrów
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I teraz - kończąć studia taka osoba nabywa dwie umiejętności:
>
> - umiejętność "udawania susła" w sytuacjach stresowych - czytaj
> bierność;
>
> - umiejętność diagnozowania w oparciu o wiedzę i czerpania stąd
> [prawdopodobnie] hormonalnego kopa --> patrz schizofreniczne
> "olśnienie";
To ciekawe, co napisałeś - zauważyłem, że można "jechać na" strachu
przed jakąś myślą bez jej pełnego uświadomienia sobie lub może on
"przymulać". "Jechać na" jest podobne opisu stanu maniakalnego, w którym
czuje się niepokój dający owego "kopa", a "przymulenie" do depresyjnego
- większy spokój za cenę zamulenia. Niestety, sprawy często wymykają się
spod kontroli i następuje wewnętrzna erupcja myśli przynosząca całkowity
chaos, który trudno już zaklasyfikować do czegokolwiek poza rojeniami.
Przychodzi mi do głowy psychologiczno-ezoteryczne wyjaśnienie tego
faktu, ale ono również mogłoby być uznane za rojenie, więc "dam sobie
siana" z radosną twórczością.
A'propos olśnienia - w umyśle chorego na schizofrenię istnieje zwykle
jeden główny objaw, myśl, koncepcja, wokół której wciąż kręci się jego
świadomość - chory koncentruje cały czas (bezpośrednio i pośrednio)
swoją uwagę na tej właśnie myśli. Zastanawia mnie, na ile
schizofreniczne olśnienie jest w takim razie podobne w swojej naturze do
satori doznawanego przez adeptów Zen utrzymujących w swojej świadomości
zadany przez mistrza koan. Schizofrenik też w jakiś sposób zaczyna
rozumieć, że obserwuje swój własny umysł, a nie "to" czy "tamto" jako
takie. W każdym razie ja tak mam :). Dodam, że żadnego olśnienia nie
pamiętam, haha.
|