Data: 2010-01-12 10:48:35
Temat: Re: nic co smutne
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
HimERko,
to świadomy wybór, a nie żadna zabarwiona różowym kolorkiem płytkość.
I ja ten świadomy wybór nawet rozumiem i popieram :-). A już na pewno
szanuję.
Jeśli potrzebna Ci do czegokolwiek taka podpórka, to ją, w mojej osobie,
masz.
MK
Użytkownik "Himera" <h...@z...org> napisał w wiadomości
news:hig7id$o6o$1@inews.gazeta.pl...
> unikam wszystkiego co smutne, lzawe, zmusza do glebszych smutnych
> refleksij, nienawidze tego gowna. pies co siedzi przy zmarlym wlascicielu,
> kurwa jakie to smutne... nienawidze.
> byc moze ma to zwiazek z depresja, biore leki, jest ok. znajomi smieja sie
> z mojego gustu muzycznego, lady gaga, a kurwa lubie, spiewa o pierdolach,
> muza latwo w ucho wpada, poprawia mi nastoj... czy to takie niewlasciwe
> unikac smutnych rzeczy? unikam gadania z ludzmi co maja problemy, nie
> potrzebuje aby ich problemy dolowaly mi zycie.
> czy taka droga jest niewlasciwa? cholera, pewnie ze ta, sama wiem, nie
> potrzebuje sie was pytac.
>
> --
> 'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
> hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
>
>
|